Reklama

Wschodni kierunek

Okręt Kościoła płynący po wzburzonym morzu - taka symboliczna scenografia towarzyszyła Diecezjalnemu Sympozjum Misyjnemu, które w Bielskim Centrum Kultury 9 czerwca wspólnie zorganizowały: Diecezjalny Wolontariat Misyjny, Wydział Katechetyczny oraz ojcowie dominikanie i franciszkanie.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Hasłem bielskiego sympozjum były słowa: „Na misyjnych drogach Azji. Za św. Jackiem i św. Maksymilianem na Wschód”. Wstępem do czterech wykładów, które w BCK-u zaprezentowali zaproszeni prelegenci, była Eucharystia w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa. W trakcie Mszy św. bp Tadeusz Rakoczy jednym zdaniem wytłumaczył konieczność rozpoczęcia sympozjum od celebrowania pamiątki Wieczerzy Pańskiej. - Źródłem misyjnej siły jest Eucharystia - zaznaczył Ordynariusz. Na wymiar eucharystyczny zwrócił także uwagę ks. Czesław Noworolnik, sekretarz Komisji Misyjnej Episkopatu Polski, który w swym kazaniu podkreślił zależność misjonarza od pogłębionej formacji, znajomości kultury ludzi, których jedzie ewangelizować oraz stałego życia Słowem Bożym i Komunią św.
Na scenie BCK-u, gdzie przenieśli się goście sympozjum, wątek ten kontynuował bp Tadeusz Rakoczy. Przypomniał postać misjonarza, który dzięki pomocy żywnościowej z Europy, na wiele miesięcy zabezpieczył przed głodem pewne plemię afrykańskie w Kenii.
- Po rozdaniu jedzenia, ludzie ci zatrzymali go przy sobie słowami: „A teraz opowiadaj nam o Bogu”. Głód pokarmu ziemskiego i wiecznego są ze sobą ściśle związane - podkreślił Ordynariusz, nawiązując do słów wypowiedzianych podczas Eucharystii. Ksiądz Biskup w swoim wystąpieniu poświęcił także kilka zdań osobie bł. Matki Teresy z Kalkuty, którą podczas występu przypomniały zebranej publiczności dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 31 ze Starego Bielska. Wspomniał, że miał okazję widzieć się z nią podczas jej wizyty w Watykanie oraz przy okazji podróży apostolskiej Jana Pawła II do Indii.
Po słowie wstępnym Biskupa Ordynariusza cykl wykładów zainaugurował ks. dr Marek Studenski. Podczas prelekcji zatytułowanej „Biblijne początki misji Kościoła w Azji” omówił on działalność ewangelizacyjną św. Piotra i św. Pawła. Przypomniał dokonany przez św. Piotra chrzest Korneliusza, który dał początek nawracaniu pogan, jak i pierwszą osobę pozyskaną przez św. Pawła dla Chrystusa na kontynencie europejskim - była to Azjatka.
W trakcie wykładu prelegent podkreślił ponadto eklezjalny charakter misji prowadzonych przez św. Pawła. Na dowód tego przytoczył rozwiązanie, jakie zapadło na tzw. pierwszym soborze w Jerozolimie w kwestii przestrzegania prawa mojżeszowego przez pogan. Św. Piotr przychylił się wtedy do stanowiska św. Pawła, by neofitów nie obciążać obowiązkami wynikającymi z tradycji żydowskiej. Jak się okazało, mimo iż św. Paweł miał rację, powstrzymał się przed wcielaniem w życie swoich tez bez akceptacji Kefasa.
Wykład „Na Wschód za św. Jackiem” wygłoszony przez dominikanina o. lic. Roberta Regułę, dotyczył początków zakrojonej na szeroką skalę misji pogan w XIII wieku, prowadzonej przez św. Jacka. Prelegent nie zatrzymał się na spekulacjach dotyczących miejsc, do których rzekomo bądź faktycznie dotarł św. Jacek, ale podkreślił jego zmysł do przygotowania misyjnych wypraw. - Za jego życia powstały w Polsce 63 zakony. To z nich wyszli później na Wschód misjonarze. Św. Jacek zdawał sobie sprawę, że to one są podwalinami takiej działalności. W końcu nie da się nikogo nawrócić bez odpowiedniej wiedzy teologicznej i właściwie rozwiniętej duchowości - podkreślił dominikanin.
W wykładzie „Św. Maksymilian i japoński Niepokalanów” franciszkanin o. dr Zdzisław Gogola, przedstawił historię wschodniej wyprawy misyjnej o. Kolbe do Chin i Japonii. Mówił o trudnościach, na jakie napotykał polski franciszkanin i o żmudnej drodze do wydania orientalnej wersji „Rycerza Niepokalanej”. Wspomniał o udaremnionym przez europejskich misjonarzy założeniu w Szanghaju wschodniego Niepokalanowa i o początkowej niechęci ordynariusza Nagasaki do pomysłu założenia gazety redagowanej przez franciszkanów. - W kraju wiele osób wieściło krach misji św. Maksymiliana. Chory na gruźlicę i niezmiernie nieśmiały o. Kolbe był antyprzykładem misjonarza. A jednak jego zaparcie i zawierzenie Bożej Opatrzności doprowadziło go do celu - zaznaczył franciszkanin.
W wieńczącym sympozjum wykładzie „Odrodzenie Kościoła w Azji Centralnej” o. dr Henryk Majkrzak wspomniał o początkach działalności misyjnej na tych terenach, jaką przypisuje się apostołowi Tomaszowi, oraz cztery wieki później, nestorianom. Przypomniał o męczennikach, o różnicach kulturowych oraz o teraźniejszości rozwijającego się na wschodzie Kościoła.
Zorganizowanemu w BCK-u sympozjum towarzyszył koncert Zespołu Pieśni i Tańca „Bielsko”, stoisko z książkami, wystawa konkursowych prac plastycznych i prezentacja multimedialna o tematyce misyjnej, a także loteria fantowa. Jak podkreśliła Małgorzata Moskot, prezes parafialnego oddziału Akcji Katolickiej w Leszczynach i zarazem współorganizator loterii, była to już druga odsłona rozpoczętej tydzień temu zabawy.
- W ubiegłą niedzielę byliśmy przy kościele na Leszczynach, a teraz jesteśmy w BCK-u. I tu i tam jest podobnie, tzn. żaden los nie jest pusty. Do wygrania są m.in. książki i płyty kompaktowe. Dochód z loterii przeznaczony jest na pomoc Kościołowi w Kazachstanie - zaznaczyła M. Moskot.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Franciszek - uczeń Chrystusowy

Postać św. Franciszka z Asyżu wciąż zadziwia, oczarowuje współczesnego człowieka, który - choć tak niepodobny do Biedaczyny - na samo wspomnienie średniowiecznego świętego poety przystaje i uśmiecha się życzliwie.

Franciszek to chyba jedyny święty w całym katolickim panteonie, który nie ma wrogów, nawet wśród rozmaitych fundamentalistów wiary i ideologów - „zbawców świata”. Jest osobą powszechnie akceptowaną. Nikt nie oskarża go ani o tanią dewocję, ani o przesadną pobożność. Franciszek jest zupełnie współczesny, choć zarazem tak bardzo różny od swych „rówieśników” z XXI wieku.
CZYTAJ DALEJ

Pierwsze dłuższe wystawienie na widok publiczny ciała św. Franciszka z Asyżu

2025-10-04 17:24

[ TEMATY ]

Asyż

Vatican News

Św. Franciszek z Asyżu. Fragment obrazu przypisywanego Cimabue w dolnym kościele Bazyliki św. Franciszka w Asyżu. Druga połowa XIII wieku. Według tradycji jest to obraz najbardziej zbliżony do rzeczywistych rysów fizycznych Franciszka z Asyżu.

Św. Franciszek z Asyżu. Fragment obrazu przypisywanego Cimabue w dolnym kościele Bazyliki św. Franciszka w Asyżu. Druga połowa XIII wieku. Według tradycji jest to obraz najbardziej zbliżony do rzeczywistych rysów fizycznych Franciszka z Asyżu.

Jak poinformowało biuro prasowe franciszkańskiej wspólnoty w Asyżu, w ramach obchodów 800. rocznicy śmierci św. Franciszka, przypadającej w 2026 r., odbędzie się historyczne wydarzenie, na które zaproszeni są pielgrzymi z całego świata. Po raz pierwszy szczątki świętego będą widoczne dla wszystkich w dniach 22 lutego do 22 marca przyszłego roku. Będzie możliwość m. in. zwiedzania grupowego, w tym z polskim tłumaczeniem.

Oficjalne informację tę ogłoszono 4 października – w dniu wspomnienia św. Franciszka, patrona Włoch. W komunikacie podkreślono, że to niezwykły dar i szczególne zaproszenie do modlitwy. Wydarzenie oparte będzie na ewangelicznym motywie ziarna, które obumiera, aby przynieść owoce miłości i braterstwa. Zachęci do refleksji nad życiem świętego, który 800 lat po śmierci nadal przynosi owoce i inspiruje wielu.
CZYTAJ DALEJ

Ile można spóźnić się do kościoła?

2025-10-04 21:04

[ TEMATY ]

Eucharystia

Msza św.

abp Andrzej Przybylski

Karol Porwich/Niedziela

Zwierzał mi się ktoś, że ma kłopoty z punktualnością. W zasadzie wszędzie się spóźnia, w tym również na niedzielne Msze św. Ta osoba, świadoma swojej wady, zapytała mnie, ile można się spóźnić do kościoła, żeby Msza św. niedzielna mogła być zaliczona jako spełniony obowiązek chrześcijański - pisze abp Andrzej Przybylski.

Zwierzał mi się ktoś, że ma kłopoty z punktualnością. W zasadzie wszędzie się spóźnia, w tym również na niedzielne Msze św. Ta osoba, świadoma swojej wady, zapytała mnie, ile można się spóźnić do kościoła, żeby Msza św. niedzielna mogła być zaliczona jako speł niony obowiązek chrześcijański. Dodała zaraz, że po noć wystarczy, jeśli się zdąży na czytanie Ewangelii, a właściwie to nawet tylko na moment Przeistocze nia chleba w Ciało Chrystusa i wina w Krew Pańską. Musiałem jej dopowiedzieć konkretnie i prosto: nie wystarczy!
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję