Reklama

Wiara

Czym jest doświadczenie „nocy ciemnej” w życiu duchowym?

- Dogłębne wewnętrzne nawrócenie to proces, a zarazem jedno z ważniejszych zadań „nocy ciemnej”. Wymaga on gotowości do poświęcenia, zaparcia się samego siebie, ofiary. Jaka jest różnica pomiędzy duchową „ciemną nocą” – która jest okazją do wzrostu, a depresją, wymagającą specjalistycznego leczenia.

[ TEMATY ]

św. Jan od Krzyża

kryzys

Karol Porwich/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

A oto tekst rozmowy:

- Kogo dotyczy „noc ciemna” w życiu duchowym?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Piotr Słabek: Dotyczy wszystkich, którzy zakochali się w Bogu i chcą się z nim jak najściślej zjednoczyć. „Noc ciemna” pomoże im w oderwaniu się od rzeczy tego świata, które rozpraszają i oddalają od Stwórcy.

Bo przecież noc ułatwia zwrócenie wzroku jedynie w kierunku Boga. Paradoksalnie to bliskość i intensywność światłości sprawia, że nic nie widzimy i postrzegamy nieskończoną jasność jako nieprzeniknioną ciemność.

Natomiast każde szczere pragnienie bliskości Boga, wcześniej czy później nieodłącznie wiąże się z oczyszczeniem, odsunięciem od siebie wewnętrznych i zewnętrznych rzeczy, spraw, które rozpraszają i oddalają od Boga.

Oczyszczanie jest głównie skierowane przeciw korzeniom namiętności, pożądań. Według Ewagriusza z Pontu są nim egoizm i miłość własna. Doświadczenie „nocy” pomaga pokonywać egoizm, lenistwo, niecierpliwość, zazdrość, osądzanie bliźnich, obmowę, szukanie siebie we wszelkich praktykach pobożnych. W procesie tym dokonuje się oczyszczenie z uzależnień, wyzwolenie się z ciasnych schematów myślowych oraz różnorakich przywiązań, przyzwyczajeń, uprzedzeń.

- Czy w życiu codziennym można przeżywać „noc ciemną”?

Reklama

- W jakimś stopniu ”noc ciemna” wpisuje się w życie każdego chrześcijanina, a szczególnie w życie codzienne. Dlaczego tak jest? Przede wszystkim z tego powodu, że podczas nocy sam Bóg oczyszcza nas i przemienia na głębokim poziomie naszego serca. To poziom, do którego sami nie jesteśmy w stanie dotrzeć.

To zasadnicza różnica między tzw. oczyszczeniem czynnym, (tym którego dokonujemy naszymi siłami) a biernym (którego dokonuje Bóg). Oczyszczenie bierne dotyczy głębi serca, podświadomości.

W najskrytszych zakamarkach naszego serca - jak wyjaśniał św. Jan od Krzyża - jest „tron”. A na nim wygodnie siedzi nasze „ja” i nie zamierza nikomu ustąpić miejsca. Jeśli zaprosimy tam Boga, to doświadczenie Jego miłości zintegruje nas wewnętrznie i stopniowo pozwoli zdetronizować nasze „ja”. Jeśli Bóg jest na swoim miejscu tzn. na tronie naszego serca i życia, to wszystko inne jest również na swoim miejscu.

Trzeba więc pozwolić „dać się przemieniać” przez Boga na Jego obraz. I to jest trudne bo nie jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Człowiek podświadomie nie chce oddać inicjatywy Bogu. Nie chce, by Bóg działał w jego wnętrzu i przemieniał go. Nasze "ja" chce wyznaczyć kierunek naszemu życiu, chce zawsze mieć inicjatywę.

Dogłębne wewnętrzne nawrócenie to proces, a zarazem jedno z ważniejszych zadań „nocy ciemnej”. Wymaga on gotowości do poświęcenia, zaparcia się samego siebie, ofiary.

- W jaki sposób możemy kroczyć poprzez „noc ciemną”? Kto jest naszym przewodnikiem na tej drodze?

- Przewodnikami jest pragnienie, tęsknota za Bogiem i przede wszystkich wiara, ciągle oczyszczana w „nocy ciemnej”.

Reklama

Droga pozornej ciemności, pustki i nicości jest w istocie drogą poznania Boga. Jest to droga przebóstwienia dokonującego się w życiu codziennym - tu i teraz.

Paradoksalnie noc ciemna jest jakąś formą kontemplacji Boga, można by powiedzieć „kontemplacji ciemnej”. Rozwinięta szczególnie w tradycji wschodniej teologia negatywna tzw. teologia apofatyczna, ciągle wskazuje na to, że Bóg jest nieskończoną tajemnicą, jest nieskończenie inny od nas i od tego co nas otacza. O wiele więcej o Nim nie wiemy niż wiemy. Na drogę modlitwy kontemplacyjnej wkraczamy przez zachwyt i zauroczenie się Bogiem.

- Jak rozeznać czym jest „noc ciemna” a czym nie jest?

- Doświadczeniu „nocy” towarzyszy oschłość, bezradność, brak pewności, pokusy, załamania. By przetrwać ten rodzaj biernego oczyszczenia, konieczna jest stałość, ufność, zawierzenie Bogu, cierpliwość, wytrwałość, pokorna nadzieja.

Każdy człowiek przeżywa swój rodzaj nocy. Jest ona wcześniej czy później doświadczeniem każdego, kto pragnie pójść za Bogiem i prowadzić głębokie życie duchowe. Kto szuka bliskich relacji z Bogiem i tęskni za Nim, ten jej doświadczy.

Człowieka wtedy otacza niezmierzona światłość, którą odbiera się jako nieprzenikniętą ciemność. Jest to czas, gdy trudno odczuć obecność Boga, która naznaczona jest przede wszystkim milczeniem. Mamy wówczas doświadczenie nieobecności Boga.

- Czy istnieją różnice miedzy doświadczaniem „nocy ciemnej” a doświadczeniem depresji?

Reklama

- Zarówno w depresji jak i w „ciemnej nocy” ludzie doświadczają własnej bezsilności, bezbronności, samotności, opuszczenia i wyobcowania. Czują się bezwartościowi, wewnętrznie odwróceni, winni i grzeszni. Przeżycie to jest przesycone lękiem, beznadziejnością i bezsensownością. Na tym jednak kończą się podobieństwa.

Lekką depresję można często pomylić z „acedią” (duchową depresją), nie z „nocą ciemną”. Istnieje zasadnicza różnica między depresją zwłaszcza głęboką, a „nocą ciemną”.

„Noc ciemna” jest poprzedzona duchowym doświadczeniem. Jest to przede wszystkim religijne doświadczenie ludzi pragnących Boga, którzy idą w Jego kierunku. Ból i cierpienie jest spowodowane brakiem odczuwalnego doświadczenia Bożej obecności. Tam gdzie jest autentyczna „noc ciemna”, tam jest prawdziwe doświadczenia duchowe. W sytuacji tej, mimo bólu, cierpienia, człowiek stawia czoła swojemu codziennemu życiu, nie zaniedbuje swoich obowiązków. Głęboka depresja, często ze względu na swój przebieg jest w stanie tak osłabić cały organizm człowieka, że jakakolwiek aktywność zawodowa czy rodzinna jest w zasadzie wykluczona.

Doświadczenie „nocy ciemnej” może osłabiać naszą aktywność zawodową, ale jej zupełnie nie wyklucza, jest to bowiem doświadczenie duchowe, a nie choroba łącząca objawy psychiczne z fizjologicznymi.

Przykładem tego zjawiska było długotrwałe przeżywanie „nocy ciemnej” św. Matki Teresy, przy jednoczesnym, mocnym zaangażowaniu w pomoc potrzebującym i niezwykłą aktywność dotyczącą akcji charytatywnych jak i kierowania zgromadzeniem zakonnym.

Reklama

Duchowe doświadczenie ma psychologiczne podstawy. Depresja wpływa na ludzką psychikę, podobnie jak szereg innych chorób np. cukrzyca, niedoczynność tarczycy itp. Nie ma jednak powodu by przeakcentować jej wymiar duchowy. Na depresję mogą cierpieć osoby religijne, podobnie jak chorują na inne różne choroby w tym i choroby psychiczne.

Depresję trzeba leczyć farmakologicznie i psychoterapeutycznie, bo prowadzi do zrujnowania psychiki i ciała, wyniszcza cały organizm, uniemożliwia radzenie sobie z codziennością.

Natomiast „Noc ciemna” poddaje w wątpliwość obraz własnej osoby, obraz Boga. Oczyszcza duchowo z różnych iluzji religijnych, jednak nie eliminuje z życia codziennego i nie prowadzi do długiej hospitalizacji.

Jednym z elementów, pozwalających odróżnić czy ktoś cierpi na depresję, czy przeżywa noc ciemną jest wewnętrzna wolność. Ciężkiej depresji towarzyszy apatia i wyczerpanie organizmu, pacjent opada z sił, czuje się wewnętrznie przymuszony czy zniewolony swym psychicznym stanem do smutku i beznadziei. Najbardziej niebezpieczny moment jest przy leczeniu farmakologicznym wtedy, gdy pacjent nabiera więcej sił fizycznych – pozostawiony bez opieki może zrealizować często występujące w tej chorobie myśli samobójcze.

W „nocy ciemnej” cierpienie wiąże się z wewnętrzną pustką i brakiem doświadczenia Boga. Jest to noc próby wiary czy nawet jej okresowej utraty. Nie czuje się, że Bóg w ogóle istnieje. Z braku doświadczania Boga wynika doświadczenie małości, grzeszności i słabości. Ma ono jednak inny wymiar niż postawy depresyjne, gdzie człowiek całkowicie widzi wszystko w czarnych kolorach, jest odcięty od siebie i od obecności drugiego człowieka, pełen rozpaczy.

Nawet pośrodku ciemnej nocy, można się czuć mimo wszystko wolnym. Pragnienie i tęsknota Boga są jednocześnie powodem olbrzymiego cierpienia jak i większej miłości.

2019-10-16 15:25

Oceń: +126 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kościół wobec kryzysu

Sytuacja z końca października – protesty, które zaszokowały nie swoją skalą, ale niespotykaną wcześniej wulgarnością – była najtrudniejszym kryzysem, przynajmniej od trzech dekad, z którym musieli się zmierzyć biskupi w Polsce. Zareagowali z rozwagą, ale i odwagą.

O ile na samym początku, i to na bardzo krótko, negatywne emocje niezadowolonych z decyzji Trybunału Konstytucyjnego zostały skierowane przeciw samemu Trybunałowi, jego sędziom i politykom ugrupowania rządzącego, to bardzo szybko przekierowano je w stronę Kościoła katolickiego, choć prawo do życia dla osób niepełnosprawnych jest kwestią ludzką, a nie wyznaniową. W sensie formalnym Kościół – myślę o jego pasterzach – nie miał żadnego instrumentu i w żaden inny, nieformalny sposób nie próbował naciskać na TK. Biskupi nie sterowali również liczną ponadpartyjną grupą polityków, która złożyła wniosek o ocenę zgodności ustawy dopuszczającej aborcję z Konstytucją RP. Tym bardziej Kościół, w poszanowaniu zasady rozdziału polityki od religii, na żadnym etapie nie ingerował w proces prawny. Owszem, sprawa ochrony życia od poczęcia do naturalnej śmierci była, jest i będzie mu bliska, bo wiąże się z wiernością fundamentalnemu prawu do życia. Protesty wymierzone w Kościół i tak więc nic nie dadzą, bo w tej sprawie kompromisu z Kościołem nie będzie, ale też Kościół – cokolwiek by się stało – nie będzie milczał. Było to widoczne w reakcjach pasterzy, które zazwyczaj rozpoczynały się od przypomnienia tej oczywistości. Takie i inne protesty nie zastraszą Kościoła i nie zmuszą go do rewizji poglądów czy milczącego przyzwolenia na zabijanie nienarodzonych. To przede wszystkim chcieli powiedzieć w łagodnych, trzeba przyznać, ale jasnych słowach biskupi.
CZYTAJ DALEJ

Burmistrz Betlejem u Papieża: najważniejsze jest dać ludziom nadzieję

2025-09-25 07:53

[ TEMATY ]

Watykan

Papież Leon XIV

Vatican Media

W wywiadzie dla mediów watykańskich Maher Nicola Canawati, burmistrz Betlejem, opowiada o swoim spotkaniu z Leonem XIV po środowej audiencji generalnej, 24 września, i apeluje o zatrzymanie wojny oraz o zachowanie obecności chrześcijan w Ziemi Świętej. „Bez żywych kamieni, to po prostu muzeum” – mówi.

Przywożąc ze sobą troski swojego ludu oraz wołanie o pokój i nadzieję dla Ziemi Świętej, nowy burmistrz Betlejem, Maher Nicola Canawati, spotkał się 24 września z Papieżem po audiencji generalnej na Placu św. Piotra. „Właściwie pierwszy list, jaki napisałem, gdy zostałem burmistrzem Betlejem, skierowałem do Papieża, ponieważ wierzymy, że stąd można zrobić wiele i wesprzeć nasz naród” – mówi w wywiadzie dla mediów watykańskich – „Najważniejsze, by dać ludziom nadzieję”.
CZYTAJ DALEJ

"Beczka. Bierzemy odpowiedzialność"

2025-09-25 12:19

[ TEMATY ]

film

duszpasterstwo

duszpasterstwo akademickie

Mat.prasowy

„Beczka” – jedno z największych i najbardziej znanych duszpasterstw akademickich w Polsce, które nieprzerwanie od ponad 60 lat formuje kolejne pokolenia studentów. Powstało przy krakowskim klasztorze dominikanów z woli i inspiracji ówczesnego biskupa Karola Wojtyły. „Niech Beczka nie pęka!” – te słowa Jana Pawła II, wypowiedziane podczas jednej z pielgrzymek, stały się mottem i duchowym impulsem dla dominikańskiej wspólnoty akademickiej w Krakowie.

W filmie Beczka. Bierzemy odpowiedzialność chcemy opowiedzieć i podzielić się naszą historią, która pokazuje, że odwaga wiary i siła wspólnoty są mocniejsze niż jakiekolwiek przeciwności i naprawdę mogą przemieniać świat wokół nas. — mówi o. Paweł Szylak OP, obecny duszpasterz „Beczki”
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję