Z prezydentem Częstochowy dr. Tadeuszem Wroną o spotkaniach z Janem Pawłem II rozmawia ks. dr Paweł Maciaszek
Ks. Paweł Maciaszek: - Spotkania z Ojcem Świętym należą do tych, które zostawiały trwały ślad w życiu człowieka. Czym dla Pana, prywatnie i jako prezydenta miasta, były chwile z Janem Pawłem II?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Tadeusz Wrona: - Każde spotkanie z Ojcem Świętym było niezapomnianym, niezwykłym przeżyciem. Przede wszystkim uderzało dobro, które zawsze żywo od Niego promieniowało. Miałem to szczęście i honor kilka razy rozmawiać z Papieżem. Rozmowy te związane były z ważnymi wydarzeniami w życiu Częstochowy. Pierwsze spotkanie wiązało się z objęciem przeze mnie funkcji prezydenta miasta i podjęciem starań - w sierpniu 1990 r. - o przyjęcie przez Jana Pawła II honorowego obywatelstwa. Dzięki wsparciu bp. Stanisława Nowaka i nuncjusza apostolskiego abp. Józefa Kowalczyka, pokonywaliśmy kolejne etapy tej sprawy, która była bardzo trudna, ponieważ Jan Paweł II nie przyjmował żadnych świeckich wyróżnień, nie było dotąd takiego przypadku.
- Może warto lepiej naświetlić to wyjątkowe wydarzenie, jakim było nadanie Papieżowi pierwszego w świecie honorowego obywatelstwa.
Reklama
- Moje pierwsze spotkanie z Papieżem Polakiem miało miejsce wiosną 1991 r. Dzięki życzliwości o. Konrada Hejmo, uczestniczyłem w audiencji generalnej w Auli Pawła VI, po której mogłem, w imieniu mieszkańców Częstochowy i okolic, wyrazić oczekiwanie na Ojca Świętego. Był to bowiem rok przygotowań do VI Światowego Dnia Młodzieży w Częstochowie. Wówczas też podarowałem Ojcu Świętemu medal naszego miasta wraz z oficjalną prośbą o przyjęcie honorowego obywatelstwa. Pamiętam, że Ojciec Święty powiedział wówczas: „Musimy coś z tym zrobić”. Po tych słowach odniosłem wrażenie, jak gdyby wyraził zgodę. I tak też się stało. Trzy tygodnie później do Urzędu Miasta wpłynęło pismo z Sekretariatu Stanu z informacją, że Jan Paweł II wyraża zgodę na przyjęcie honorowego obywatelstwa, biorąc pod uwagę znaczenie Częstochowy i Jasnej Góry. 27 maja 1991 r., w pierwszą rocznicę powstania samorządu terytorialnego, podczas uroczystej sesji Rady Miasta, radni przez aklamację przyjęli uchwałę o nadaniu Ojcu Świętemu honorowego obywatelstwa. 15 sierpnia, po uroczystościach Światowego Dnia Młodzieży, odbyło się spotkanie z Ojcem Świętym w Sali Rycerskiej, w którym uczestniczyli: Zarząd Miasta, goście z miast sanktuaryjnych oraz pracownicy Urzędu Miasta. Przekazaliśmy wtedy Janowi Pawłowi II akt nadania honorowego Obywatelstwa „w dowód miłości, wierności i głębokiego przywiązania mieszkańców Maryjnego Grodu, uznając Jego autorytet moralny”. Ojciec Święty podarował wówczas naszemu miastu 3 medale (złoty, srebrny i brązowy) i powiedział: „Częstochowa, przez Jasną Górę, ma w sobie pewien charyzmat. Życzę Waszemu miastu - a od dzisiaj mogę powiedzieć: naszemu miastu - wszelkiego rozwoju w znaczeniu duchowym, a także kulturalnym i ekonomicznym”.
- Co działo się później? Czy fakt, że spotkanie młodych całego świata z Janem Pawłem II miało miejsce w Częstochowie, wywarł ślad na naszym mieście?
- Po VI Światowym Dniu Młodzieży pod honorowym patronatem prezydenta Lecha Wałęsy przygotowaliśmy wspólnie z Włochami program rozwoju miasta, dostosowujący układ komunikacyjny i warunki pobytu do potrzeb światowego centrum pielgrzymkowego, jakim jest Częstochowa. Pamiętam, że kiedy w sierpniu 1993 r. zaprezentowaliśmy go Ojcu Świętemu, powiedział: „Częstochowa to dobre miasto”. Kilka tygodni później przedstawiliśmy ten program Episkopatowi Polski na Jasnej Górze, prezydentowi Lechowi Wałęsie, premier Hannie Suchockiej i marszałkom Sejmu i Senatu.
- W 1995 r. nie pełnił Pan już funkcji prezydenta. Czy było to równoznaczne z zakończeniem spotkań z Następcą św. Piotra?
Reklama
- Na szczęście, moje spotkania z Papieżem mogły być kontynuowane. W listopadzie 1995 r. wraz z o. Janem Pachem - ówczesnym podprzeorem Jasnej Góry - uczestniczyłem w konferencji nt. Miasta i sanktuaria europejskie, która odbywała się we włoskim Loreto. W drodze powrotnej odwiedziliśmy Rzym i uczestniczyliśmy we Mszy św. w prywatnych apartamentach Ojca Świętego, a następnie rozmawialiśmy z Nim w bibliotece. Był to dzień po pamiętnych wyborach prezydenckich w Polsce. Uczestniczyłem także w uroczystościach jubileuszu 20- i 25-lecia Pontyfikatu, a także w pielgrzymce archidiecezji częstochowskiej, podczas której Ojciec Święty poświęcił obraz Jezusa Miłosiernego, peregrynujący po naszych parafiach. I jeszcze to ostatnie, wyjątkowe spotkanie, już po śmierci Ojca Świętego, w przeddzień Jego pogrzebu. Podziękowałem wówczas Janowi Pawłowi II w imieniu całego miasta za wszystko, co zrobił dla świata, dla Polski i Częstochowy.
- Czy mieszkańcy Częstochowy i okolic do końca towarzyszyli Janowi Pawłowi II i co teraz kiedy - jak wszyscy wierzymy - patrzy na nas z Domu Ojca?
Reklama
- Jestem przekonany, iż Papież wie, że jesteśmy z Nim i będziemy zawsze, czego wyrazem jest każde nasze staranie realizowania nauki, którą przekazywał. Częstochowa była miastem papieskim i takim pozostanie. Byliśmy solidarni z Nim w chorobie, trwaliśmy na modlitwie na Jasnej Górze - do końca. W sobotę, 2 kwietnia, uczestniczyłem we Mszy św. pod przewodnictwem abp. Stanisława Nowaka w Kaplicy Cudownego Obrazu, prosząc o potrzebne łaski dla cierpiącego Papieża. Wieczorem, wspólnie z przedstawicielami miast sanktuariów europejskich: Lourdes, Fatimy, Loreto, Altötting, Santiago de Compostela, Patmos, którzy przebywali w Częstochowie w ramach programu Europejskiej Współpracy Ważnych Ośrodków Pielgrzymkowych, uczestniczyliśmy we Mszy św., ale była to już Eucharystia żałobna. Częstochowa wraz całą Polską oddała hołd Wielkiemu Rodakowi. Jej mieszkańcy uczestniczyli w marszu śladami pielgrzymującego Ojca Świętego, ustawiali płonące znicze wzdłuż al. Jana Pawła II oraz zapalili studencką watrę jako wyraz czuwania. Papieża żegnały środowiska twórcze, w Urzędzie Miasta, wyłożona została księga kondolencyjna, flagi na budynkach administracji państwowej opuszczono do połowy masztu, autobusy i tramwaje jeździły naznaczone kirem. Oficjalna delegacja uczestniczyła w uroczystościach pogrzebowych w Watykanie, a całe miasto zgromadziło się przed jasnogórskim Szczytem, by za pośrednictwem telebimów, w łączności z Watykanem, przeżywać te chwile.
- Jak w życiu codziennym wyraża się wierność częstochowian Ojcu Świętemu?
- Teraz trzeba dołożyć wszelkich starań, by kontynuować myśl Ojca Świętego, by trwała w sercach ludzkich. Ma o tym przypominać m.in. pomnik Papieża Pielgrzyma w naszym mieście, który stanie przed kościołem św. Zygmunta - na początku szlaku pielgrzymiego. Wyjątkowo cenne wydają się ostatnie listy Ojca Świętego: z okazji I Światowego Kongresu Częstochowian, wyrażający akceptację dla idei łączenia ludzi związanych miejscem narodzenia Chrystusa i przekazany przez kard. Sandriego list z podziękowaniem za model Częstochowa-Betlejem-Nazaret, świadczący o woli współpracy na polu duszpasterskim. Częstochowa dziękuje Janowi Pawłowi II i zawsze będzie pamiętać o wszystkim, czego z Jego strony doświadczyła. W Bibliotece Miejskiej pragniemy zorganizować wystawę, upamiętniającą akt nadania Janowi Pawłowi II honorowego obywatelstwa.
- Honorowe obywatelstwo jest wyróżnieniem przez miasto, ale i dla miasta. Jakie ma znaczenie dla mieszkańców Częstochowy?
- Takie wyróżnienie zobowiązuje do wierności papieskiemu przesłaniu. Częstochowa będzie kontynuować Dni Papieskie, w nawiązaniu do nauczania Papieża odbywać się będą Festiwale „Gaude Mater” i „Verba Sacra”. Kontynuowane będzie również stypendium dla uczniów artystycznie uzdolnionych. Planujemy także otwarcie stałej ekspozycji, upamiętniającej obecność Jana Pawła II w Częstochowie. Nie zapomnimy tej wielkiej życzliwości i zainteresowania Jana Pawła II miastem, które odwiedził 6 razy. Słowa, które do nas kierował, stanowią wyzwanie i zadanie, które trzeba nam podjąć i wypełnić, zrealizować w konkretnym działaniu. Częstochowa jest miastem, w którym występuje zarówno dobro, jak i zło. Ojciec Święty, nasz największy Autorytet, który jest honorowym Obywatelem tego miasta, stanowi piękny przykład - symbol, który sprawia, że łatwiej odnaleźć dobro i zmniejszać obszary zła.
