21 września br. we wszystkich świątyniach parafialnych Lubartowa
odprawione były Msze św. w intencji ofiar terroryzmu w Nowym Jorku
i Waszyngtonie. Rozpoczęły się one jednocześnie o godzinie 12-ej.
Do sanktuarium św. Anny i do kościoła pw. Matki Boskiej Nieustającej
Pomocy przybyła młodzież ze szkół średnich i gimnazjów, do kościoła
Wniebowstąpienia Pańskiego - uczniowie ze Szkoły Podstawowej nr 4
im. Jana Pawła II.
Wydarzenia z 11 września przejęły bólem wszystkich ludzi
prawego serca. Zaraz po zamachu modlił się Jan Paweł II, kościoły
zapełniały się wiernymi, by w cichej modlitwie polecić Bogu tych,
którzy nagle odeszli do wieczności. Odprawiano nabożeństwa, w oknach
palono znicze, myślami byliśmy z tymi, którzy utracili najbliższych.
O tym, żeby oddać hołd poległym poprzez jednoczesne Msze św. zadecydowali
także lubartowscy księża, uczniowie i nauczyciele. Do sanktuarium
św. Anny przybyła młodzież z LO przy ulicy Chopina. Niesiono polską
flagę przepasaną kirem i flagę amerykańską; był poczet sztandarowy
szkoły. Dzwony oznajmiały ważkie wydarzenie w życiu miasta. Przyszli
też gimnazjaliści z ulicy Legionów. Poczty sztandarowe szkół były
we wszystkich kościołach. Msze św. odprawiali księża proboszczowie.
W jednej z homilii ks. prał. Andrzej Tokarzewski powiedział: "
Drodzy młodzi przyjaciele, to zgromadzenie wyciska łzy każdego, kto
wspomina wydarzenia z Ameryki. Okazało się, że opętani ludzie, wykorzystując
nieuwagę, dokonali zbrodni. To nienawiść prowadzi do śmierci niewinnych.
Ale nie można kierować się prawami zemsty. Trzeba zwracać się do
Boga i Ewangelii, aby nie wzięła góry spirala nienawiści". W kościołach
odczytano apele. Licealiści z ul. Chopina podpisali się pod słowami: "
My, młodzież, przyszłość XXI wieku, protestujemy przeciwko terroryzmowi
zarówno ideologicznemu, religijnemu, ekonomicznemu. Zawsze uderza
on w bezbronnych, niewinnych ludzi, niszcząc ich życie, uczucia,
marzenia. Terroryści uderzyli w USA, symbol wolnego i demokratycznego
świata, ale tak naprawdę uderzyli w każdego z nas, w nasze rodziny,
w nasze domy. Barbarzyńcy religijnego fanatyzmu islamskiego chcą
przekonać nas, że brutalnym mordem można zmusić do strachu, posłuszeństwa
i uległości, co więcej - chcą przekonać nas do swych idei. Czyż może
być coś bardziej absurdalnego?" - to fragment apelu młodych.
W kościele pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy wystąpienie
młodzieży rozpoczęło się od słów: "Quo vadis, Domine? Dzisiaj pytamy:
Dokąd nas prowadzisz, Panie. Dałeś nam życie, więc dlaczego pozwalasz
nam je zabrać? Obecna sytuacja skłania nas, młodych ludzi, do wyrażenia
naszych pragnień - by ludzie dorośli zostawili nam świat pełen miłości,
a nie nienawiści. Mówimy ´stop´ przemocy. Dlatego stawiamy światu
pytanie: Quo vadis, homine". Przywołano też słowa piosenki zespołu
Golden Life "życie, choć tak piękne, tak kruche jest, wystarczy jedna
chwila, by zgasić je; życie, choć piękne, tak kruche jest, zrozumiał
ten, kto otarł się o śmierć".
Młodzi najlepiej wiedzą, że przyszłość należy do nich. Ich
pragnieniem jest żyć i pracować w świecie, który będzie im przyjazny.
Dobrze więc, że zapełnili świątynie, aby solidaryzować się z narodem
tak ciężko doświadczonym przez los.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
