Reklama

Niedziela Lubelska

Epidemie - czas próby

Zmartwychwstały Chrystus i trudny czas pandemicznej grozy to dwa doświadczenia, które nie mogą nie wywoływać pytań o najwyższy sens. Jaka jest więc idea świata? Naszej cywilizacji wyboru życia lub śmierci; śródziemnomorskiego, judeochrześcijańskiego kręgu kulturowego?

pixabay

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jaki będzie świat? Świat po koronawirusie nie będzie już taki sam jak przed. Najgorszą epidemią jest grzech. Czy nie będzie jeszcze gorzej, jeśli się nie poprawimy? Zamknąć kościoły, cerkwie? Czy we Włoszech, gdzie wirus zbiera największe śmiertelne żniwo, ludzie w minionych latach wypełniali kościoły? Na 180 dzieci w wieku pierwszokumunijnym, w dużej parafii w Prato 15 lat temu I Komunię św. przyjęło 8… A może karmić się w nich modlitwą i sakramentami? W X w. były epidemie wirusowe w Konstantynopolu. Co pomogło? Modlitwa, Eucharystia, procesja, pielgrzymki; wiara. Zachód popadł wtedy w „saeculum obscurum”, ciemny wiek: bez Słowa Bożego, bez sakramentów, z chorobami i ze złudną nadzieją w możnych tego świata.

Zmartwychwstały Chrystus i trudny czas pandemicznej grozy to dwa doświadczenia, które nie mogą nie wywoływać pytań o najwyższy sens. Jaka jest więc idea świata? Naszej cywilizacji wyboru życia lub śmierci; śródziemnomorskiego, judeochrześcijańskiego kręgu kulturowego? Długo żyć. Zdrowo żyć. Dużo mieć! Wiecznie na tej ziemi! Niech się modlą za nas elektroniczne sygnaturki i elektryczne świeczki, uruchamiane tylko pieniędzmi; niech dzwonią wirtualne dzwony i internetowe piosenki. Po co szarpać za sznury, jak słynny filmowy kościelny z Królowego Mostu? Nawet nad prochami zmarłych na cmentarzu „modlą się” grające kartki świąteczne.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Co teraz ludzie zrobią? Pewnie poprawią się, nawrócą się gremialnie… A może nie? Bo wtedy trzeba by poprawiać Słowo Boże, które już przewidziało taki czas próby, dopustu i szansy: „Ten, kto popełnia nieprawość, niech jeszcze dopuści się nieprawości, kto jest podły, niech się jeszcze upodli [stare tłumaczenie: Kto krzywdzi, niech jeszcze krzywdę wyrządzi, i plugawy niech się jeszcze splugawi, a kto jest] sprawiedliwy niech jeszcze wypełni sprawiedliwość, a święty niechaj się jeszcze uświęci” (Ap 22.11). Wybierać mogę tylko osobiście, sam. Bo czy Bóg będzie odbierał nam wolną wolę, jak odbiera się zapałki niegrzecznymi dzieciom?

Reklama

Bez leków ciało umiera (czasami), bez Boga dusza umiera (zawsze!)

Kiedyś to były epidemie! Po wojnach szwedzkich, na szlakach przemarszu wojsk - wszędzie choroby, głód i zgliszcza. Łęczna 1892-94: wymarło 60% mieszczan, wraz z dr. Onanowem, który wielu jednak uratował. W związku z wcześniejszymi epidemiami: czarna ospa, cholera, księgosusz (od krów), czerwonka, tyfus, hiszpanka…, pojawiała się nieufność do łaźni publicznych. Były one przecież w XVI-XVII w. miejscami burd i rozpusty. Magistrat miasta Kazimierza domagał się od „komisji dobrego porządku” w latach osiemdziesiątych XVIII w. zlikwidowania łaźni żydowskich. Najdłużej utrzymały się łaźnie na ziemiach wschodnich, zamieszkałych przez ludność ruską. Choroba zwana „czarne dusi”, powodowana przez „złego ducha o imieniu szibita”, powstrzymywana była przez saponinę (od rośliny o nazwie botanicznej Saponaria) lub „kanaanickie midlo” (późniejsza nazwa mydła), w XIV w. rozpowszechnione przez dworzan króla Władysława Jagiełły.

„Kijewska lietopys” z roku 1569 odnotowuje: „Za korolja Awhusta był takij hołod welikij, aż ljudi merli, a zwłaszcza w Litwie i na Polesju, a na Moskwe eszcze bolszij był. Był toto hołod 6 let pospoł, skonczałsja w roce 1576”. W 1748 „wylecieła szarańcza z Turek czyli Wołochii” na Ukrainę w niezmiernej liczbie, a potem rozsypała się na całą Polskę, Litwę, potem Prusy i Saksonię i inne niemieckie kraje. Na Ukrainie „sprawiła głód, iże chleba z żołędzią i pąkowiem drzew ususzonym, a wraz zmielonym wony isty”.

Trucizna czyli „ciemiężyca” lub „czemier” (Helleborus lub Veratrum album) była pochodzenia roślinnego. Była produkowana już w VII w. dla odparcia lub odstraszenia wrogów; szczególnie w Czemiernikach na północy dzisiejszej Lubelszczyzny. W małych ilościach pomagała w „morowym likowaniu”. Opis dżumy panującej w Lublinie i okolicach w 1625 r. mówi, że „miasto ogołocone zostało wtedy całkiem z ludności, a w okolicy żadna wieś nie ocalała, nie było jednego nietkniętego domu, żaden cech nie pozostał nienaruszony”. Panował głód, a pola stały ugorem. Z powodu zarazy w Lubelskiem w 1648 i w 1660 r. sejmik z 1652 r. przeniesiono w Lublina do Lewartowa. W 1693 r. w Łęcznej w przeciągu 9 dni wymarli wszyscy mieszkańcy „oprócz jednego szczęśliwca”. Archiwista J. Rabinin wynotował, że w Lublinie „ludzi ukrywających bolączki dżumne” karano śmiercią. Epidemie „choleryczne i dżumne” przeszły przez Lublin i okolice w roku 1710 i 1720.

Reklama

Warto odnotować z raportu Naczelnika Powiatu Krasnystaw grasującą w Kaniem i Pawłowie epidemię cholery w 1855 r.: „W miesiącach lipcu i sierpniu 1855 r. w gminie Kanie dobrach J.O. Księcia Woronieckiego panowała cholera, zmarłych więc na takową 65 osób obrządku łacińskiego dla nierozszerzenia epidemii nie wożono do właściwej parafii Pawłów na cmentarz w mieście Pawłowie znajdującym się, lecz chowano ich na cmentarzu grekounickim we wsi Kanie; po ustaniu dopiero cholery, wójt gminy uformował wykaz zmarłych, obejmujący wszelkie potrzebne wiadomości i takową od 28.08/09.09.1855 przesłał proboszczowi parafii rithus latini Pawłów ks. Malinkowskiemu z wezwaniem spisania akt cywilnych zejścia i z tym celem dołączył do każdego zmarłego lak na akt, jak i na pokładne po kopiejek srebrem 60,-, na razie proboszcz żadnej odpowiedzi nie udzielił, teraz zaś (19.06.1856 - przyp. GJP) dopiero wykaz zmarłych zwrócił, z oświadczeniem, że akt spisywać nie może, bo wedle prawa o zejściu osobiście nie przekonywał się”.

Kolejne epidemie, niemal pandemie: 1919 – tzw. hiszpanka, 1941 – epidemia podczas rosyjskiej „wojny ojczyźnianej” i II światowej (tyfus, czerwonka, wszawica i pochodne).

Niektóre z wirusów są skutkiem niepotrzebnych eksperymentów (agencja UCAN). Światowe mocarstwa nie powinny igrać z życiem niewinnych ludzi. Kardynał Malcolm Ranjith z Kolombo już od dawna apeluje do WHO-ONZ o zakaz niektórych badań eksperymentalnych z zakresu wirusologii oraz o wszczęcie międzynarodowego śledztwa z powodu rozprzestrzeniania się koronawirusa i domaga się ukarania winnych. Nawet, jeśli „coś tylko wymknęło się spod kontroli”.

2020-04-07 10:21

Ocena: +7 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nowy gwardzista szwajcarski: Dano nam solidne wprowadzenie

2024-05-06 12:49

[ TEMATY ]

Gwardia Szwajcarska

Włodzimierz Rędzioch

W kwietniu skończył 23 lata, w poniedziałek 6 maja będzie jednym z 34 Szwajcarów, którzy wezmą udział w ceremonii zaprzysiężenia Gwardii w Watykanie. Jan Wetter pochodzi z Toggenburga we wschodnim szwajcarskim kantonie St. Gallen. Radio Watykańskie zapytało go, dlaczego zdecydował się dołączyć do papieskiej gwardii.

Lubi grać w tenisa i biegać. Wziął nawet udział w biegu w Wiecznym Mieście. Doświadczenie i codzienne życie w Gwardii Szwajcarskiej są według Jana Wettera bardzo zróżnicowane. "Jestem bardzo wysportowany, kiedy jestem poza domem", mówi Radiu Watykańskiemu. Wieczorem lubi wyjść "na posiłek, z przyjaciółmi, do baru, klubu".

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: cztery zakonnice będą pielgrzymować prosząc o błogosławieństwo dla USA

2024-05-06 19:07

[ TEMATY ]

świadectwo

Fotolia.com

W ramach przygotowań do ogólnokrajowego Kongresu Eucharystycznego, który w dniach 17-21 lipca odbędzie się w Indianapolis, cztery członkinie Stowarzyszenia Apostolskiego „Córki Maryi” zamierzają odbyć prawie 1000-milową pielgrzymkę, aby prosić m.in. o „błogosławieństwo Chrystusa dla całych Stanów Zjednoczonych”. Będą one szły szlakiem św. Elżbiety Anny Seton (1774-1821) - pierwszej rodowitej Amerykanki, którą kanonizowano

Jest to jedna z czterech tras pątniczych, którymi od połowy maja podążać będą wierni, aby w połowie lipca dotrzeć na wspomniane wydarzenie religijne w stolicy stanu Indiana. Trasy te liczą one łącznie ok. 6,5 tys. mil i obejmują następujące szlaki: Maryjny (Droga Północna), św. Elżbiety Seton (Droga Wschodnia), św. Jana Diego (Droga Południowa) i Sierra (Droga Zachodnia).

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: cztery zakonnice będą pielgrzymować prosząc o błogosławieństwo dla USA

2024-05-06 19:07

[ TEMATY ]

świadectwo

Fotolia.com

W ramach przygotowań do ogólnokrajowego Kongresu Eucharystycznego, który w dniach 17-21 lipca odbędzie się w Indianapolis, cztery członkinie Stowarzyszenia Apostolskiego „Córki Maryi” zamierzają odbyć prawie 1000-milową pielgrzymkę, aby prosić m.in. o „błogosławieństwo Chrystusa dla całych Stanów Zjednoczonych”. Będą one szły szlakiem św. Elżbiety Anny Seton (1774-1821) - pierwszej rodowitej Amerykanki, którą kanonizowano

Jest to jedna z czterech tras pątniczych, którymi od połowy maja podążać będą wierni, aby w połowie lipca dotrzeć na wspomniane wydarzenie religijne w stolicy stanu Indiana. Trasy te liczą one łącznie ok. 6,5 tys. mil i obejmują następujące szlaki: Maryjny (Droga Północna), św. Elżbiety Seton (Droga Wschodnia), św. Jana Diego (Droga Południowa) i Sierra (Droga Zachodnia).

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję