W chrześcijaństwie wszystko wynika z jednego okrzyku: „Jezus żyje!” To okrzyk krótki, ale bardzo treściwy. Z tego wynika wiara w moc Pisma Świętego, z tego wynika wiara w moc sakramentów. Z tego wynika wiara w świętość Kościoła, i z tego także wynika nasza wiara dotycząca losów człowieka po śmierci. To wszystko z jednego okrzyku: „Jezus żyje!”.
Najpierw wierzymy, że rzeczywiście umarł. Stąd krzyż, który towarzyszy wszystkim kościołom, wszystkim miejscom modlitwy. Stąd krzyż, który rozpoczyna liturgię - znaczymy się przecież znakiem krzyża. To jest zawsze przypomnienie, że Jezus istotnie umarł. Ale wierzymy także, że istotnie zmartwychwstał. A jeżeli tak, to tych, którzy umarli w Jezusie, Bóg wyprowadzi wraz z Nim.
Dlatego, chociaż śmierć jest bolesna i trudna dla wszystkich, którzy jej doświadczają - także dla rodziny, przyjaciół, którzy muszą żegnać swoich drogich i ukochanych zmarłych - to modlimy się zawsze, żeby ta śmierć była w Jezusie. Co to znaczy? To znaczy, że kto jest złączony za życia z Jezusem, to w śmierci też jest z Nim złączony i podobnie jak Jezus - umiera. A jeżeli tak, to tego, kto umarł w Jezusie, Bóg także wyprowadzi z Jezusem. W greckim tekście tego listu jest nawet napisane, że tych, którzy umarli w Jezusie, Bóg poprowadzi - poprowadzi wraz z Nim. Dokąd poprowadzi? Wszędzie tam, gdzie poszedł Jezus.
Cały XX wiek, szczególnie w Europie, może być nazwany wiekiem cywilizacją śmierci. Wielcy myśliciele nie odwołujący się do Boga, mówili nawet, że życie człowieka to po prostu byt ku śmierci. Heidegger powiedział: „Sein zum Tode”— „byt ku śmierci”. Życie ma jakiś kierunek, jest jakąś rzeką, która płynie do wodospadu wpadającego w otchłań - jest to życie ku śmierci.
Inny myśliciel, również niemieckojęzyczny, ale człowiek wierzący, wielki teolog, powiedział, że owszem, to jest byt ku śmierci, ale ku śmierci Chrystusa: „Sein zum Tode Christi” (Balthasar) - „byt ku śmierci Chrystusa”. A jeśli tak, to wraz z wejściem w śmierć Chrystusa czeka nas także to, co Jezusa spotkało później. Jezus ma swoją historię do grobu, to prawda (byt ku śmierci), ale ma także swoją historię poza grobem - zmartwychwstanie, wniebowstąpienie, przebywanie w niebie. I ci, którzy żyli z Chrystusem, mają taką samą historię - ku śmierci, to prawda, ale nie jest to rzeka wpadająca w otchłań. Jest jakiś dramatyczny wodospad, coś się urywa, coś się nagle zmienia, ale nie wpada w otchłań, tylko wpada w objęcia dobrego Ojca. Ci, którzy żyli z Chrystusem, mają taka samą jak Chrystus historię.
Pomóż w rozwoju naszego portalu