Reklama

Kościół

"Bądź przy mnie" - kapelani uczestniczą w programie całościowej opieki nad chorymi na COVID-19

Kapelani różnych wyznań szkolą się do uczestnictwa w całościowym, medycznym i duchowym, programie opieki nad pacjentami. Takie wsparcie we współpracy z personelem medycznym szczególnie jest potrzebne na oddziałach covidowych. Program "Bądź przy mnie" współtworzą Polskie Towarzystwo Opieki Duchowej w Medycynie, Zespół Konferencji Episkopatu Polski ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia oraz Polska Rada Ekumeniczna.

[ TEMATY ]

kapelan

koronawirus

Karol Porwich/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Inicjatorem programu było Polskie Towarzystwo Opieki Duchowej w Medycynie, stowarzyszenie, którego celem jest integrowanie i reprezentowanie środowiska osób zainteresowanych opieką duchową w medycynie, świadczoną na rzecz osób chorych, niepełnosprawnych i ich rodzin, wspieranie rozwoju badań naukowych i promowanie wiedzy w tym zakresie.

Pomoc medyczna i duchowa

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Inicjatywa powstania Polskiego Towarzystwa Opieki Duchowej w Medycynie powstała w środowisku medycznym. - Grupa lekarzy dostrzegła ogromną potrzebę zadbania o to, aby na każdego chorego patrzono w sposób całościowy, czyli aby w kontakcie z nim uwzględniano nie tylko jego fizyczność, ale także emocje, psychikę i potrzeby duchowe (w tym religijne) - wyjaśnia dr hab. n. med. Małgorzatą Krajnik, prezes Polskiego Towarzystwa Opieki Duchowej w Medycynie, profesor UKM w Toruniu oraz Collegium Medicum w Bydgoszczy.

Reklama

Drugim zadaniem - tłumaczyła prof. Krajnik w rozmowie z ks. Wojciechem Bartoszkiem na łamach "Apostolstwa Chorych" (kwiecień 2017) jest wypracowanie określonego modelu kształcenia zarówno personelu medycznego, jak i specjalistów w tej dziedzinie. W praktyce oznacza to, że w programach kształcenia lekarzy czy pielęgniarek miałyby znaleźć się zajęcia przygotowujące ich do udzielania chorym – poza pomocą stricte medyczną – także profesjonalnego wsparcia duchowego. Miałoby ono polegać przede wszystkim na nabyciu umiejętności komunikowania się z chorym, na włączeniu oceny potrzeb duchowych chorego do „normalnego” wywiadu lekarskiego, wreszcie na uwrażliwieniu lekarza i pielęgniarki na symptomy świadczące o cierpieniu duchowym chorego.

Zdaniem prof. Krajnik, przygotowani i wykształceni w ten sposób medycy staliby się bardzo potrzebnym wsparciem dla specjalistów opieki duchowej, czyli kapelanów, osób konsekrowanych lub świeckich, którzy jako swoją drogę życiową obraliby właśnie specjalistyczną pomoc chorym w sferze duchowej. - Obecnie w wielu miejscach kapelani w pojedynkę nie zawsze są w stanie zaspokoić wszystkie potrzeby duchowe powierzonych im pacjentów, nie mają czasu na rozmowę, wysłuchanie chorych, doradzenie im, a często nie są do tego przygotowani profesjonalnie. Chodzi więc o to, aby kapelan miał szansę pogłębić swoją wiedzę i nabyć umiejętności, które pozwolą mu na rozumienie problemów medycznych, etycznych, psychicznych, na współpracę z personelem medycznym, a także na dobrą komunikację z chorymi i rodzinami - wyjaśnia.

Model amerykański

Polskie Towarzystwo Opieki Duchowej w Medycynie chce wspierać kształcenie i profesjonalne przygotowanie do takiej posługi wobec chorych. Powołuje się przy tym na amerykański model kształcenia przyszłych lekarzy. W Stanach Zjednoczonych aż 80 proc. uczelni medycznych ma w swoich programach nauczanie duchowości w medycynie. Studenci w ramach tych zajęć nie tylko uczą się, w jaki sposób pomagać pacjentom, ale również poznają samych siebie, własny świat wartości.

Reklama

"W praktyce wygląda to tak, że na przykład chodzą po oddziałach z kapelanem lub inną osobą odpowiedzialną za wsparcie duchowe chorych i przyglądają się tej posłudze z bliska. Ponadto na niektórych uczelniach dodatkowo wdrożony został projekt, w ramach którego studenci w grupach dzielenia przywołują swoje doświadczenia z kontaktów z chorymi. Są to takie małe grupy wsparcia, w których mogą oni wypowiadać swoje emocje, pragnienia i lęki związane ze służbą wobec chorych. (...) Chodzi więc o to, by nie tylko nabywać pewne praktyczne umiejętności, ale również o to, by dojrzewać jako człowiek, pogłębiając własną wrażliwość" - wyjaśnia prof. Małgorzata Krajnik.

"Bądź przy mnie"

Pandemia zintensyfikowała działalność Polskiego Towarzystwa Opieki Duchowej w Medycynie. Od kilku miesięcy realizowany jest ogólnopolski program wsparcia chorych hospitalizowanych z powodu COVID-19 pod nazwą "Bądź przy mnie". Jego merytorycznymi współorganizatorami są Centrum Monitorowania Jakości w Ochronie Zdrowia (jednostka Ministerstwa Zdrowia) i Rzecznik Praw Pacjenta.

Jak wynika z badań przeprowadzonych przez Centrum Monitorowania Jakości Życia w Ochronie Zdrowia, w blisko połowie szpitali uczestniczących w badaniu za najpoważniejszy problem uznano brak możliwości pożegnania się rodziny z pacjentem umierającym. Stąd inicjatywa mająca na celu zapobieżenie poczuciu izolacji i samotności chorych, zwłaszcza w momentach najtrudniejszych oraz ułatwiająca im skorzystanie z duchowej opieki wtedy, kiedy jej szczególnie potrzebują.

Program realizowany jest w tzw. dwóch podporach, które są wspierane przez odpowiednie instytucje. Podpora pierwsza "Porozmawiaj ze mną" polega na umożliwieniu choremu na COVID-19 przez szpital kontaktu telefonicznego z osobami bliskimi, ze szczególną uwagą na pacjentów niesamodzielnych, w stanie ciężkim i w stanie zagrożenia życia. Szpital monitoruje potrzeby kontaktu telefonicznego z bliskimi wśród pacjentów umierających i inicjuje taki kontakt z bliskimi - nawet wtedy, gdy świadomość chorego jest ograniczona. Partnerem tego programu jest Polkomtel.

Podpora druga "Podnieś mnie na duchu" przewiduje zapewnienie opieki duchowej pacjentom, którzy potrzebują kontaktu z kapelanem. Szpital w jasny i przystępny sposób informuje pacjentów o możliwości kontaktu z kapelanem zgodnie z ich potrzebami religijnymi i umożliwia ten kontakt przy zachowaniu procedur bezpieczeństwa epidemicznego. W tę część programu zaangażował się Zespół Konferencji Episkopatu Polski ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia oraz Polska Rada Ekumeniczna.

2021-04-28 13:25

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jednoczy nas dobre dzieło

[ TEMATY ]

pomoc

dom pomocy społecznej

koronawirus

Bochnia

fot. Sebastian Lewandowski

- Gestów dobrej woli jest teraz bardzo dużo - mówi ks Piotr Dydo-Rożniecki

- Gestów dobrej woli jest teraz bardzo dużo - mówi ks Piotr Dydo-Rożniecki

Od Wielkiego Piątku głośno w mediach o siostrach dominikankach, które opiekują się chorymi w bocheńskim DPS- ie, gdzie zarówno część mieszkańców, jak również osoby z personelu zostały zakażone koronawirusem. Od Wielkiej Soboty z dominikankami posługuje ks. Piotr Dydo - Rożniecki. Pochodzący z Mielca kapłan od półtora roku przebywał na misjach w Kazachstanie, ale w związku z zamkniętymi granicami nie mógł wrócić do swych parafian. – „Człowiek planuje, Pan Bóg krzyżuje” - stwierdza w rozmowie z Niedzielą ks. Piotr i przekonuje, że w czasie trwającej pandemii nie tylko w Bochni dokonują się piękne dzieła.

Maria Fortuna- Sudor: - Co sprawiło, że zdecydował się Ksiądz przyjechać do bocheńskiego DPS-u?
CZYTAJ DALEJ

Skrutinium, czyli jak wybiera się papieża podczas konklawe

2025-05-07 16:26

[ TEMATY ]

konklawe

Vatican Media

Każde głosowanie w Kaplicy Sykstyńskiej odbywa się w sposób ceremonialny i ściśle określony. Sprzyja temu papierowa i indywidualna forma oddania tajnego głosu.

Teoretycznie papież może zostać wybrany już wieczorem w dniu rozpoczęcia konklawe. Wówczas przeprowadza się pierwsze głosowanie. Dzieje się tak od 2005 roku, wcześniej głosowania odbywały się od rana drugiego dnia. Jednak w ostatnim wieku najszybciej papieża wybrano w 1939 roku. Kard. Eugenio Pacelli, późniejszy Pius XII, zyskał wymagane poparcie już w trzecim głosowaniu. Także w drugim dniu konklawe kończyło się w 2005 i w 2013 roku.
CZYTAJ DALEJ

Konklawe i najpilniej obserwowany komin świata

2025-05-07 21:12

[ TEMATY ]

konklawe

PAP/EPA/FABIO FRUSTACI

Choć to jeden z głównych symboli konklawe, to jego tradycja sięga jedynie nieco ponad 100 lat. Biały dym z komina zamontowanego na Kaplicy Sykstyńskiej obwieszcza światu wybór papieża. Fumata bianca weszła też na stałe do języka włoskiego jako synonim rozwiązania jakiejś sprawy, zakończenia oczekiwania.

Po raz pierwszy biały dym zwiastował wybór papieża 3 września 1914 roku, gdy wybrano kardynała Giacomo della Chiesa, który przybrał imię Benedykta XV. Wcześniej wybór papieża oznaczał… brak dymu, bowiem karty ze skutecznego głosowania archiwizowano. Dłuższa jest historia czarnego dymu. We wcześniejszych wiekach, niezależnie od tego czy konklawe odbywało się w Watykanie, czy na rzymskim Kwirynale (gdy istniało Państwo Kościelne) czerń z komina była znakiem, że wakat na Stolicy Apostolskiej trwał.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję