Wody Jordanu
Pismo Święte wielokrotnie przypomina, że zamiarem Pana Boga
nie jest przede wszystkim ukaranie grzesznika, lecz raczej jego nawrócenie.
Czas Wielkiego Postu ma być okazją do tego, byśmy dokładniej przyjrzeli
się naszemu postępowaniu, naszej wierze, świadectwu jakie dajemy
wobec innych o wyznawanych zasadach. A ponieważ jesteśmy tylko ludźmi,
na pewno znajdziemy "to i owo", co nadaje się do naprawienia. Ostatecznym
celem zaś jest oczyszczenie - uznanie swych błędów i przemiana życia.
Zastanawiając się nad zagadnieniem oczyszczenia, trzeba nawiązać
do symbolu wody, tak często wspominanym przez Biblię.
Gdy grzech rozprzestrzenił się po świecie, Bóg zaczął żałować,
że tak się stało. Postanowił dokonać oczyszczenia - znamy opis potopu
z Księgi Rodzaju. Opowiadanie to poucza nas, że Bóg - chociaż dopuszcza
grzech - nie pozostawia go bez ukarania. Nie było jednak zamiarem
Boga unicestwienie stworzenia, a właśnie odnowienie go. Bóg uwalniając
naród wybrany z Egiptu, prowadzi go przez Morze Czerwone. Przejście
przez wodę staje się jakby oczyszczeniem, zamknięciem pewnego etapu
i rozpoczęciem nowego - dotychczasowi niewolnicy zawrą przymierze
z samym Bogiem. To jakby zapowiedź wyprowadzenia z niewoli grzechu
do wolności dzieci Bożych. Gdy wódz wojsk syryjskich Naaman cierpiący
na trąd udaje się do proroka Elizeusza, ten nakazuje mu siedmiokrotne
zanurzenie się w wodach Jordanu. Żołnierz uznaje pomysł za śmieszny;
czuje się zlekceważony. Po namowach sług zgadza się jednak wykonać
polecenie proroka. Jak wielkie jest jego zdziwienie, gdy wychodzi
z rzeki oczyszczony z nieuleczalnej choroby. To opowiadanie z Drugiej
Księgi Królewskiej ukazuje nam pod symbolem śmiertelnej choroby nieszczęście
naszych grzechów. Uczy również, że dla Boga nie ma nic niemożliwego
- szczególnie, gdy chodzi o nawrócenie człowieka. Chrystus uzdrawiając
niewidomego, nakłada mu błoto na oczy i rozkazuje obmyć się w sadzawce.
Przywrócenie wzroku fizycznego jest znowu podpowiedzią, jak łatwo
nam być ślepym w sensie duchowym - nie dostrzegać wielkich dzieł
Bożych, zamykać się na nie, wybierając grzech. Wreszcie sakrament
chrztu św. - pod zewnętrznym znakiem obmycia wodą - oczyszcza naszą
duszę z grzechu pierworodnego i udzielając łask, uzdalnia nas do
wiary, nadziei, miłości i oddawania Bogu czci.
Można by oczywiście przytaczać jeszcze wiele podobnych przykładów,
ale najważniejsze jest przesłanie, jakie niosą te teksty. Grzech
wszedł na świat i stał się poniekąd nieodłącznym towarzyszem człowieczych
losów. Bóg obdarowawszy człowieka wolnością, nie chce jej odbierać;
nie może jednak pozostawić grzechu bez ukarania. Zapowiadając zaś
karę, równocześnie ukazuje możliwość uniknięcia jej poprzez szczery
żal, nawrócenie i poprawę. I tak właśnie wygląda nasze życie. Widzimy
dobro, a jednak czasami wybieramy zło. Żałując za grzech, lub lękając
się kary, postanawiamy poprawę. Gdy jednak kara zostanie odsunięta,
grzech znowu przywabia nas swą ułudą. Jak bardzo miłosierny jest
Pan Bóg, że ciągle daje nam szansę nawrócenia. Jak bardzo nas kocha,
że wciąż jest gotów zapomnieć i pozwolić nam zacząć od nowa. Jak
bardzo zależy mu na nas, że jest tak "niepoprawnie" przebaczający.
Wszystkiemu wierzy, ufa, we wszystkim pokłada nadzieję; nie zapamiętuje
się w wymierzaniu kary, lecz cieszy się, gdy wracamy do sprawiedliwości,
jest niesamowicie cierpliwy i łaskawy - to jest właśnie Bóg; to
jest właśnie miłość, o której pisze św. Paweł. To jest właśnie Bóg,
który jest Miłością.
Czy nie zachwyca mnie to, jak bardzo jestem dla niego ważny?
Czy nie porywa mnie to, by odpłacić Mu moją wiernością i miłością?
Czemu ciągle się od Niego odwracam, szukając szczęścia poza Nim?
Może tegoroczny Wielki Post przyniesie wreszcie jakąś przemianę?
Może spowiedź wielkopostna stanie się dla mnie owym zanurzeniem w
Bożej miłości? Może stanie dla mnie "wodami Jordanu", które oczyszczą
mą duszę z trądu grzechu. Oby się tak stało.
Pomóż w rozwoju naszego portalu