Na granicy wytrzymałości
Andrzej Lepper, przywódca Samoobrony, zdenerował się i to nie na żarty, jak się wydaje. Zagroził, że zerwie kontakty z rządem, Sejmem i Senatem (Gazeta Wyborcza z 21 marca). Później przestanie rozmawiać ze wszystkimi, a na końcu wyjedzie z kraju. Panie Andrzeju, niech nam Pan tego nie robi!
Kwestia wzroku
Jest jedna dziedzina, w której sądownictwo polskie pracuje gorliwie i wytrwale. Bez wytchnienia bowiem bohaterscy polscy sędziowie ścigają tych, którzy sami bronią się przed bandydatmi i gangsterami. W oczach przeważającej części opinii publicznej ci, którzy skutecznie obronili się przed oprychami, uznawani są za bohaterów. Niestety, sędziowie mają inne oczy. Większą litość wbudza wśród nich oprych, który ucierpiał, niż ten człowiek, który się bronił. Chyba nie ma co liczyć na zmianę widzenia. Nawet najlepszy okulista nie pomoże.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
...Pogróżki L. Millera
Szef postkomunistów Leszek Miller straszy statystykami. Według niego, w wyniku wprowadzenia reformy służby zdrowia wzrosła liczba zgonów w kraju. Teraz Leszek Miller zapowiada, że gdy dojdzie do władzy, to on już się z tymi gnębicielami biednego ludu rozprawi. Na pierwszy ogień pójdzie były minister zdrowia Wojciech Maksymowicz. Miller oskarży go o wdrożenie źle przygotowanej reformy (Rzeczpospolita, 23 marca). Ciekawe, czy L. Miller jest również tak bardzo chętny do postawienia przed sądem zbrodniarzy odpowiedzialnych za mordowanie ludzi w grudniu´70 roku na Wybrzeżu, w czasie stanu wojennego czy innych swoich kolegów z partii.
Kara i nagroda
Reklama
W październiku ubiegłego roku premier odwołał wiceministrwa MSWiA Krzysztofa Budnika, ponieważ okazało się, że wykorzystywał stanowisko do załatwiania prywatnych spraw. Choć premier ukarał Budnika, wicepremier jego rządu - Leszek Balcerowicz nagrodził go, zatrudniając na stanowisku swojego doradcy (Życie z 23 marca). Ciekawe, czy i na tym stanowisku załatwia swoje sprawy.
Opowieści znad kieliszka
Poseł AWS Leszek Piotrowski wystosował apel do Prezydenta Rzeczypospolitej Olka. Apelował o zawetowanie nowelizacji ustawy, za którą sam głosował. Poufałość jest z kolei spowodowana tym, że są z prezydentem Olkiem na "ty". Piotrowski tak wspomina początki swojej zażyłości. "W 1991 r. na dużym przyjęciu odezwał się do mnie stojący przed bufetem poseł Aleksander Kwaśniewski: - Widzę, że pan senator też preferuje whisky - powiedział. Ja na to: - Oczywiście... A potem zauważyłem w jego oczach aprobatę, może nawet podziw, gdy barmanowi powiedziałem, że nie chcę żadnej wody, tylko dwie kostki lodu do szklanki. Kwaśniewski poprosił: - Tak samo. Wywiązała się sympatyczna rozmowa, raczej o d... Maryni niż o polityce. Przy drugiej szklance powiedział: - Mówmy sobie na ty..." (Gazeta Wyborcza z 22 marca). O kolejnych szklankach nie wspominał, możemy więc przypuszczać, że nie skończyło się na obopólnym przeciążeniu goleni prawej.