Piszę z Rzymu, z pięknego i ogromnego domu Braci Szkolnych na
via Aurelia. Jestem tu już czwarty raz z rzędu na Wieczerniku Ruchu
dla Lepszego Świata. Zbiera się on co cztery lata, jako przedstawicielstwo
Grup Promotorów z kilkudziesięciu krajów świata. Trwa dwa tygodnie.
Tegoroczny Wieczernik, od 17 do 31 października, przeżywaliśmy
pod hasłem: Proklamować naszą nadzieję. Były to pracowite dni obrad
nad sytuacją Ruchu na świecie i planami na przyszłość. W tym samym
czasie trwał Synod Biskupów dla Europy. W Rzymie czuje się nadchodzący
Wielki Jubileusz. Odnowione frontony wielkich bazylik rzymskich i
wiele remontów o tym przypomina.
Wieczernik to także czas bliższego zapoznania ludzi z różnych
kontynentów, którzy pracują dla odnowy Kościoła i społeczeństwa.
Byli tam kapłani, osoby zakonne i świeccy. Wspólny nam charyzmat
- to zaangażowanie w świat. Troska o to, by był lepszym światem,
według myśli i planów Bożych, światem bardziej ludzkim, światem braterstwa,
sprawiedliwości i pokoju. Tyle mamy tutaj wszyscy do zrobienia. Tak
daleko nam do tego. Ale przeżyte doświadczenie było rzeczywiście
doświadczeniem i przesłaniem nadziei, że to jest możliwe. Ludzie
różnych języków, kolorów skóry i kultur potrafią jednak żyć jak jedna
rodzina. To nam się udało. Czuliśmy się tam nie jak obcy i przechodnie,
ale jak domownicy Boga. To On nas łączył najgłębiej. Wyrazem tej
jedności była konkretna pomoc tym, którzy przyjechali z bardzo daleka.
Koszty podróży były równomiernie rozłożone i podzielone między wszystkich.
To ułatwiło nam pobyt we wspólnocie.
Pierwszy raz reprezentowane były Grupy Promotorów ze Szkocji
i Republiki Czech. Planujemy współpracę z naszymi pobratyńcami południowymi.
Tyle z nimi mamy wspólnego. Tak łatwo się nam porozumieć. Oficjalne
języki tego zgromadzenia to: angielski, francuski i hiszpański. Ale
to język miłości i wzajemnego poszanowania pozwalał nam najgłębiej
się spotkać i stworzyć prawdziwą wspólnotę. Jej źródłem była codzienna
Eucharystia. Sprawowaliśmy ją w różnych językach. Miałem radość przewodniczenia
Mszy św. w języku łacińskim.
Wielkim przeżyciem była dla nas audiencja papieska. Ojciec
Święty dziękował Ruchowi, który znany jest też pod nazwą Służby Animacji
Wspólnotowej, za zaangażowanie przez różne projekty duszpasterskie
w realizację Soboru Watykańskiego II. Te projekty to nowy obraz diecezji,
parafii, seminarium, wychowania. Szczególny akcent w najbliższych
latach zostanie przez nas położony na społecznej nauce Kościoła i
jej praktycznych implikacjach dla naszego życia.
Mieliśmy też spotkanie przyjaciół Ruchu, na które licznie
przybyli nasi przyjaciele z Rzymu, przełożeni zakonów i kilku biskupów.
Jeden z nich, bp. Gilles CoQteM z Nowej Gwinei, uczestniczył cały
czas w pracy Wieczernika. Na tym spotkaniu przedstawiciele różnych
rejonów świata dawali świadectwo swej pracy i temu, jak wiele im
Ruch pomaga, zwłaszcza w dziele nowej ewangelizacji. Z wielkim przekonaniem
i zapałem mówił o roli Ruchu we Włoszech przewodniczący Konferencji
Biskupów Włoskich.
Jednym z głównych zadań Wieczernika jest wybór nowej dyrekcji
generalnej i jej dyrektora. Po różnych konsultacjach został wybrany
Gino Moro - włoski orionista, który przez wiele lat kierował włoską
Grupą Promotorów, a ostatnio był odpowiedzialny za sprawy ekonomiczne
Ruchu. To w dużej mierze jego zasługa, że Ruch ma nową siedzibę przy
via Altissimo 23. W niedzielne popołudnie chętnie ją odwiedziliśmy.
Tam odbywają się mniejsze niż Wieczernik spotkania międzynarodowe
i różne sesje Ruchu. Ale główna praca Ruchu odbywa się wszędzie tam,
gdzie żyjemy, w poszczególnych krajach. U nas, w Polsce, Ruch pracuje
już od ponad 20 lat. W skład naszej Grupy Promotorów wchodzą 22 osoby (kapłani i świeccy). Towarzyszymy odnowie ok. 20 parafii. Prowadzimy
liczne sesje rekolekcyjne o dialogu, duchowości
wspólnotowej, Kościele, modlitwie, rozeznaniu i parafii.
Radio Watykańskie nadało wywiady z przedstawicielami różnych
języków i rejonów świata. Nagrany był też 10-minutowy wywiad w języku
polskim. W 2000 r. planowane jest rzymskie spotkanie wszystkich ruchów
pod przewodnictwem Jana Pawła II.
Pomóż w rozwoju naszego portalu