Reklama

Osiedla Targówka

Przed laty mieszkali tu bohaterowie felietonów Wiecha. Za „komuny” wybudowano na Targówku osiedla, które z lotu ptaka przypominały pięć kół olimpijskich. To z powodu olimpiady w Moskwie.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wspominany już w XV w. jako wieś szlachecka Targówek zaludnił się i rozbudował w okresie międzywojennym. Kupowali tu parcele i budowali skromne domy - często własnymi siłami, niekiedy przy pomocy znajomych i krewnych - bogatsi robotnicy, rzemieślnicy i urzędnicy. Domy stawiano drewniane, na ogół parterowe lub jednopiętrowe. Często otoczone były ogródkami.
O ile urzędnicy musieli dojeżdżać do pracy do centrum Warszawy, co było wówczas poważnym problemem - to pozostali mieli zatrudnienie w pobliżu miejsca zamieszkania w drobnych i większych zakładach przemysłowych (Schicht, Drucianka, Avia, cynkownia, stolarnia i olejarnia).
W okresie międzywojennym na Targówku wytworzył się specyficzny folklor, jedyny tego rodzaju w stolicy. „Dzisiaj, proszę wycieczki zwiedzamy najstarsze miasto w Polsce, które Warszawę ma rzymskie prawo po zapałki posyłać, bo przy niem jest za małoletnie pętaczyne w wieku szkolnym. Rozchodzi się detalicznie o Targówek, skąd jak z pewnością Państwo macie zaszczyt wiedzieć, sam jestem rodem” - pisał w jednym ze swoich felietonów Stefan Wiechecki „Wiech” (1896-1979), jeden z najbardziej znanych felietonistów i satyryków stolicy.
Do ulubionych zajęć mężczyzn w tym okresie należała hodowla gołębi i gra w karty. Byli dumni, że mieszkają bądź pochodzą z Targówka. Określenie „chłopak z Targówka” było synonimem warszawiaka, który dyktuje „fason” całej okolicy.
Opisywany przez Wiecha Targówek skończył się w drugiej połowie lat 70., kiedy to w rejonie ulic Radzymińska - Trocka - Borzymowska - św. Wincentego oraz przy ogródkach działkowych w pobliżu torów kolejowych rozpoczęto budowę nowych osiedli. Wcześniej rozpisano konkurs architektoniczny. Chodziło o koncepcję, która pogodziłaby istnienie dużej części starej zabudowy (mieszkało w niej przecież tysiące ludzi) z nowymi blokami. Konkurs wygrali architekci małżonkowie Małgorzata Handzelewicz i Zbigniew Wacławek.
Budowę nowych osiedli rozpoczęła Robotnicza Spółdzielnia Mieszkaniowa „Praga”. Nie była to sprawa łatwa. Konieczne było uzbrojenie terenu, a także wykwaterowanie mieszkańców z domów przeznaczonych do rozbiórki. Ta część Pragi Północ była zaniedbana, a władze - poza wybudowaniem w latach 50. domu kultury i niewielkiego osiedla mieszkaniowego między Pratulińską, Prałatowską, Remiszewską i Kołową - nie inwestowały w Targówek.
Przybywający każdego roku na cmentarz na Bródnie od końca lat 70. zaczęli obserwować widoczne od strony cmentarza nowe bloki. Do tej pory na stołecznych osiedlach dominowały budynki czteropiętrowe i dziesięciopiętrowe. Na Targówku zdecydowano się odejść od tej zasady i zastosowano ich zróżnicowaną wysokość. Mało tego. Tu też domy poszczególnych kolonii otrzymały różne kolory elewacji: niebieskie, żółte, czerwone. U jednych wywoływało to zachwyt, u innych krytykę.
Protestowali też mieszkańcy niektórych starych domów zagrożonych wyburzeniem. W 1976 r. w jednym z numerów tygodnika Stolica ukazał się list, w którym była mieszkanka ul. Tykocińskiej protestowała przeciwko wyburzeniu kilku domów przy tej ulicy. Janina Radzymińska pisała: „Pobudowane zostały w 1937 roku, tuż przed wojną, mieszkania w nich są solidne, a one same mogłyby nosić miano nowoczesnych, gdyby je zamiast burzyć odnowiono. W jednym z nich, pod numerem 21, mieszkałam w latach 1937-1944. Był to dom mej wczesnej młodości, dom-historia, centrum konspiracyjnych zebrań poetów, studentów, żołnierzy, o wpisanych już w dzieje Podziemia nazwiskach; w czasie Powstania był placówką walki, a po wyzwoleniu w mieszkaniu naszym była pierwsza szkoła dla dzieci Targówka. (...) Bloki przy ul. Tykocińskiej są solidne i trwałe, mogłyby być ozdobą tego odcinka ulicy, a ich zburzenie jest narażaniem na szkodę nie tylko ludzi w nich mieszkających, lecz może i funduszów społecznych”.
Taka argumentacja rzadko kiedy była skuteczna, ale faktem jest, że na ul. Tykocińskiej część starych domów ocalała.
Oczywiście władze urbanistyczne nie przewidywały budowy na osiedlach Targówka nowych świątyń. W tej sytuacji centrami życia religijnego stały się kościoły już istniejące - Chrystusa Króla przy ul. Tykocińskiej oraz Zmartwychwstania Pańskiego przy Księcia Ziemowita. Dopiero w latach 90. można było wybudować nowy kościół św. Marka Ewangelisty. Jak bardzo był potrzebny świadczy fakt, że oczekiwała na niego parafia licząca 10 tys. wiernych. Jego budowniczym był ks. prał. Szczepan Stalpiński. Choć czasy były już inne, również nie obywało się bez problemów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nasz pierwszy święty

Niedziela Ogólnopolska 16/2021, str. VIII

[ TEMATY ]

św. Wojciech

Wikipedia/Obraz malarstwa Zbigniewa Kotyłło

Jest nim św. Wojciech, patron Polski, który został wyniesiony do chwały ołtarzy w niecałe 2 lata po męczeńskiej śmierci.

Wojciech żył w drugiej połowie X stulecia. Był Czechem z pochodzenia, niemniej jednak można o nim powiedzieć, że był obywatelem Europy, którą bardzo dobrze znał, bo wiele po niej podróżował. Był świetnie wykształconym duchownym, choć początkowo miał zostać rycerzem. Jako że pochodził z możnego rodu Sławnikowiców, utrzymywał zażyłe relacje z tzw. wielkimi tego świata – zarówno w kręgach świeckich, jak i kościelnych, również papieskich. Nigdy jednak nie zaniedbywał ludzi gorzej od siebie sytuowanych, troszczył się o nich, o czym świadczą jego biografowie.

CZYTAJ DALEJ

Dziś w Ewangelii przedziwny wybór Boga i tajemnica

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Strukov/fotolia.com

Rozważania do Ewangelii J 12, 24-26.

Wtorek, 23 kwietnia. Uroczystość św. Wojciecha, biskupa i męczennika, Głównego Patrona Polski

CZYTAJ DALEJ

Japonia: ok. 420 tys. rodzimych katolików i ponad pół miliona wiernych-imigrantów

2024-04-23 18:29

[ TEMATY ]

Japonia

Katolik

Karol Porwich/Niedziela

Trwająca obecnie wizyta "ad limina Apostolorum" biskupów japońskich w Watykanie stała się dla misyjnej agencji prasowej Fides okazją do przedstawienia dzisiejszego stanu Kościoła katolickiego w Kraju Kwitnącej Wiśni i krótkiego przypomnienia jego historii. Na koniec 2023 mieszkało tam, według danych oficjalnych, 419414 wiernych, co stanowiło ok. 0,34 proc. ludności kraju wynoszącej ok. 125 mln. Do liczby tej trzeba jeszcze dodać niespełna pół miliona katolików-imigrantów, pochodzących z innych państw azjatyckich, z Ameryki Łacińskiej a nawet z Europy.

Posługę duszpasterską wśród miejscowych wiernych pełni 459 kapłanów diecezjalnych i 761 zakonnych, wspieranych przez 135 braci i 4282 siostry zakonne, a do kapłaństwa przygotowuje się 35 seminarzystów. Kościół w Japonii dzieli się trzy prowincje (metropolie), w których skład wchodzi tyleż archidiecezji i 15 diecezji. Mimo swej niewielkiej liczebności prowadzi on 828 instytucji oświatowo-wychowawczych różnego szczebla (szkoły podstawowe, średnie i wyższe i inne placówki) oraz 653 instytucje dobroczynne. Liczba katolików niestety maleje, gdyż jeszcze 10 lat temu, w 2014, było ich tam ponad 20 tys. więcej (439725). Lekki wzrost odnotowały jedynie diecezje: Saitama, Naha i Nagoja.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję