Jezus wyszedł na Górę (...) i nauczał ich tymi słowami: (...) Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni (Mt 5, 6).
W gorące, letnie dni łatwo jest wytłumaczyć zjawisko spragnienia. Po prostu - chce się pić. Najpierw mało uświadomione pragnienie fizjologiczne, powodujące, że odruchowo, mając obok nieco wody, człowiek po tę wodę sięga. Albo zapytany, czy się czegoś napije, reaguje z radością, z gotowością, chociaż nawet nie miał świadomości, że rozpoczęło się jego pragnienie. Poważniejsze pragnienie jest wtedy, gdy człowiek sobie uświadamia, że jest spragniony, gdy rozpoznał już to szczególne „pragnienie” napicia się, uzupełnienia braku wody w organizmie, i gdy niemal całą swoją uwagę kieruje na odnalezienie tej „upragnionej” wody, kiedy zaczyna jej szukać, nawet ze szkodą dla innych spraw i innych zajęć. Brak wody, pragnienie odnalezienia i uzupełnienia wody w sobie, zaczęło dominować, przysłania inne sprawy, narusza właściwe, naturalne proporcje w myśleniu, w motywacji, w wyborach, w czynach. Wprawdzie jeszcze siły fizyczne nie są naruszone, ale są one już skierowane w niecodziennym kierunku. Jednocześnie rozpoznajemy to pragnienie jako zdrowy odruch organizmu, a poszukiwanie wody rozpoznajemy jako właściwy wybór w tych określonych uwarunkowaniach. Najgorszy stan „spragnienia” jest wtedy, gdy - z racji na nieudane poszukiwania wody - organizm słabnie, przestaje reagować, naruszone zostają reakcje fizjologiczne, pojawiają się omamy, i człowiek przestaje szukać obrony sam dla siebie. Poddaje się, w rzeczywistości przestaje już czuć pragnienie. Skazany zostaje wtedy na śmierć z pragnienia, o ile ktoś z boku nie rozezna jego potrzeby i nie poda mu umiejętnie brakującej mu wody, ratując jego życie. Oby nie było zbyt późno.
Patrząc na sceny z niektórych obszarów kuli ziemskiej z niedowierzaniem patrzymy na zjawisko zwykłego głodu. Głód jest wpisany w życie człowieka, zaczynamy bowiem odczuwać głód już po kilku godzinach od zjedzenia zwyczajnego posiłku. Fizjologiczne poczucie głodu przypomina o potrzebie zjedzenia czegoś, czyli uzupełnienia materiału energetycznego dla organizmu. Czasami nawet sami zadajemy sobie głód, coraz częściej dzisiaj dla tzw. zdrowej diety, coraz rzadziej - niestety - z powodów religijnych, jako nałożony na siebie post (nie myl nigdy postu ze wstrzemięźliwością od określonych pokarmów czy określonego napoju!), szczególnie podjęty z określoną intencją. Wiemy jednak, że głód w pewnym momencie tak wyniszcza człowieka, że już przestaje być odczuwalny. Dotyczy to zarówno głodu przymusowego, jak też głodu świadomie sobie nałożonego, który doprowadza do samowyniszczenia organizmu, do chorobliwego braku poczucia głodu, połączonego z niechęcią do swojego - pozornie zbyt obfitego - wyglądu. I znowu, musi obok stanąć ktoś, kto umiejętnie rozpozna problem tego człowieka i umiejętnie (!) poda mu pokarm, ratując jego życie.
Ważne jest, by człowiek nie zatracił w sobie poczucia pragnienia, by nie zatracił w sobie poczucia głodu.
Człowiek jest społeczną istotą. Relacje międzyludzkie są naturalnym oddechem każdego człowieka. Naruszone relacje międzyludzkie wprowadzają poczucie naruszenia sprawiedliwości, poczucie krzywdy doznanej, bądź też - w innych przypadkach - poczucie krzywdy zadanej, wyrządzonej komuś. Uczyńmy człowieka na nasz obraz, podobnego nam... (Rdz 1,26). Człowieka - ludzi - rodzinę ludzką, której wyznacznikiem są właściwe, czyli sprawiedliwe relacje między poszczególnymi osobami. Mają to być relacje miłości. Ich brak spowoduje poczucie pragnienia miłości, poczucie głodu miłości, chociaż w wielu uwarunkowaniach będzie to nazwane brakiem sprawiedliwości, który będzie jak głód (łaknienie) i jak pragnienie. Ich brak może doprowadzić do naruszenia reakcji człowieczych, do stanu chorobowego, do stanu zagrożenia życia człowieka (nie tylko duchowego życia). Oby to nie nastąpiło. Chrystus nas uczy, nie każdego z osobna, ale nas, jako wspólnotę, uczy, jak nie dopuszczać do przesadnego głodu i przesadnego pragnienia. Jak zaradzać pragnieniu i głodowi. Błogosławieni, którzy potrafią przyjąć i wdrożyć tę naukę. Kubek wody podany spragnionemu w moje imię, nie pozostanie bez nagrody. Nawet odrobina sprawiedliwości, gasząca w imię Chrystusa czyjeś pragnienie i głód sprawiedliwości nie pozostanie bez nagrody.
Jezus wyszedł na Górę... Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni... Powiedział to do Ciebie.
Błogosławieni.... Błogosławieni... Czy słyszysz? Czy Ty słyszysz?
Niech zstąpi Duch Twój, Boże! Niech nieustannie odnawia oblicze tej ziemi! By byli Błogosławieni...
Pomóż w rozwoju naszego portalu