W czasie jednego z bogatych w treść sympozjów organizowanych przez Instytut Teologii Dogmatycznej Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II wywiązała się dość ciekawa rozmowa na temat recepcji, a więc przyswojenia w naszym Kościele reform Soboru Watykańskiego II. Niektórzy twierdzili, że reform nie wprowadzono, inni z kolei, że były i są wprowadzane za wolno. Byli też i tacy, którzy głosili, iż wprowadzono je za szybko. Można śmiało powiedzieć: ile osób, tyle zdań. Jednak szczególne znaczenie miała wypowiedź wybitnego polskiego mariologa i ekumenisty o. Stanisława Celestyna Napiórkowskiego, nie tylko wielkiego teoretyka, ale i praktyka, który przecież był świadkiem soboru i jego promotorem w naszej Ojczyźnie. Przywołał on postać sługi Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego, którego mądrości i rozwadze zawdzięczamy nie soborową rewolucję, ale soborową reformę w polskim Kościele. Duch soboru jest ciągle żywy i ciągle obecny. Jak mówi Biblia, jest w delikatnym powiewie, może niedostrzegalnym, może niedocenianym.
Ostatnie dni, kiedy pracowaliśmy nad trzymanym w dłoni numerem, uzmysłowiły mi tę właśnie prawdę. To właśnie w ostatnich dniach przybyli do centrum diecezji harcerze, oaza rodzin, młodzież biorąca udział w rekolekcjach powołaniowych. Swoje spotkanie mieli przedstawiciele instytutów życia konsekrowanego, strażacy i przedstawiciele władz. To w tych dniach nie zapominamy o chorych i cierpiących. W tym wszystkim trzeba widzieć owe spokojne tchnienie Ducha Świętego, który pozwala nam pełniej odczytywać nasze chrześcijańskie powołanie i pomaga czynić jedność w różnorodności.
Pomóż w rozwoju naszego portalu