Małe i wielkie jubileusze są zawsze okazją do wdzięczności za minione i refleksji nad bogactwem, jakie niesie ze sobą przeszłość i przyszłość. Młoda, bo zaledwie 17-letnia parafia pw. św. Barbary w Tarnobrzegu przeżywała 10-lecie konsekracji swojej świątyni. Uroczyste wydarzenie poprzedzono wielką nowenną 10 miesięcy modlitwy różańcowej, którą codziennie podejmowały wspólnoty i grupy duszpasterskie, a także misjami parafialnymi prowadzonymi przez ks. Jana Gwalberta Dąbala i ks. Romana Krata - młodego kapłana z Odessy. Dzień jubileuszowy zbiegł się z wizytacją kanoniczną parafii, której dokonywał bp Edward Frankowski, entuzjastycznie witany przez dzieci, młodzież i dorosłych. „Niebo się do nas uśmiecha i nawet pogoda nam sprzyja, mimo że to prawie koniec października” - podsumowywał spotkania wizytacyjne Biskup Edward. Faktycznie, niebo sprzyja św. Barbarze w codziennym duszpasterstwie!
Rozwój związanego z kopalnictwem siarki miasta sprawił, że zaistniała potrzeba stworzenia jeszcze jednej tarnobrzeskiej parafii. Inicjatorem tego zamierzenia był bp Ignacy Tokarczuk, ówczesny ordynariusz diecezji przemyskiej. Wyboru miejsca dokonał ks. Michał Józefczyk i pod jego kierunkiem postawiono drewnianą kaplicę, dokonano adaptacji budynku gospodarczego na potrzeby salki katechetycznej oraz doprowadzono do stanu surowego budowę domu parafialnego. Nową parafię pw. św. Barbary erygował 21 czerwca 1989 r. bp Ignacy Tokarczuk przy istniejącym ośrodku duszpasterskim, jej proboszczem został ks. Stanisław Bar. Pod jego kierunkiem dokończono budowę domu parafialnego, który do czasu powstania kościoła spełniał funkcję plebanii, oraz domu katechetycznego. Budowę nowego kościoła rozpoczęto w miesiąc po tym, jak 3 maja 1990 r. bp Edward Białogłowski poświęcił plac i narzędzia budowlane. W uroczystość patronki parafii - św. Barbary w 1991 r. abp Tokarczuk wmurował poświęcony przez Ojca Świętego kamień węgielny. Cztery lata później bp Wacław Świerzawski odprawił w niewykończonym jeszcze kościele pierwszą Mszę św., a 26 października 1996 r. bp Frankowski dokonał poświęcenia i konsekracji nowej świątyni. Dlatego na 10-leciu kościoła nie mogło zabraknąć jego konsekratora.
Tak jest dzisiaj
Wspólnota parafialna, prowadzona przez ks. prał. Stanisława Bara - dziekana tarnobrzeskiego, należy na mapie miasta do dość prężnych duszpastersko parafii. Już na samym początku na zapleczu kościoła powstał diecezjalny ośrodek oazowy, w którym co tydzień odbywają się szkolenia i kursy animatorów, spotkania młodzieżowe. Działa tutaj świetlica parafialna, modelarnia, sala muzyczna, której patronuje Stowarzyszenie Rodzin Katolickich. Z oazowego ducha zrodził się Domowy Kościół - to swoiste „oczko” w głowie Księdza Proboszcza, który w codziennej pracy duszpasterskiej dostrzega ważną rolę apostolatu świeckich. Wokół kościoła codziennie przewija się sporo osób z Akcji Katolickiej, Wspólnoty modlitewnej Królowej Pokoju, związanej z Medjugorie.
Prace nad ciągłym upiększaniem świątyni nie przesłaniają duszpasterskiej troski Księdza Proboszcza i pracujących tu kapłanów. Obok ołtarza główne miejsce u św. Barbary zajmuje konfesjonał, którego stróżem jest ks. Franciszek Dziedzic. Gościnność ks. Stanisława i jego życzliwość przed ponad dwoma laty otworzyła podwoje „Niedzieli Sandomierskiej”, która tutaj znalazła schronienie i tutaj każdym dniem pisze swoją historię.
Tak będzie jutro
W następne jubileusze parafia św. Barbary wchodzi z wielkim entuzjazmem. Dobra współpraca ze szkołami, które znajdują się na jej terenie, ogromne zaplecze modlitewne wspólnot parafii i mieszkańców Domu Pomocy Społecznej, którzy mówią o sobie, że są od św. Barbary, plany i zaangażowanie duszpasterskie pozwalają optymistycznie patrzeć w przyszłość. Problemem, który odczuwa boleśnie parafia, jest sytuacja jej mieszkańców: brak pracy, często beznadzieja z tym związana - niemniej i na te bolączki szuka lekarstwa. Niebo się uśmiechało w 10-lecie konsekracji świątyni, więc - wszyscy wierzą - że tego uśmiechu przez wstawiennictwo św. Barbary nie zabraknie i w przyszłości.
Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout.
Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout. W czasach napiętych terminarzy czy nadużywania social mediów, które trzymają nas w napięciu, a potem pozostawiają w stanie zbliżonym do stuporu lub depresji, to normalne. Bardzo potrzebujemy „świętego spokoju”. Nie zawsze jednak jest on ideałem ewangelicznym. Jeśli chcę zachować dobrostan, nie mogę odwracać głowy od ludzkiej krzywdy, która dzieje się na moich oczach. Nie wolno mi nie reagować, nawet wzburzeniem, gdy trzeba kogoś ostrzec przed niebezpieczeństwem, obronić przed agresorem czy zaangażować się w schwytanie złoczyńcy. Nie mogę wtedy powiedzieć: „to nie moja sprawa”, „od tego są inni”albo „co mnie to obchodzi”. To tchórzostwo. Tak rozumiany „święty spokój” jest nieprawością albo tolerancją zła. Jak mógłbym przymykać oko, gdyby ktoś popychał bliźniego na drogę upadku. Czy jest godziwe nieodezwanie się przy stole – dla zachowania pozytywnych wibracji – kiedy trzeba bronić ludzkiej i Bożej prawdy? Czy milczenie w sytuacji kpiny z dobra, altruizmu czy świętości jest godne chrześcijanina? Czy kumplowskie poklepywanie po ramieniu w imię „przyjaźni”, kiedy trzeba koledze zwrócić uwagę, upomnieć go lub nawet nim wstrząsnąć, uznamy za cnotę? Nawet kłótnia może być święta! Wszak istnieje święte wzburzenie. Jan Paweł II krzyczał do nas wniebogłosy, upominając się o świętość małżeństwa i rodziny oraz o ewangeliczne wychowanie potomstwa. Współczesna tresura, nakazująca tolerancję wszystkiego, wymaga sprzeciwu, czasem nawet konieczności narażenia się grupom uważającym się za wyrocznię. Jezus powiedział: „Przyszedłem ogień rzucić na ziemię (Łk 12, 49). To też Ewangelia. Myślę, że zdrowej niezgody na niecne postępki, zwłaszcza te wykonywane pod płaszczykiem „zbożnych” czynności czy „szczytnych celów”, uczy nas dzisiaj Mistrz z Nazaretu. Primum: zauważyć ten proces czający się we mnie. Secundum: być krytycznym wobec świata. W dzisiejszej Ewangelii Zbawiciel jest naprawdę zdenerwowany, widząc, co zrobiono z domem Jego Ojca. Nie używa gładkich słów i dyplomatycznych gestów. Zagrożona jest bowiem wielka wartość. Najważniejsza świątynia świata miała za cel ukazanie Oblicza Boga prawdziwego i przygotowanie do objawiania jeszcze wspanialszej świątyni, dosłownej obecności Boga wśród ludzi – Syna Bożego. Na skutek ludzkich kalkulacji stała się ona niemal jaskinią zbójców, po łacinie: spelunca latronum. Dlatego reakcja Syna Bożego musiała być aż tak radykalna. Jezusowy gest mówi: w tym miejscu absolutnie nie o to chodzi! „Świątynia to miejsce składania ofiar miłych Bogu. Pan Jezus złożył swojemu Przedwiecznemu Ojcu ofiarę miłości z samego siebie. Ta Jego miłość, w której wytrwał nawet w godzinie największej udręki, ogarnia nas wszystkich, poprzez kolejne pokolenia i każdego poszczególnie, kto się do Niego przybliża” (o. Jacek Salij). O to chodzi w autentycznym kulcie świątynnym.
Wojna w Strefie Gazy spowodowała, że od 2023 roku miasto Betlejem przez dwa lata rezygnowało z tradycyjnych obchodów Bożego Narodzenia, które ograniczano jedynie do obrzędów ściśle religijnych. Teraz miejsce narodzin Jezusa ponownie będzie publicznie obchodziło to święto.
„Po dwóch latach milczenia powraca do Betlejem choinka - drzewo, które jest symbolem siły i jedności” - powiedział w przesłaniu wideo burmistrz palestyńskiego miasta Maher Canawati. Na 6 grudnia jest zaplanowane uroczyste zapalenie światełek na centralnej choince na placu Żłóbka.
Papież apeluje o rozejm i negocjacje w strefach konfliktów
2025-11-09 12:28
www.vatican.va /KAI
Vatican Media
O podjęcie działań na rzecz zawieszenia broni i podjęcia negocjacji tam, gdzie toczą się walki zaapelował Ojciec Święty po odmówieniu modlitwy „Anioł Pański” i udzieleniu apostolskiego błogosławieństwa.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.