Wystarczy jeden człowiek, żeby przekazać innym niesłyszącym, że jest Jezus. Takie przesłanie płynęło z homilii, którą głosił dla niesłyszących i ich rodzin ks. Marcin. Zaznaczał też, że niesienia świadectwa o Chrystusie ni można odkładać na później, bo nikt z nas nie wie, ile czasu jest nam dane, a on płynie coraz szybciej.
– Święty Filip Smaldone martwił się, co zrobić, żeby zaprowadzić niesłyszących do Pana Jezusa. Ja nieraz martwię się tym, że tak mało niesłyszących przychodzi do Kościoła – niepotrzebnie! Apostołów też było tylko 12. Dzisiaj chcę Was zaprosić do tego, żebyście i wy wszystkim głuchym dawali świadectwo, że jest Pan Jezus, że czeka w Kościele na wszystkich. Potrzeba zaledwie trochę soli, żeby zmienić smak potrawy, zaledwie trochę drożdży, żeby wyrosło ciasto, zaledwie mała lampkę, aby oświetlić cały pokój i zaledwie jednego człowieka, żeby przekazać innym, także niesłyszącym, że jest Jezus – dodał ks. Marcin
We Mszy Świętej uczestniczył także ks. Tomasz Filinowicz, duszpasterz niesłyszących Diecezji Wrocławskiej oraz nauczyciele Dolnośląskiego Ośrodka dla Niesłyszących i Słabosłyszących, którzy tłumaczyli Liturgię na język migowy. Po Eucharystii Świętej niesłyszący ze swoimi bliskimi przeszli do auli Papieskiego Wydziału Teologicznego, gdzie czekała na nich część artystyczna. W trakcie festynu ku czci św. Filipa Smaldone wszyscy goście mogli wziąć udział w loterii fantowej, wspólnym grillowaniu, słodkim poczęstunku i zabawach w ogrodach Papieskiego Wydziału Teologicznego dzięki Fundacji FONIS i Duszpasterstwu Niesłyszących i Niewidomych Archidiecezji Wrocławskiej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu