Reklama

Eucharystia - Cud nad cudami

Niedziela przemyska 5/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Pan Jezus pozostawił światu największy dar, pozostawił światu samego siebie, pomimo, że ten świat jest często zły, a czasem bezbożny i nie potrzebuje Go. Już święty Jan zapisze w prologu swojej Ewangelii, że Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas (por. J 1, 14). I oto Pan Jezus nie chce tego świata opuścić, chce pozostać wśród ludzi, których przyszedł zbawić, których ukochał Jego Ojciec tak, że posłał na świat swojego Syna, aby każdy, kto w niego wierzy nie umarł, ale miał życie wieczne (por. J 3, 16). To Jezus ukochał ten świat miłością ofiarną aż do śmierci. Nie ma większej miłości, powie o sobie, gdy ktoś życie swoje oddaje za swoich przyjaciół (por. J 15, 13). Przyszedł zgromadzić rozproszonych jak pasterz owce. Największa miłość daje wszystko, bo daje samego siebie i tak Jezus oddał się nam w Eucharystii. Święty Paweł napisze w liście do Koryntian (...), że właśnie Pan Jezus tej nocy, kiedy został wydany, wziął chleb i dzięki uczyniwszy łamał go i rzekł: «to jest moje ciało za was wydane, czyńcie to na moją pamiątkę» (1 Kor 11,23-24). Podobnie, skończywszy wieczerzę, wziął kielich, mówiąc: «Ten kielich jest Nowym Przymierzem we Krwi mojej. Czyńcie to, ile razy pić będziecie, na moją pamiątkę» (1 Kor 11,25) i od tej chwili wieczernikowej, aż po dzień dzisiejszy, gdy kapłani powtarzają te słowa, uobecnia się tamta chwila. Pod postacią chleba i wina jest obecne Ciało, które było i jest za nas wydane, jest obecna Jego najdroższa Krew.
I drugi dar, który nam pozostawił Pan Jezus z Apostolskiego Wieczernika, to dar jego paschy, czyli dar jego przejścia z tego świata do Ojca przez śmierć krzyżową. Również i ten dar jest nam przekazywany i uobecniany w każdej Mszy Świętej. Pan Jezus chce, aby jego śmierć krzyżowa była ciągle przed naszymi oczami, aby zapewniała wszystkim zbawienie, aby nie tylko była wspominana jako przeszłe minione wydarzenie, ale aby była obecna, uobecniana. Pozostawił nam swoje Ciało za nas wydane i Krew za nas przelaną, a każda Msza Święta uobecnia nam krzyżową ofiarę Chrystusa. Powie o niej św. Paweł: «ilekroć bowiem spożywacie ten chleb i pijecie kielich, śmierć Pańską głosicie, aż przyjdzie» (1 Kor 11, 26).
I pozostawił nam Pan Jezus trzeci dar wieczernikowy, to dar swojego kapłaństwa. W wieczerniku, w Wielki Czwartek, przestało istnieć kapłaństwo Starego Testamentu. Pan Jezus odebrał władzę kapłańską każdemu człowiekowi na ziemi. Odtąd nie będzie człowieka, na którym byłaby aprobata Boga jako na kapłanie. W wieczerniku stanął Jezus - jedyny arcykapłan. Ofiarował nie baranka, ale samego siebie i ustanowił służebne kapłaństwo Apostołów oraz wszystkich ich następców i współpracowników. I wszyscy mogą uczestniczyć w jednym jedynym kapłaństwie Jezusa. Dzięki temu kapłaństwu sprawowanemu w mocy i namaszczeniu Ducha Świętego, dzieło Jezusa, Jego pascha, Jego krzyż i zmartwychwstanie są obecne na ziemi, w każdym czasie i przestrzeni. To dzieło Jezusa jest uobecnione nie przez zasługi kapłanów, przez ich świętość, przez ludzkie przedmioty, ale mocą kapłaństwa Jezusa i mocą Ducha Świętego”.
(Bp Stefan Moskwa, Fragmenty kazania wygłoszonego w Wielki Czwartek 2003 r. w archikatedrze przemyskiej, w: Eucharystia drogą do wieczności, praca zb. pod red. ks. D. Dziadosza, Przemyśl 2005, s. 123-125.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Co mówi twarz Maryi?

Ikona przypomina, że wśród nas mieszkają Boskie wieczne piękno, Boska wieczna prawda i Boska moc. One mogą zdefiniować nasz świat na nowo. Chyba nie zdumiewa nas, że Boskie manifestacje mają często twarz Maryi, jak na Jasnej Górze.

Chrześcijaństwo złamało judaistyczne reguły: zaczęło malować obrazy. Pierwsze ikony pojawiły się już w drugim stuleciu. Wyparły z domowych ołtarzy bożki pogańskie i nadały sakralny charakter codziennemu życiu pierwszych uczniów Pańskich.
CZYTAJ DALEJ

Św. Monika – matka św. Augustyna

[ TEMATY ]

święta

Autorstwa Sailko - Praca własna, commons.wikimedia.org

Portret św. Moniki, pędzla Alexandre’a Cabanela (1845)

Portret św. Moniki, pędzla Alexandre’a Cabanela (1845)

"Święta kobieta” – można by dziś użyć potocznego określenia, przyglądając się Monice, jej troskom i niespotykanej wręcz cierpliwości, z jaką je przyjmowała.

Nie tylko to było niezwykłe, co musiała znosić jako żona i matka, ale przede wszystkim to, jaką postawą się wykazała i jak ta postawa odmieniła życie jej męża i syna. Monika. Urodzona ok. 332 r. w mieście Tagasta w północnej Afryce, pochodziła z rzymskiej chrześcijańskiej rodziny. Jednak największy wpływ na jej pobożność miała prawdopodobnie piastunka, stara służąca, która, zajmując się dziewczynką, dbała, by ta ćwiczyła się w pokorze, umiarze i spokoju. Gdy młoda kobieta wychodziła za mąż za rzymskiego patrycjusza, była bardzo religijna, znała Pismo Święte, filozofię, ale przede wszystkim wierzyła, że z Bożą pomocą będzie dobrą, cierpliwą żoną i matką. I była. Jednak jeszcze wtedy nie miała pojęcia, jak dużo ją to będzie kosztowało i jak wielkie owoce przyniesie jej życie. Przeczytaj także: Monika i Augustyn Najpierw mąż. Był poganinem, ponadto człowiekiem gniewnym i wybuchowym. Lubił zabawy i rozpustę. Monika potrafiła się z nim obchodzić niezwykle łagodnie. Swą dobrocią i cierpliwością, tym, że nigdy nie dopuszczała do kłótni, a także modlitwami i chrześcijańską postawą spowodowała nawrócenie i przyjęcie chrztu przez męża. Gdy owdowiała w wieku ok. 38 lat, miała świadomość, że mąż odszedł pojednany z Bogiem. Syn. Monika urodziła troje dzieci: dwóch synów – Nawigiusza i Augustyna oraz córkę (prawdopodobnie Perpetuę). Mimo ogromnego wysiłku włożonego w wychowanie dzieci jeden z synów – Augustyn zapatrzony w ojca i jego wcześniejsze poczynania, wiódł od lat młodzieńczych hulaszcze życie, oddalone od Boga. Kolejne 16 lat swojego wdowiego życia Monika poświęciła na ratowanie ukochanego syna. Śledząc ich losy, trudno pojąć, skąd brali siły na tę walkę, np. ona – by odmówić własnemu dziecku przyjęcia do domu po powrocie z Kartaginy (wiedziała, że związał się z wyznawcami manicheizmu), on – by nią pogardzać i przed nią uciekać. Była wszędzie tam, gdzie on. Modliła się i płakała. Nigdy nie przestała. Wreszcie doszło do spotkania Augustyna ze św. Ambrożym. Pod wpływem jego kazań Augustyn przyjął chrzest i odmienił swoje życie. Szczęśliwa matka zmarła wkrótce potem w Ostii w 387 r.
CZYTAJ DALEJ

Rekrutacja do Studium Organistowskiego

2025-08-27 11:35

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Tygodnik Katolicki Niedziela

Studium Muzyki Kościelnej Archidiecezji Łódzkiej zaprasza kandydatów pragnących przygotować się do samodzielnego pełnienia funkcji organisty kościelnego oraz animatora życia muzycznego w parafii.

Program nauczania realizowany jest w cyklu 4-letnim, w ramach zajęć indywidualnych (fortepian, organy) oraz grupowych (m.in. zasady muzyki, kształcenie słuchu, harmonia, emisja głosu, śpiew liturgiczny, chorał gregoriański, chór, historia muzyki kościelnej, liturgika, prawodawstwo muzyki kościelnej, formy muzyczne, organoznawstwo). Rozmowa kwalifikacyjna odbędzie się 15 września 2025 r. o godz. 17.00 w siedzibie Studium Muzyki Kościelnej Archidiecezji Łódzkiej. Łódź, ul. Zgierska 123. 
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję