Reklama

Moje rozmowy z synem

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Rodzina jest z pewnością podstawową komórką życia społecznego. Jest najstarszą ludzką wspólnotą. Nie wszyscy jednak wydają się dostrzegać ową prostą zależność, że oto naród zależy od tego, jaka jest rodzina, bo od rodziny zależy człowiek. Oznacza to, że od jakości wzajemnych relacji pomiędzy członkami danej rodziny zależy w dużej mierze jakość wszystkich relacji poza nią. O owym klimacie rodziny decydują z kolei archetypy, a więc te wartości i motywy, które drzemią w każdym z nas i które - z jednej strony - trwale kształtują naszą zdolność oddziaływania na bliźniego i na rzeczywistość w ogóle - z drugiej - stanowią jakby zaporę dla zewnętrznych zagrożeń, dla wartości obiektywnie niepożądanych. Owym swoistym „sanktuarium”, w którym „milczą - krzycząc” archetypy jest pamięć - zarówno ta podświadoma, jak i ta bliższa świadomości. Na pamięć oddziałują m.in. obrazy i słowa, a więc od tego jak nas widzą i słyszą nasze dzieci, zależy w dużej mierze ich status quo. Dlatego niezwykle istotne jest to, o czym rozmawiamy z naszymi dziećmi i czy w ogóle z nimi rozmawiamy. W słownych zmaganiach z dziećmi musimy pamiętać o tym, że nasze wypowiedzi mają siłę tworzenia lub destrukcji, że poprzez nasze słowa możemy otwierać lub zamykać przed nimi nieskończony czas i przestrzenie spraw i rzeczy niezwykle ważnych i wielkich - czas i przestrzeń Boga, przestrzeń wiary, nadziei i miłości, patriotyzm, godność, marzenia i wiele innych, dla których wspólnym mianownikiem jest to, że prawie zawsze sprawdzają się tylko na ich głębszym poziomie.

Ojciec: - Spytałem mojego syna - licealistę o znaczenie i symbolikę Adwentu. Odpowiedział:

Syn: - No pewnie, że znam. Na religii mówiono nam, że jest to radosny czas oczekiwania na przyjście Pana, a więc jest to przygotowanie do Bożego Narodzenia. Wiem, że okres ten obejmuje cztery kolejne niedziele i w tym czasie powinniśmy podejmować różne działania, zwłaszcza te, które dotyczą spraw duchowych. Jeszcze takim symbolem Adwentu jest wieniec z czterema świecami, które kolejno zapala się w każdą niedzielę i to ma symbolizować - jak mówił ksiądz - czuwanie i gotowość na przyjście Jezusa.

Reklama

Ojciec: - Zgadza się Adasiu. Jest to pewna definicja Adwentu i tak powszechnie rozumie się jego symbolikę i tradycję. Muszę jednak tobie powiedzieć, że dla mnie Adwent - oprócz tego o czym powiedziałeś - jest przypomnieniem pewnych kart mojego dzieciństwa - kart, które w jakiś cudowny sposób przekładają się na dzisiejszą rzeczywistość. Pamiętam tamte grudniowe dni, orzeźwiające - często mroźne poranki, wędrówki po nieodśnieżonych chodnikach do oddalonego o dwa kilometry kościoła. Pamiętam ową budzącą się ciszę porannych Rorat i karteczki - te niewielkie dowody wczesnego czuwania - rozdawane przez siostry zakonne na koniec Mszy św. No i te powroty do domu już wydeptanymi, ale jeszcze ciemnymi chodnikami. Każdy z nas czuł się wtedy jakby odrobinę doroślejszy, bogatszy o godzinę życia. I na koniec - siostra mojego Taty, ciocia Elżbietka czekająca na mój powrót z filiżanką ciepłej herbaty albo mleka i kromką chleba - z czym? - już nie pamiętam. Nie przypominam sobie, abym jakoś specjalnie odczuwał owe trudy porannych wędrówek po Nadzieję. Ale może właśnie dlatego, że były one swego rodzaju rytuałem - pewną powtarzalną sytuacją - stały się potrzebą, stały się oczekiwaniem.

Syn: - Rozumiem Tato. To, co w jakimś okresie powtarza się regularnie, staje się naszym przyzwyczajeniem. I rozumiem, że jeśli ten - jak to powiedziałeś - rytuał niesie wartości głębsze, to my utożsamiamy się z nimi, stają się one jakby częścią nas samych. Czy dobrze myślę?

Reklama

Ojciec: - Oczywiście. Dodam, że jeśli zabraknie tej powtarzalności, jeśli z jakichś powodów zarzucimy ów rytuał, to nasze życie przez to staje się uboższe. Bywa, że traci ono sens. I - jak powiedziałeś - z rytuałem powinny wiązać się wartości głębsze, to znaczy te, które wspierają rodzinę, które w jakiś sposób zbliżają nas do Prawdy. Muszę ci wyznać, że z największym rozrzewnieniem i pokorą wspominam ów przedświąteczny czas, który w latach mojego dzieciństwa był bardzo często rzeczywistym czasem oczekiwania na przyjście Chrystusa. Pamiętam to radosne wyciszenie, smak i zapach zbliżających się świąt. Pamiętam narastającą radość i to nie tylko z powodu możliwych skromnych prezentów, świątecznej pomarańczy, zapachu prawdziwej choinki ubarwionej radosnymi pomysłami dzieci czy też smaku i zapachu potraw serwowanych tylko raz w roku, ale z powodu wrażeń, jakich miała dostarczać nam - dzieciom, budowana z mozołem doroczna stajenka. Chodziliśmy ją potem oglądać do innych kościołów, ale nasza, parafialna, zawsze wydawała się najpiękniejsza. Pamiętam - graniczące z tęsknotą - oczekiwanie na słowa kolęd, zawsze brzmiących głosami całej rodziny - po raz pierwszy w wigilijny wieczór.

Syn: - No tak. A teraz, już od początku Adwentu, hipermarkety i inne sklepy krzyczą reklamami świątecznymi, z głośników cały czas płyną kolędy, a mikołaje z Laponii (które nie mają nic wspólnego ze św. Mikołajem Biskupem) agresywnie zachęcają do robienia zakupów. Ludzi ogarnia jakaś koszmarna gorączka, to wszystko jest jakieś chore.

Ojciec: - Tak. Ta nadmierna komercjalizacja życia, która agresywnie wkracza w nasze święte rytuały, obdziera nas z resztek tęsknoty za czymś nadzwyczajnym - za pragnieniem ciszy, dzięki której możemy usłyszeć głos Boga, który z pewnością chciałby mówić w nas i przez nas nieustannie. Cieszy mnie twoje krytyczne spojrzenie na rzeczywistość, bo to oznacza, że nie wszystko stracone, że nowe pokolenia będą umiały odnaleźć ową ciszę i pogodzić ją ze zmęczonym cywilizacyjnym zgiełkiem. Wystarczy tylko - ilekroć staniemy na rozdrożu - zajrzeć w siebie i odszukać owo źródło, które nigdy nie wyschnie, a które wskaże nam drogę do Prawdy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Siostra Dorota odnaleziona!

2025-08-21 14:58

[ TEMATY ]

zakon

Archiwum zgromadzenia

Drodzy Przyjaciele,
CZYTAJ DALEJ

Nowenna ku czci św. Moniki

[ TEMATY ]

św. Monika

By Fallaner - Own work/commons.wikimedia.org

Św. Monika

Św. Monika

Zapraszamy do wspólnej modlitwy nowenną za wstawiennictwem św. Moniki. Nowenna do odmawiania między 18 a 26 sierpnia lub w dowolnym terminie.

CZYTAJ DALEJ

Słona dieta powoduje stan zapalny mózgu i podnosi ciśnienie krwi

2025-08-22 17:39

[ TEMATY ]

mózg

nadciśnienie

Sól

Adobe Stock

Wpływ wysokiego spożycia soli na mózg to niedoceniany dotychczas czynnik ryzyka nadciśnienia – sugerują badania, o których informuje pismo „Neuron”

Nadciśnienie tętnicze dotyka dwie trzecie osób powyżej 60. roku życia i co roku przyczynia się do 10 milionów zgonów na całym świecie. Często bezobjawowe, schorzenie to zwiększa ryzyko chorób serca, udaru mózgu i innych poważnych problemów zdrowotnych. Około jedna trzecia pacjentów nie reaguje na standardowe leki, które działają przede wszystkim na naczynia krwionośne i nerki, zgodnie z długoletnim poglądem, że nadciśnienie tętnicze zaczyna się właśnie tam.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję