Reklama

U Świętej Rodziny w Rokicinach

Niedziela łódzka 51/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na temat Rokicin w Słowniku geograficznym z roku 1888 czytamy: "( ...) wieś, folwark, stacja drogi żelaznej warszawsko-wiedeńskiej ( odległe 107 wiorst od Warszawy), powiat brzeziński, gmina i parafia Łaznów. Połączone drogami bitemi z Brzezinami, Ujazdem, Wolborzem i Tomaszowem. W XVI wieku dają dziesięcinę z łanów kmiecych scholastykowi Kolegiaty łowickiej, zaś plebanowi w Łaznowie kolędę po dwa korce żyta i jeden owsa z łanu. W 1576 r. stanowiły własność biskupstwa kujawskiego".

Parafię w tej miejscowości erygował 1 stycznia 1929 r. bp Wincenty Tymieniecki, ordynariusz diecezji łódzkiej. Pierwszy, drewniany kościół Świętej Rodziny, wystawiono w Rokicinach w latach 1926-27. Początkowo pełnił funkcję kościoła filialnego parafii Łaznów, a od dnia erekcji stał się kościołem parafialnym. Była to budowla bezstylowa, konstrukcji ryglowej, zewnątrz oszalowana sosnowymi deskami, wewnątrz wytynkowana i pomalowana, poświęcona w 1928 r. W latach osiemdziesiątych XX w. ówczesny proboszcz - ks. Bogdan Nowacki podjął wraz z parafianami dzieło budowy nowej świątyni. Bp Jan Kulik dokonał 1 kwietnia 1984 r. poświęcenia placu pod budowę, a 26 sierpnia tego samego roku bp Władysław Ziółek poświęcił i wmurował kamień węgielny. W 1994 r. zakończono budowę kościoła. Autorami projektu świątyni są architekci Marek Grymin i Mirosław Rybak. Obecny kościół Świętej Rodziny został zbudowany w stylu nowoczesnym na planie sześcioboku. Posiada kaskadowe dachy częściowo pokryte blachą miedzianą, a częściowo onduliną. Na 26-metrowej wieży, zwieńczonej 7-metrowym podświetlanym krzyżem metalowym, umieszczona jest sygnaturka o wadze 50 kilogramów. W środku świątyni, oprócz nawy głównej, znajdują się dwie przylegające kaplice rozdzielone zakrystią. Do wyposażenia kościoła należy m.in. marmurowa chrzcielnica z inskrypcją w języku niemieckim, pochodząca z nieistniejącego kościoła ewangelickiego, obraz Świętej Rodziny pochodzący z roku 1929, mosiężna lampa wieczna z główkami aniołków ( także z 1929 r.), nowy obraz Matki Bożej Częstochowskiej malowany na desce lipowej oraz obraz Miłosierdzia Bożego malowany na płótnie. Przy tutejszym kościele odnotowano istnienie Bractwa Matki Bożej Różańcowej, Żywego Różańca (1928 r.) oraz Apostolstwa Dobrej Śmierci. Na uwagę zasługuje od lat aktywny udział licznej grupy parafian w sierpniowej Pieszej Pielgrzymce Łódzkiej na Jasną Górę. Z tego ruchu pielgrzymkowego narodziły się m.in. kapłańskie powołania obecnego kierownika pielgrzymki łódzkiej - ks. Pawła Pęczka i bełchatowskiej - ks. Pawła Kruczka. Parafia Świętej Rodziny w Rokicinach należy do dekanatu kurowickiego. Od 1996 r. jej proboszczem jest ks. Kazimierz Gawroński.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus - "Moim powołaniem jest miłość"

Niedziela łódzka 22/2003

[ TEMATY ]

św. Teresa z Lisieux

Adobe Stock

Św. Teresa z Lisieux

Św. Teresa z Lisieux

O św. Teresie od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, karmelitance z Lisieux we Francji, powstały już opasłe tomy rozpraw teologicznych. W tym skromnym artykule pragnę zachęcić czytelników do przyjaźni z tą wielką świętą końca XIX w., która także dziś może stać się dla wielu ludzi przewodniczką na krętych drogach życia. Może także pomóc w zweryfikowaniu własnego stosunku do Pana Boga, relacji z Nim, Jego obrazu, który nosimy w sobie.

Życie św. Teresy daje się streścić w jednym słowie: miłość. Miłość była jej głównym posłannictwem, treścią i celem jej życia. Według św. Teresy, najważniejsze to wiedzieć, że jest się kochanym, i kochać. Prawda to, jak może się wydawać, banalna, ale aby dojść do takiego wniosku, trzeba w pełni zaakceptować siebie. Św. Teresie wcale nie było łatwo tego dokonać. Miała niesforny charakter. Była bardzo uparta, przewrażliwiona na swoim punkcie i spragniona uznania, łatwo ulegała emocjom. Wiedziała jednak, że tylko Bóg może dokonać w niej uzdrowienia, bo tylko On kocha miłością bez warunków. Dlatego zaufała Mu i pozwoliła się prowadzić, a to zaowocowało wyzwoleniem się od wszelkich trosk o samą siebie i uwierzeniem, że jest kochana taką, jaka jest. Miłość to dla św. Teresy "mała droga", jak zwykło się nazywać jej duchowy system przekonań, "droga zaufania małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca". Św. Teresa ufała bowiem w miłość Boga i zdała się całkowicie na Niego. Chciała się stawać "mała" i wiedziała, że Bogu to się podoba, że On kocha jej słabości. Ona wskazała, na przekór panującemu długo i obecnemu często i dziś przekonaniu, że świętość nie jest dostępna jedynie dla wybranych, dla tych, którzy dokonują heroicznych czynów, ale jest w zasięgu wszystkich, nawet najmniejszych dusz kochających Boga i pragnących spełniać Jego wolę. Św. Teresa była przekonana, że to miłosierdzie Boga, a nie religijne zasługi, zaprowadzi ją do nieba. Św. Teresa chciała być aktywna nie w ćwiczeniu się w doskonałości, ale w sprawianiu Bogu przyjemności. Pragnęła robić wszystko nie dla zasług, ale po to, by Jemu było miło i dlatego mówiła: "Dzieci nie pracują, by zdobyć stanowisko, a jeżeli są grzeczne, to dla rozradowania rodziców; również nie trzeba pracować po to, by zostać świętym, ale aby sprawiać radość Panu Bogu". Św. Teresa przekonuje w ten sposób, że najważniejsze to wykonywać wszystko z miłości do Pana Boga. Taki stosunek trzeba mieć przede wszystkim do swoich codziennych obowiązków, które często są trudne, niepozorne i przesiąknięte rutyną. Nie jest jednak ważne, co robimy, ale czy wykonujemy to z miłością. Teresa mówiła, że "Jezus nie interesuje się wielkością naszych czynów ani nawet stopniem ich trudności, co miłością, która nas do nich przynagla". Przykład św. Teresy wskazuje na to, że usilne dążenie do doskonałości i przekonywanie innych, a zwłaszcza samego siebie, o swoich zasługach jest bezcelowe. Nigdy bowiem nie uda się nam dokonać takich czynów, które sprawią, że będziemy w pełni z siebie zadowoleni, jeśli nie przekonamy się, że Bóg nas kocha i akceptuje nasze słabości. Trzeba zgodzić się na swoją małość, bo to pozwoli Bogu działać w nas i przemieniać nasze życie. Św. Teresa chciała być słaba, bo wiedziała, że "moc w słabości się doskonali". Ta wielka święta, Doktor Kościoła, udowodniła, że można patrzeć na Boga jak na czułego, kochającego Ojca. Jednak trwanie w takim przekonaniu nie przyszło jej łatwo. Przeżywała wiele trudności w wierze, nieobce były jej niepokoje i wątpliwości, znała poczucie oddalenia od Boga. Dzięki temu może być nam, ludziom słabym, bardzo bliska. Jest także dowodem na to, że niepowodzenia i trudności są wpisane w życie każdego człowieka, nikt bowiem nie rodzi się święty, ale świętość wypracowuje się przez walkę z samym sobą, współpracę z łaską Bożą, wypełnianie woli Stwórcy. Teresa zrozumiała najgłębszą prawdę o Bogu zawartą w Biblii - że jest On miłością - i dlatego spośród licznych powołań, które odczuwała, wybrała jedno, mówiąc: "Moim powołaniem jest miłość", a w innym miejscu: "W sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością".
CZYTAJ DALEJ

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Boże ojców naszych, wielki i miłosierny! Panie życia i pokoju, Ojcze wszystkich ludzi. Twoją wolą jest pokój, a nie udręczenie. Potęp wojny i obal pychę gwałtowników. Wysłałeś Syna swego Jezusa Chrystusa, aby głosił pokój bliskim i dalekim i zjednoczył w jedną rodzinę ludzi wszystkich ras i pokoleń.
CZYTAJ DALEJ

Maturzyści na Jasnej Górze „zarywają noce” … na modlitwie

2025-10-02 15:54

[ TEMATY ]

Jasna Góra

maturzyści

BPJG

Zdaniem maturzystów noc jest dobra nie tylko na naukę czy zabawę, ale i na modlitwę. Szczególnie mniejsze grupy klasowe, zwłaszcza z Polski wschodniej, wybierają nocne czuwania. Aż 700 km przejechali maturzyści z Włodawy, pielgrzymkę rozpoczęli od Apelu Jasnogórskiego, a zakończyli modlitwę dziś o 4 rano. Mówią o sobie, że „są do tańca i do różańca” i z optymizmem patrzą na stojące przed nimi wyzwania.

Z Zespołu Szkół Zawodowych nr 1 i II Liceum Ogólnokształcącego we Włodawie w pielgrzymce uczestniczyło około setki uczniów z pięciu klas maturalnych (liceum i technikum) przygotowujących się do egzaminu dojrzałości. - Jeżeli ktoś zaśnie, to możemy liczyć, że koleżanka lub kolega obudzi. Zarwana noc do dla nas nie pierwszyzna - uśmiechali się przed czuwaniem.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję