Reklama

Kościół

Ks. Ptasznik: trzeba koniecznie wracać do nauczania św. Jana Pawła II

Trzeba koniecznie wracać do nauczania św. Jana Pawła II. Jeśli będziemy potrafili podejmować je na co dzień, zaczniemy bardziej żyć Ewangelią, autentycznie i z przekonaniem wprowadzać Chrystusa w nasz świat - mówi w rozmowie z KAI ks. prałat Paweł Ptasznik, kierownik Sekcji Polskiej Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej i rektor kościoła pw. św. Stanisława BM w Rzymie, nawiązując do planowanej polskiej pielgrzymki narodowej do Włoch z okazji 100-lecia urodzin św. Jana Pawła II.

[ TEMATY ]

Jan Paweł II

Adam Bujak, Arturo Mari/Biały Kruk

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

KAI: Księże Prałacie, abp Stanisław Gądecki zaprosił Polaków do udziału w przyszłorocznej Mszy św., którą z okazji 100-lecia urodzin św. Jana Pawła II odprawi w Watykanie Ojciec Święty. Czy pielgrzymka narodowa do Rzymu z okazji tego jubileuszu, to zaproszenie do dziękczynienia za życie Papieża Polaka, czy raczej wezwanie do refleksji na temat tego, jak dziś dbamy o jego nauczanie i dziedzictwo?

Ks. prał. Paweł Ptasznik:

Bardzo mnie cieszy to zaproszenie wystosowane przez Przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski do rodaków wraz z potwierdzeniem informacji, że Papież Franciszek będzie przewodniczył Mszy św. z tej okazji. Wiem, że na tę informację czeka wiele środowisk, nie tylko polskich, na całym świecie. Dobrze, że inspiracja wyszła z Polski, ale jeśli stanie się to wydarzeniem ogólnokościelnym, to tylko Bogu dziękować.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wracając do Pani pytania, nie sądzę, by zaproszenie do dziękczynienia wykluczało wezwanie do refleksji. Dziękczynienie wypływa ze świadomości, jak wiele zawdzięczamy św. Janowi Pawłowi II, nie tylko jako wielkiemu Rodakowi, ale przede wszystkim jako Papieżowi, następcy Piotra, przewodnikowi na drogach wiary, który wprowadził Kościół w nowe tysiąclecie.

Archiwum ks. Pawła Ptasznika

Ks. prał. Paweł Ptasznik na tle Pałacu Apostolskiego w Watykanie

Ks. prał. Paweł Ptasznik na tle Pałacu Apostolskiego w Watykanie

Ta sama świadomość powinna nas prowadzić do refleksji nad tym, na ile korzystamy z tego daru, który – jak on sam wielokrotnie powtarzał – jest nam dany, ale równocześnie zadany. Wydaje się, że z upływem lat coraz bardziej zapominamy jego nauczanie. Pozostają w pamięci wydarzenia, ale często jako fakt historyczny, bez zagłębiania się w ich ponadczasowe przesłanie.

Czasem wydaje się, że nie mamy ochoty wracać do nauczania Jana Pawła II, bo to staje się niewygodnym wyrzutem sumienia.

Podziel się cytatem

Reklama

Jeszcze w wymiarze religijnym i duchowym odwołujemy się do jego przemówień i do świadectwa osobistej świętości, ale już w wymiarze społecznym niechętnie wracamy do wezwań do poszanowania godności każdej osoby, do szacunku dla życia, dla rodziny, dla chrześcijańskich wartości, nie mówiąc już o budowaniu jedności czy trosce o dobro wspólne narodu. Obchody 100-lecia urodzin św. Jana Pawła II są doskonałą sposobnością, aby do tych tematów wracać i poświęcić im więcej uwagi, pytając siebie, na ile podejmujemy te wezwania, jakie proroczo do nas kierował. Ufam, że skorzystamy z tej sposobności.

Reklama

- Czy, patrząc z Księdza perspektywy, w Rzymie i - szerzej - w Kościele powszechnym potrzeba dziś świadectwa Polaków, przywiązanych do nauczania, jakie pozostawił po sobie św. Jan Paweł II?

- Ks. P. P.: Wystrzegałbym się pojmowania wypowiedzi Jana Pawła II o szczególnym zadaniu Kościoła w Polsce i Polaków w Europie i w świecie w duchu „mesjanizmu”. Niemniej, prawdą jest, że Papież Polak oczekiwał od swoich rodaków szczególnego świadectwa. Wskazywał na głębokie zakorzenienie w tradycji wiary, która przetrwała różne okresy prób i bolesnych doświadczeń, i żywił nadzieję, że ta tradycja przetrwa i będzie się rozwijać w naszym i w następnych pokoleniach. Przestrzegał przed niebezpieczeństwem zachłyśnięcia się wolnością i bezkrytycznego przejmowania wzorców z „wolnego” świata.

Niestety, wydaje się, że i te przestrogi idą w niepamięć i zaczynamy doświadczać tego, co boleśnie dotknęło już Kościoły na Zachodzie. Dlatego trzeba koniecznie wracać do nauczania św. Jana Pawła II. Jeśli będziemy potrafili podejmować je na co dzień, zaczniemy bardziej żyć Ewangelią, autentycznie i z przekonaniem wprowadzać Chrystusa w nasz świat, budować wspólnoty w duchu Eucharystii. Wtedy świadectwo Polaków może być znakiem dla Kościoła powszechnego, bez pysznego poczucia wyższości.

- Pielgrzymka do Rzymu, to też wędrówka śladami Jana Pawła II. Jakie miejsca w Wiecznym Mieście mówią nam dziś o tym pontyfikacie? Które warto odwiedzić podczas tej wizyty?

- Ks. P. P.: Cały Rzym nosi pamiątki jego obecności. Zdaje się, że w ciągu pontyfikatu odwiedził wszystkie rzymskie parafie. Z pewnością nie można pominąć Bazyliki św. Piotra, a w niej kaplicy św. Sebastiana z ołtarzem kryjącym jego relikwie. Ale może też warto odszukać na Placu kamień upamiętniający zamach na jego życie.

- Był głęboko związany z pozostałymi bazylikami: św. Jana na Lateranie – katedrą Biskupa Rzymu, Matki Bożej Większej z ikoną Salus Populi Romani – najsławniejszym maryjnym sanktuarium Rzymu, i św. Pawła za Murami – która w szczególny sposób wiąże się z ekumenicznym wymiarem pontyfikatu Jana Pawła II. Może warto zatrzymać się pod figurą Niepokalanej na Placu Hiszpańskim, gdzie co roku zawierzał Rzym i świat Jej opiece.

Reklama

- Pielgrzymów przyjeżdżających na dłużej zachęcałbym do nawiedzenia Sanktuarium Matki Bożej na Mentorelli. Warto też zajrzeć do Pałacu w Castel Gandolfo. Dziś to wprawdzie muzeum, ale te mury pamiętają wiele pięknych chwil z życia Jana Pawła II.
Nie mogę w końcu nie zaprosić do naszego kościoła św. Stanisława Biskupa i Męczennika przy via delle Botteghe Oscure, który, jako biskup krakowski i protektor naszej polskiej wspólnoty, Karol Wojtyła nawiedził ponad osiemdziesiąt razy, a jako papież trzykrotnie. To nasze małe, polskie sanktuarium w Rzymie.

- Jak dziś wygląda kult św. Jana Pawła II w Rzymie? Czy jego grób dalej przyciąga pielgrzymów i czy są to tylko Polacy?

- Ks. P. P.: Nie spotkałem w Rzymie kościoła, w którym nie byłoby miejsca poświęconego Janowi Pawłowi II. Powiem tylko tyle: w Bazylice św. Piotra są dwie kaplice, w których zawsze można spotkać modlących się wiernych – kaplica Najświętszego Sakramentu i kaplica św. Sebastiana. I nie są to tylko Polacy, ale pielgrzymi z całego świata.

Każdego dnia przy ołtarzu św. Jana Pawła II odprawiane są trzy Msze św., a rezerwacje trzeba robić z dużym wyprzedzeniem. Zauważyłem też, że gdy audiencje środowe odbywają się na Placu św. Piotra, wielu biskupów z całego świata, po spotkaniu z papieżem Franciszkiem, kieruje się prosto do grobu św. Jana Pawła II. Podobnie moi koledzy, zwłaszcza ci, którzy mieli możliwość pracować w Watykanie w czasach jego pontyfikatu.

Wciąż napływają z całego świata prośby o modlitwę za jego wstawiennictwem, albo przynajmniej o pozostawienie przy jego grobie karteczki z zapisaną intencją. Jan Paweł II żyje w naszych sercach i mocno wierzę, że wstawia się za nami.

- Dziękuję za rozmowę.

2019-12-19 08:46

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Warszawa z Janem Pawłem II

Jak co roku, wieczorem w Wielki Piątek o godz. 20 sprzed kościoła św. Anny ruszyła warszawska Droga Krzyżowa. Myślę, że przyszli ci, którzy pamiętając od lat o tym dniu w Warszawie, zachęcili młodych, których było dużo w tym roku. Z powagą, w skupieniu klękali na ulicy, oddając hołd Jezusowi, ale również Papieżowi Polakowi. Przy kolejnych stacjach bowiem można było usłyszeć głos Jana Pawła II: „Bądź pozdrowiony krzyżu Chrystusa!”. Szczególnie brzmiały przypomniane słowa, skierowane do Warszawy w 1979 r. na placu Zwycięstwa, dzisiaj placu Piłsudskiego: „Nie sposób zrozumieć tego miasta Warszawy, stolicy Polski, która w 1944 r. zdecydowała się na nierówną walkę z najeźdźcą, w której została opuszczona przez sprzymierzone potęgi, na walkę w której legła pod własnymi gruzami – jeśli się nie pamięta, że pod tymi samymi gruzami legł również Chrystus Zbawiciel ze swoim krzyżem sprzed kościoła na Krakowskim Przedmieściu!”. Każda stacja drogi Chrystusa opatrzona była cytatem z homilii naszego wielkiego rodaka, już świętego Jana Pawła II. Gdyby rządzący zechcieli posłuchać i zamyślić się, odpowiedzieć sobie na pytania jakże dzisiaj aktualne... „Dzisiaj najbardziej podstawowym problemem pozostaje sprawa ładu moralnego. Ten ład jest fundamentem życia każdego człowieka i każdego społeczeństwa, dlatego Polska woła dzisiaj nade wszystko o ludzi sumienia!”.

CZYTAJ DALEJ

Rozpoczął się proces beatyfikacyjny Sługi Bożej Heleny Kmieć

2024-05-10 14:00

[ TEMATY ]

Helena Kmieć

BP Archidiecezji Krakowskiej

Uroczystość w kaplicy Domu Arcybiskupów Krakowskich rozpoczęła się krótką modlitwą. Abp Marek Jędraszewski, metropolita krakowski powołał trybunał do przeprowadzenia procesu beatyfikacyjnego Sługi Bożej Heleny Kmieć, wiernej świeckiej. W jego skład weszli: ks. dr Andrzej Scąber – delegat arcybiskupa, ks. mgr lic. Paweł Ochocki – promotor sprawiedliwości, ks. mgr lic. Michał Mroszczak – notariusz, ks. mgr lic. Krzysztof Korba – notariusz pomocniczy, ks. mgr Adam Ziółkowski SDS – notariusz pomocniczy.

Następnie postulator sprawy, ks. dr Paweł Wróbel SDS zwrócił się do arcybiskupa i członków trybunału o rozpoczęcie i przeprowadzenie procesu oraz przedstawił zgromadzonym postać Sługi Bożej. – Wychowanie w głęboko wierzącej rodzinie skutkowało życiem w atmosferze stałego kontaktu z Bogiem – mówił postulator przywołując zaangażowanie Heleny w życie wspólnot religijnych od wczesnego dzieciństwa. Zwrócił uwagę na zdolności intelektualne i różnorodne talenty kandydatki na ołtarze. Studiowała inżynierię chemiczną na Politechnice Śląskiej w języku angielskim oraz uczyła się w Państwowej Szkole Muzycznej I i II stopnia w Gliwicach.

CZYTAJ DALEJ

Katolicy na parkiecie

2024-05-12 17:18

Tomasz Lewandowski

140 osób bawiło się razem podczas 4. Karmelitańskiego Balu dla Singli

140 osób bawiło się razem podczas 4. Karmelitańskiego Balu dla Singli

140 osób na 4. Karmelitańskim balu dla singli i około 250 na Kato-party – młodzi „z wartościami” chcą się razem bawić.

– Okazuje się, że jest duże zapotrzebowanie na tego typu imprezy. Sporo osób przyjechało spoza Wrocławia, aby razem się bawić i poznać osoby żyjące tymi samymi wartościami. Wielu nie chce chodzić do klubów czy dyskotek i zastanawiać się, czy spotyka kogoś stanu wolnego, czy ta osoba myśli podobnie, czy żyje w podobnym stylu. Na takim balu nie muszą się martwić, czy ktoś jest już w poważnej relacji, czy wiara jest dla niego ważna. Tu można się przełamać – tłumaczy Maciej Romaniszyn, DJ i organizator Karmelitańskiego balu dla singli. I dodaje: – Mało jest wydarzeń o charakterze balu, w których możemy wziąć udział. Mamy sylwestra, może karnawał lub wesela, gdzie można pięknie się ubrać w strój wieczory i w konwencji balowej pobawić. My dajemy taką możliwość.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję