Reklama

Zjazd kapelanów szpitalnych, Biłgoraj 2010

Niełatwa posługa

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Sąniesamowicie cierpliwi, wyrozumiali, otwarci na każdego człowieka. Emanuje od nich niezwykłe ciepło. Sprawują Eucharystię, codziennie odwiedzają chorych w salach oddziałów szpitalnych, niosąc ze sobą Jezusa, pokój i otuchę. Mają czas na szczerą, serdeczną rozmowę, udzielają sakramentów św., proponują pojednanie z Bogiem i bliźnimi. Mobilizują pacjentów do życia, przywracają nadzieję, ale nigdy się nie narzucają i do niczego nie namawiają. To kapelani szpitalni.
27 lutego br. w biłgorajskim szpitalu odbył się zjazd kapelanów szpitali i domów opieki społecznej z diecezji zamojsko-lubaczowskiej. Księża przyjechali, by wspólnie wypraszać potrzebne łaski, wymienić doświadczenia, podzielić się świadectwami, zastanowić się, jak skuteczniej i gorliwiej pomagać ludziom chorym i osamotnionym w cierpieniu. Spotkanie modlitewne zaszczycił swoją obecnością bp Wacław Depo. Uczestniczył w nim także ks. kan. Florian Fornal, który przez 16 lat sprawował funkcję kapelana w biłgorajskim szpitalu, oraz wieloletni kapelan szpitalny senior, ks. kan. Eugeniusz Tatarczak. Obecni byli również księża pracujący w parafii pw. św. Marii Magdaleny w Biłgoraju, na której terenie znajduje się szpital, dziekan - ks. Witold Batycki i wikariusze - ks. Marcin Zaburko i ks. Dariusz Bajwoluk. Kapelan biłgorajskiego szpitala i gospodarz zjazdu ks. Grzegorz Kawa przedstawił historię tej placówki, liczącej już ponad 80 lat, i podkreślił olbrzymi wkład pracy ludzi zaangażowanych w jej rozwój, niesienie pomocy i opieki chorym oraz wysoki poziom świadczonych usług.
W Mszy św., sprawowanej w intencji tych, którzy tworzyli historię szpitala, obecnie pracujących oraz chorych, uczestniczyli pacjenci szpitala i przedstawiciele personelu wraz z dyrektorem Andrzejem Jarzębowskim. Na Eucharystię przybyli też wierni z parafii, którzy często uczestniczą w Mszach św. i nabożeństwach odprawianych w szpitalnej kaplicy pw. Miłosierdzia Bożego. O oprawę muzyczną sprawowanej Eucharystii zadbał organista z parafii pw. św. Marii Magdaleny, Ireneusz Pietrzniak.
Zwracając się do zebranych, którzy na co dzień są świadkami miłości Boga, pochylającego się nad tajemnicą ludzkiego życia i cierpienia, Ksiądz Biskup powiedział: „To spotkanie jest darem obecności i działania Boga, który imperatyw miłości bliźniego wpisał w naszą ludzką naturę. Człowiek nie może żyć bez miłości. Nie zrozumie siebie”. Mówiąc o cierpieniu i tajemnicy Boga, stwierdził: „Tajemnica cierpienia jest wpisana w naturę ludzką od samego początku”. Przestrzegał przed odejściem od krzyża, bo człowiek nie może żyć bez Boga, poza Bogiem jest bestią i ludobójcą. Bp Wacław Depo powiedział również: „Służenie Bogu w ludziach nie jest łatwe, doświadczają tego sprawujący posługę lekarze czy pielęgniarki, jak również kapelani szpitalni”.
Po Mszy św. kapłani odbyli konferencję, podczas której podzielili się swoimi doświadczeniami w posłudze sakramentalnej wśród chorych. Kapelan szpitala z Hrubieszowa ks. Antoni Kot, po spotkaniu powiedział: „Cieszę się, że można było porozmawiać z kolegami kapłanami, którzy podobnie jak ja, każdego dnia stają wobec ogromnych ludzkich dramatów”.
Dotychczasowe zjazdy kapelanów szpitalnych odbyły się w Zamościu i Tomaszowie Lubelskim. Zaplanowane jest już kolejne spotkanie, które w przyszłym roku odbędzie się w Lubaczowie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Była aktorką porno - teraz robi różańce!

2024-04-22 14:36

[ TEMATY ]

świadectwo

nawrócenie

świadectwa

Adobe Stock

Była aktorka porno Bree Solstad została przyjęta do Kościoła katolickiego w Wielkanoc. Znana w mediach społecznościowych jako "Miss B", od początku roku publikuje na platformie X posty o swoim wstąpieniu do Kościoła katolickiego jako "Miss B Converted".

"Moje życie już nigdy nie będzie takie samo. Płakałam z radości, kiedy po raz pierwszy przyjęłam ciało i krew Jezusa" - powiedziała amerykańskiemu portalowi „The Daily Signal”. W dniu 1 stycznia 2024 r. opublikowała na X: "Zdecydowałam się zaprzestać pracy seksualnej. Pokutować za moje niezliczone grzechy. Porzucić moje życie pełne grzechu, bogactwa, wad i próżnej obsesji na punkcie własnej osoby. To upokarzające doświadczenie, które przez wielu będzie wyśmiewane lub analizowane. Rezygnuję ze wszystkich moich dochodów i oddaję swoje życie Jezusowi" - napisała Solstad.

CZYTAJ DALEJ

Ghana: nie ma kościoła, w którym nie byłoby obrazu Bożego Miłosierdzia

2024-04-24 13:21

[ TEMATY ]

Ghana

Boże Miłosierdzie

Karol Porwich/Niedziela

Jan Paweł II odbył pielgrzymkę do Ghany, jako pierwszą na Czarny Ląd, do tej pory ludzie wspominają tę wizytę - mówi w rozmowie z Radiem Watykańskim - Vatican News abp Henryk Jagodziński. Hierarcha został 16 kwietnia mianowany przez Papieża Franciszka nuncjuszem apostolskim w Republice Południowej Afryki i Lesotho. Dotychczas był papieskim przedstawicielem w Ghanie.

Arcybiskup Jagodziński opowiedział Radiu Watykańskiemu - Vatican News o niezwykłej wierze Ghańczyków. „Sesja parlamentu zaczyna się modlitwą, w parlamencie organizowany jest też wieczór kolęd, na który przychodzą też muzułmanie. Tutaj to się nazywa wieczorem siedmiu czytań i siedmiu pieśni bożonarodzeniowych" - relacjonuje. Hierarcha zaznacza, że mieszkańców tego kraju cechuje wielka radość wiary. „Ghańczycy we wszystkim, co robią, są religijni, to jest coś naturalnego, Bóg jest obecny w ich życiu we wszystkich jego aspektach. Ghana jest oczywiście państwem świeckim, ale to jest coś naturalnego i myślę, że moglibyśmy się od nich uczyć takiego entuzjazmu w przyjęciu Ewangelii, ale także tolerancji, ponieważ obecność Boga jest dopuszczalna i pożądana przez wszystkich" - wskazał.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję