Reklama

Temat tygodnia

Zapomniany grzech

Niedziela kielecka 6/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Liturgia Środy Popielcowej ma w sobie coś z niezmiernej powagi i sugestywnej symboliki. Posypanie głów popiołem i towarzyszące temu słowa wezwania do nawrócenia lub przypomnienia o kruchości ludzkiego istnienia zapadają głęboko w serca. Ta wyjątkowa i jedyna w całym roku liturgicznym praktyka sprawia, że niekiedy ze zdziwieniem można spostrzec, iż właśnie na obrzęd posypania głów popiołem przychodzą ludzie, którzy niewiele razy w roku odwiedzają kościół.
Ale może mniej ważne są powody, które w tym dniu przyprowadzają na liturgiczną celebrację. Ważniejsze chyba jest to, co wyraża się w geście Kościoła. Tu zaś uderzyć może fakt, że popiołem posypane zostają na równi wszystkie głowy - niezależnie od tego, na ile aureola świętości przysługuje każdej z nich z osobna. W geście, w którym Kościół wyraża grzeszność człowieka i konieczność nawrócenia, kryje się bowiem uznanie nie tylko tego, że każdy jest grzesznikiem i dźwiga brzemię swoich własnych grzechów. Kryje się także uznanie jeszcze jednego grzechu, który dziś szczególnie można określić jako „grzech zapomniany”.
Jeśli prześledzić współczesne przepowiadanie albo publikacje zgłębiające prawdę o Bogu, rzadko mówi się o nim. Trochę to nie dziwi, bo materia nie jest łatwa i stwierdzenie pewnej katechetki, że jej odpowiedzi na pytania dzieci związane z tym grzechem nie zawsze ją samą satysfakcjonują, niekoniecznie świadczy o braku profesjonalizmu.
Ale o tym grzechu - grzechu pierworodnym - nie powinno się zapomnieć. Nie chodzi tu o pamięć, która by tylko podsycała poczucie winy albo skłaniała do wniosku, że i tak wszystko stracone, ponieważ grzeszni jesteśmy z natury. Chodzi o pamięć, która jasno przypomni, że grzech dotknął głębi ludzkiego jestestwa i zakorzenił się głęboko w historii ludzi do tego stopnia, że nikt nie umknął jego śmiertelnego ukąszenia. Chodzi o pamięć, że owoce grzechu, który wydarzył się u początku historii ludzkości, trwają.
I choć nie jest to grzech, który ciąży na nas - potomkach Adama - osobiście, to znaczy nie został popełniony przez nas, to na zasadzie wspólnoty natury jest i nasz. Jak dobrze tłumaczy to o. Salij, na skutek grzechu pierwszych ludzi wszyscy rodzimy się z osłabioną naturą, którą dziedziczymy od naszych przodków.
To prawda, że punktem przełomowym w uzdrowieniu zranionej natury ludzkiej jest sakrament chrztu. On gładzi grzech pierworodny, a czyni nas dziećmi Bożymi. Zarazem jednak chrzest wcale nie usuwa z wnętrza człowieka skutków grzechu pierworodnego - różnych pożądliwości. Pięknie pisze o tym Sobór Trydencki: „Ta pożądliwość jest nam zostawiona dla walki, nie może ona szkodzić tym, którzy jej nie dają przyzwolenia i mężnie opierają się jej z pomocą łaski Jezusa Chrystusa”.
Kiedy więc w Środę Popielcową popiół spadnie na nasze głowy, warto pamiętać, że zaproszenie Kościoła do nawrócenia i do uznania tego, że tak naprawdę prochem jesteśmy, nie kończy się tutaj. Jest to zaproszenie do tego, by pójść za Zbawicielem i żyć w wolności dzieci Bożych. Jest to zaproszenie do przemiany ludzkiej egzystencji - naszej osobistej, ale i całej ludzkości, z którą współdzielimy winę Adama - w nową i odkupioną z grzechu. Jest to wezwanie, by zaufać Temu, który grzech zwyciężył i o którym Pismo mówi: „Albowiem jak przez nieposłuszeństwo jednego człowieka wszyscy stali się grzesznikami, tak przez posłuszeństwo Jednego wszyscy staną się sprawiedliwymi” (Rz 5,19).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kard. Ryś: chcę być biskupem dla wszystkich

2025-12-10 12:48

[ TEMATY ]

Kard. Grzegorz Ryś

Piotr Drzewiecki

Kard. Grzegorz Ryś żegna archidiecezję łódzką

Kard. Grzegorz Ryś żegna archidiecezję łódzką

Chcę być absolutnie dla wszystkich, ale życie pokaże, w jaki sposób to czynić - mówi w wywiadzie dla KAI kard. Grzegorz Ryś. Nowy metropolita krakowski 13 grudnia będzie dziękował za posługę w archidiecezji łódzkiej, a 20 grudnia dokona uroczystego ingresu do katedry św. Stanisława i św. Wacława na Wawelu.

O. Stanisław Tasiemski OP, KAI: Ksiądz Kardynał w Łodzi spędził 100 miesięcy. Z jakimi wrażeniami opuszcza Ksiądz Kardynał to miasto? Niekiedy słyszymy, że biskup poślubia diecezję. To pierwsza diecezja, w której Ksiądz Kardynał był ordynariuszem.
CZYTAJ DALEJ

Co wiemy o życiu Chrzciciela?

2025-12-10 09:38

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Bożena Sztajner/Niedziela

Są sytuacje, które zapraszają do poważnych rozważań. Zmuszają człowieka do zastanowienia się nad tym, co było i co może się stać, co robił i czy miało to sens, a jeśli miało, to jaki. Pyta się też, czy nie utracił talentów otrzymanych od Boga, czy dobrze wykorzystał swój czas, czy życia nie zmarnował. Czy wykorzystał wszystkie możliwości, by czynić dobro, podnosić na duchu, pocieszać, umacniać tych, którzy byli w potrzebie?

Gdy Jan usłyszał w więzieniu o czynach Chrystusa, posłał swoich uczniów z zapytaniem: «Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?» Jezus im odpowiedział: «Idźcie i oznajmijcie Janowi to, co słyszycie i na co patrzycie: niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci zostają oczyszczeni, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię. A błogosławiony jest ten, kto nie zwątpi we Mnie».Gdy oni odchodzili, Jezus zaczął mówić do tłumów o Janie: «Co wyszliście obejrzeć na pustyni? Trzcinę kołyszącą się na wietrze? Ale co wyszliście zobaczyć? Człowieka w miękkie szaty ubranego? Oto w domach królewskich są ci, którzy miękkie szaty noszą. Po co więc wyszliście? Zobaczyć proroka? Tak, powiadam wam, nawet więcej niż proroka. On jest tym, o którym napisano: „Oto Ja posyłam mego wysłańca przed Tobą, aby przygotował Ci drogę”. Zaprawdę, powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela. Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on».
CZYTAJ DALEJ

Gizela Jagielska zwolniona ze szpitala w Oleśnicy

2025-12-10 11:03

[ TEMATY ]

Gizela Jagielska

Adobe Stock

„Sama bym tego nie zrobiła” – powiedziała aborterka. Z pracy odchodzi także jej mąż, który był ordynatorem oddziału. Jagielska odpowiada za aborcję Felka, który zginął w 36. tygodniu życia płodowego.

Gizela Jagielska zamieściła w internecie nagranie, w którym informuje, że 1 stycznia nie będzie już pracować w oleśnickim szpitalu. Jak powiedziała, nie była to jej decyzja.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję