Reklama

Przystanek na Rynku Wieluńskim

Dzieci

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na parkingu nieopodal przystanku bawiła się grupka dzieci w różnym wieku. Dziewczynki grały w klasy, chłopcy stali obok i przyglądali się z zainteresowaniem. Rozległy się nawet oklaski, gdy dziewczynka, najwyżej czteroletnia, przeskoczyła zgrabnie przez wszystkie narysowane na asfalcie linie. Chwilę później, gdy inna dziewczynka przewróciła się, wszystkie dzieci podbiegły i ostrożnie pomogły jej się podnieść, a nawet owinęły chusteczką ranę na dłoni. Dzieci sprawiały wrażenie dziwnie zgodnych i troszczących się o siebie przyjaciół. To był rzadki widok. Z reguły gromadki wyrostków godzinami wałęsające się po Rynku Wieluńskim wydawały dzikie okrzyki, często zauważyć też można było poszturchiwanie najmniejszych i siarczyste przekleństwa nawet wśród dziewczynek. Ta grupka przykuła wzrok ludzi stojących na przystanku. To był w istocie rzadki widok. Uwagę też zwracał biedny, ale schludny wygląd wszystkich dzieci. Widać, że ubrania pochodziły z lumpeksu, ale były czyste i zacerowane.
Starsza pani z podziwem zagadnęła stojącego najbliżej chłopca:
- Jak wy się potraficie troszczyć o swoje koleżanki i w ogóle o siebie nawzajem.
- To nie są moje koleżanki ani koledzy - odparł chłopiec lekko zdyszany.
- A kto? - spytała zdziwiona starsza pani.
- To moje siostry i bracia - wyjaśnił chłopiec i odwracając się na pięcie rzucił przez ramię - przepraszam, ale muszę wracać, bo na mnie czekają - i pobiegł w kierunku bawiących się dzieci.
- Siedmioro dzieci? No, no, no - uśmiechnęła się ironicznie kobieta w średnim wieku z dużym kokiem na głowie i paznokciami pomalowanymi na jaskrawoczerwony kolor.
- A co panią tak dziwi? - spytała starsza pani.
- Jak można mieć dzisiaj tyle dzieci? - odburknęła kobieta z kokiem, tym razem już ze złością w głosie - przecież biedę i patologię tylko się w ten sposób produkuje. Kto to słyszał, żeby mieć tyle dzieci. Trzeba być zupełnie niedzisiejszym - dodała po chwili.
- A gdzie tu pani widzi patologię? - włączył się do rozmowy młody chłopak wyglądający na studenta pierwszych lat studiów - nie widzi pani, jak te dzieci się kochają? Gdzie pani znajdzie dzisiaj takie wychowanie? Na pewno im nie na wszystko starcza, może nawet na najpotrzebniejsze rzeczy brakuje, a wcale nie widać między nimi zazdrości.
- A nie mogłyby się kochać, jakby ich było dwoje? Za to na pewno rodzice mieliby więcej pieniędzy na porządne ciuchy, na przykład na jakieś dobre dżinsy - mówiła kobieta z kokiem. - O, widzi pan, żadne z nich nie ma nawet walkmana. Widział pan dzisiaj dziecko bez walkmana? W szkole, gdzie chodzi mój syn, to nawet dzieci mają już komórki.
- I co z tego? - odpowiedział pytaniem chłopak - ja bym wolał, żeby moje dzieci, jak będę je miał, nie miały walkmanów ani komórek, a żeby się tak kochały, jak te przed nami.
- A gdzieś się pan taki uchował? - zaśmiała się kobieta, poprawiając koka. Jaskrawy lakier na paznokciach błysnął w słońcu. - Widać, że nie ma pan jeszcze własnej rodziny, to pan sobie moralizuje, ale jak tylko zacznie pan walczyć, żeby przeżyć od pierwszego do pierwszego, to panu już takie pomysły o miłości nie będą po głowie chodziły. Bo ja, proszę pana, nigdy bym moim dzieciom w ciucholandzie nie kupowała. Chyba bym się ze wstydu spaliła. Dziecko, żeby się dobrze czuło, to musi wyglądać tak jak jego koledzy w szkole i żadną miłością się tego nie nadrobi.
Najwyższy z całej gromadki chłopiec podbiegł do kobiety z kokiem i spytał grzecznie:
- Która godzina, proszę pani?
Kobieta zamilkła na chwilę zaskoczona uprzejmym tonem, lecz po chwili odpowiedziała, zerkając na zegarek.
- Czas już, mama zaraz wróci z pracy, trzeba posprzątać w domu - powiedział do swojego rodzeństwa. Dzieci wzięły się za ręce i skierowały w stronę pobliskich kamienic. Wysoki chłopiec wziął na plecy najmłodszą siostrę, która zaczęła narzekać, że jest zmęczona. Po chwili szczęśliwa gromadka zniknęła w bramie starej kamienicy, w której dwóch mężczyzn w nieokreślonym wieku sączyło leniwie piwo, zaciągając się wyciągniętymi z kieszeni petami.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2000-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Boże ojców naszych, wielki i miłosierny! Panie życia i pokoju, Ojcze wszystkich ludzi. Twoją wolą jest pokój, a nie udręczenie. Potęp wojny i obal pychę gwałtowników. Wysłałeś Syna swego Jezusa Chrystusa, aby głosił pokój bliskim i dalekim i zjednoczył w jedną rodzinę ludzi wszystkich ras i pokoleń.
CZYTAJ DALEJ

Rok łaski i nadziei – uroczyste zakończenie Roku Jubileuszowego w katedrze świdnickiej

2025-12-28 20:08

[ TEMATY ]

Świdnica

bp Marek Mendyk

Święta Rodzina

rok jubileuszowy

Świdnica ‑ Katedra

Hubert Gościmski

Uroczysta Msza św. kończąca Rok Jubileuszowy w diecezji świdnickiej – Eucharystii przewodniczył bp Marek Mendyk w koncelebrze z bp. Adamem Bałabuchem, bp. Ignacym Decem oraz kapłanami diecezji świdnickiej

Uroczysta Msza św. kończąca Rok Jubileuszowy w diecezji świdnickiej – Eucharystii przewodniczył bp Marek Mendyk w koncelebrze z bp. Adamem Bałabuchem, bp. Ignacym Decem oraz kapłanami diecezji świdnickiej

Za łaską Pana Boga przeżyliśmy rok jubileuszowy, czas szczególnej bliskości Boga, który dał nam nadzieję i pokój – podkreślił bp Marek Mendyk podczas uroczystej Mszy św. w katedrze świdnickiej 28 grudnia, kończącej Rok Jubileuszowy w diecezji. Wspólna modlitwa, sprawowana w święto Świętej Rodziny, stała się nie tylko dziękczynieniem za otrzymane łaski, ale także wezwaniem do dalszego budowania Kościoła jako wspólnoty opartej na miłości, jedności i wzajemnej odpowiedzialności.

W liturgii uczestniczyli licznie zgromadzeni wierni z różnych zakątków diecezji, przedstawiciele wspólnot, parafii jubileuszowych oraz rodziny, które pragnęły wspólnie dziękować Bogu za czas szczególnej łaski.
CZYTAJ DALEJ

Nuncjusz Apostolski w Polsce na zakończenie Roku Jubileuszowego: Biada nam, jeśli nie będziemy głosić wszystkim Bożej Ewangelii i wiecznej nadziei!

2025-12-28 18:33

[ TEMATY ]

rok jubileuszowy

zakończenie

biada

Diecezja Opolska

abp Antonio Guido Filipazzi, Nuncjusz Apostolski w Polsce

abp Antonio Guido Filipazzi, Nuncjusz Apostolski w Polsce

- Boże Narodzenie, Święta Rodzina i Jubileusz pomagają nam rozpoznać głęboką rzeczywistość Kościoła, styl, w jakim powinien on żyć i działać oraz cel jego misji - mówił abp Antonio Guido Filipazzi, Nuncjusz Apostolski w Polsce w homilii Mszy św. sprawowanej w katedrze opolskiej na zakończenie obchodów Roku Jubileuszowego 2025 w diecezji opolskiej.

Podziel się cytatem - mówił Nuncjusz Apostolski.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję