Reklama

Pod rozwagę

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zgadywanka na nowy rok

Był to człowiek, który miał, tak jak każdy z nas, jakieś przywary, swoje cechy, które niekoniecznie są modne w obecnych czasach, ale jedną rzecz można o nim powiedzieć na pewno - był to szczery patriota, człowiek, który chciał dla Polski dobrze, który nie robił interesów z tego tytułu, że był politykiem” - kto i o kim to powiedział? Pewnie jakiś prawicowy oszołom, a o kim, to strach myśleć!
Tak o śp. prezydencie RP Lechu Kaczyńskim mówił… Krzysztof Cugowski, lider „Budki Suflera” (w rozmowie z Martą Brzezińską - na fronda.pl z 31 grudnia ub. r.). W dobie różnych „Ryśków”, „Zbyszków” i innych „biznesmenów” w polityce szczególnie warto podkreślić słowa, że prezydent Kaczyński „nie robił interesów z tego tytułu, że był politykiem”.
Cugowskiego pochwalam jeszcze za inne spostrzeżenie: „(…) Jeżeli teraz historia jest tylko w pierwszej klasie liceum, a w drugiej i trzeciej już nie, to są wszystko znaki czasu. Jedna godzina lekcji historii w tygodniu w liceum ogólnokształcącym to już jest ciężka choroba. Nawet komuniści w okresie PRL mieli opory przed takimi pomysłami. Mało tego, nawet politycy SLD nie próbowali w pewne rejony wchodzić, bo mimo wszystko myśleli, że to już będzie chyba za wiele. W tej chwili nowe ugrupowania robią takie rzeczy, że nawet SLD to się nie śniło. To są po prostu takie znaki czasu. Mnie się to bardzo nie podoba, ale sam tego nie zatrzymam...”.
Tak, sam tego nie zatrzyma, ale może zainspiruje innych ludzi - ze świata nauki, nauczycieli, wpływowych, a nieusłużnych dziennikarzy, duchowieństwo - by powstrzymać to szaleństwo odcinania narodu od historycznych korzeni, bo rzekomo ważniejsze są: ekonomia, wychowanie fizyczne i edukacja seksualna. Rację ma Cugowski mówiąc, że to jest „trend ogólnoeuropejski”, ale to żadne pocieszenie dla naszego społeczeństwa.
Gdyby komuś poglądy Cugowskiego nie odpowiadały - wiadomo, był członkiem Honorowego Komitetu Poparcia Lecha Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich, a w latach 2005-07 senatorem RP z komitetu „Prawa i Sprawiedliwości” - przytaczam słowa innego niekonwencjonalnego (by nie powiedzieć nonkonformistycznego) muzyka i wokalisty, który na pytanie, czy uważa, że Lech Kaczyński był najlepszym prezydentem ostatniego 20-lecia, odpowiedział: „Tak, ale nie wynika to ze szczególnej atencji względem jego osoby, ale z braku konkurencji. W Gruzji Kaczyński był wielki. W «Drugim śniadaniu mistrzów» wszyscy mówili, że Kaczyńskiemu nie należy stawiać pomnika i wyśmiewali ten pomysł, więc ja przekornie powiedziałem, że należy mu ten pomnik w Warszawie postawić. I w swoim przekornym postanowieniu trwam po dziś dzień”. Kto to taki? Odpowiedź za tydzień.

Lekarz ma leczyć, premier ma rządzić

Lekarzy za wiele rzeczy można krytykować, ale w sporze o wystawianie recept na leki refundowane staję po ich stronie. Lekarz ma leczyć, a nie pilnować, czy pacjent jest uprawniony do korzystania z leków refundowanych i czy przepisany lek znajduje się na liście refundacyjnej (i na jakim poziomie refundacji), czy też nie. Podobnie aptekarze. Od pilnowania - także tego, by na nowej liście nie żerowały koncerny farmaceutyczne i pośrednicy - są prezes i sztab urzędników w Narodowym Funduszu Zdrowia. Od pilnowania NFZ-u, by wszystko grało i było na czas przygotowane, jest minister zdrowia. A od pilnowania ministra zdrowia jest premier. Jednak w gorącym czasie końca roku, gdy spór o listę leków refundowanych mocno się zaogniał, premier polskiego rządu wolał grać z kolegami w piłkę. W przerwie meczu, lekko zdyszany, postraszył lekarzy konsekwencjami. Co prawda przeprosił też pacjentów, że „nie wszystko się udało”, ale niewiele im z tych przeprosin, skoro we wspomnianym sporze i tak są najbardziej poszkodowani.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Po co święcimy wino na św. Jana?

[ TEMATY ]

wino

Wolfgang Cibura/Fotolia.com

W dniu św. Jana święci się wino, które podaje się wiernym do picia. Jest to bardzo stara tradycja Kościoła, sięgająca czasów średniowiecza.

Związana jest z pewną legendą, według której św. Jan miał pobłogosławić kielich zatrutego wina. Wersje tego przekazu są różne. Jedna mówi, że to cesarz Domicjan, który wezwał apostoła do Rzymu, by tam go zgładzić, podał mu kielich zatrutego wina. Św. Jan pobłogosławił go, a kielich się rozpadł.
CZYTAJ DALEJ

Watykan: dwie Msze żałobne w trzecią rocznicę śmierci Benedykta  XVI

W trzecią rocznicę śmierci papieża Benedykta XVI/Josepha Ratzingera będą sprawowanie w Watykanie dwie Msze św. żałobne. We wtorek 29 grudnia Mszę św. w języku angielskim odprawi w Bazylice Świętego Piotra kardynał Gerhard Ludwig Müller, były prefekt Kongregacji Nauki Wiary. Następnego dnia, 30 grudnia, kardynał Kurt Koch, prefekt Dykasterii ds. Popierania Jedności Chrześcijan odprawi Mszę żałobną w języku niemieckim w Grotach Watykańskich, w pobliżu grobu Benedykta XVI.

Benedykt XVI był 265 głową Kościoła od 19 kwietnia 2005 roku do 28 lutego 2013 roku. Po rezygnacji zamieszkał w klasztorze Mater Ecclesiae w Watykanie, gdzie zmarł 31 grudnia 2022 roku w wieku 95 lat.
CZYTAJ DALEJ

Boże Narodzenie - rewolucja miłości

2025-12-27 21:42

Paweł Wysoki

Boże Narodzenie jest po to, abyśmy się stali miejscem dla Boga i miejscem dla człowieka – powiedział abp Stanisław Budzik.

Gdy w uroczystość Bożego Narodzenia w archikatedrze lubelskiej rozpoczynała się Msza św. z udziałem kapituły katedralnej, przy ul. Kunickiego w Lublinie strażacy od kilku godzin walczyli z pożarem kościoła Najświętszego Serca Jezusowego. Wśród wiernych obecni byli mieszkańcy parafii boleśnie doświadczonej pożarem, a metropolita, który przewodniczył Eucharystii, przyjechał na nią wprost z miejsca nierównej walki z siejącym zniszczenie ogniem. Głęboko poruszony, powiedział: - „Ten sam Jezus, który narodził się w Betlejem, rodzi się także na ołtarzu, karmi nas swoim Słowem i swoim Ciałem, pozwala nam odnowić naszą moc, abyśmy przeżyli wszystkie trudności naszego życia. Nie wszyscy dzisiaj radują się świętem Bożego Narodzenia; są miejsca na świecie, gdzie trwa wojna, gdzie są niesnaski, a w naszym mieście płonie dach kościoła Najświętszego Serca Jezusowego. Wracam z tamtego miejsca z nadzieją, że straż opanuje pożar, że kościół ocaleje”. Pod koniec Mszy św. abp Budzik przywołał wielki pożar Lublina z 1752 r., w którym spłonęła część katedry (ocalało prezbiterium z monumentalnym ołtarzem), i wyraził nadzieję, że jak przed laty udało się odbudować świątynię, tak teraz bolesne wydarzenie wyzwoli w wielu ludziach dobro, dzięki któremu uda się szybko odbudować miejsce, z którego promieniuje Serca Pana Jezusa.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję