Reklama

Roztoczańskie zamyślenia...

W cieniu kolegiaty

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jedną z największych i najpiękniejszych uroczystości rodzinnych jest rocznica urodzin Matki. Na tę uroczystość przychodzą dzieci mieszkające blisko jubilatki oraz przyjeżdżają te, które odjechały daleko od matczynego domu. Pragną spędzić ten jeden, niepowtarzalny dzień lub wieczór, a przynajmniej kilka chwil z Matką. Nie przychodzą do niej z pustymi rękoma, przynoszą prezenty, kwiaty, przyprowadzają swoje dzieci, składają życzenia a wszystko po to, aby sprawić jej radość, podziękować za dar życia, opiekę, wychowanie, macierzyńską troskę o losy swoich dzieci.

Te proste, głęboko w ludzkim sercu zakodowane doświadczenia i gesty przenoszą się również na życie religijne i są kierowane na osobę Maryi - naszej Matki Niebieskiej. 8 września Kościół obchodził święto Jej urodzin. Pomimo, że według kalendarza był to dzień powszedni, to jednak wierni masowo podążali do świątyń bo czuli wewnętrzną potrzebę oddania Jej czci. Ta uroczystość corocznie w sposób szczególny jest obchodzona w zamojskiej katedrze - Matce kościołów naszej diecezji. Jednak w tym roku uroczystość ta była obchodzona szczególnie: Matkę Najświętszą w rocznicę Jej urodzin w znaku obrazu Matki Bożej Odwachowskiej w dniu 9 września ukoronowano koronami papieskimi. Nic też dziwnego, że na to wydarzenie wierni oczekiwali trwając na modlitwie nie tylko 8 września, ale także całą noc z 8 na 9 września. Poszczególne grupy modlitewne prowadziły adorację, odmawiano Różaniec, chór katedralny pod dyrekcją Mieczysława Antoniuka wykonał Akatistos - jedną z najpiękniejszych i najstarszych pieśni wielbiących Matkę Bożą.

O północy przed bliskim sercu wizerunkiem Matki Najświętszej i przy ołtarzu stanęli szczególni czciciele Matki Najświętszej: kapłani, którzy pracowali i obecnie pracują w katedrze, kapłani i klerycy, którzy pochodzą z tej parafii, a także siostry zakonne, które tu pracowały lub stąd pochodzą, bo przecież kult Matki Bożej Odwachowskiej rozwijał się także dzięki gorliwej pracy wielu pokoleń kapłańskich. Mszy św. koncelebrowanej przewodniczył ks. prał. Eugeniusz Goliński, który przed długie lata był tutaj wikariuszem i z ramienia ks. prob. Franciszka Zawiszy organizował duszpasterstwo w kościele św. Michała, przy którym później został rektorem, a następnie proboszczem powstałej przy nim parafii. Wszystkich przybyłych powitał proboszcz katedry ks. prał. Czesław Grzyb. Homilię wygłosił rodak, ks. Sławomir Nowosad. Ukazał w niej Matkę Najświętszą jako przewodniczkę Kościoła i poszczególnych ludzi po ścieżkach życia, pnących się w górę aż do Kalwarii, gdzie stawia ich wobec tajemnicy krzyża swojego Syna, by przez niego wprowadzić wszystkich do chwały zmartwychwstania.

Mszę św. koncelebrowało 24 kapłanów, m.in. ks. kan. Adolf Wawrzyniak, który w kolegiacie pracował 16 lat i cieszył się dużym zaufaniem dwu jej proboszczów: Franciszka Zawiszy i Jacka Żórawskiego. Ks. Józef Szczypa w kolegiacie pracował 12 lat. Kochany był przez dzieci i ich rodziców. Tylko kilka miesięcy mniej pracował tu autor tego tekstu. Ks. Janusz Nagórny ceniony był jako katecheta młodzieży i znakomity kaznodzieja. Ks. Bogdan Staszczuk pracował z dziećmi, ks. Zbigniew Szczygieł z młodzieżą, ks. Ryszard Winiarski był gorliwym kaznodzieją. Byli również obecni księżą, którzy pracowali w czasach kiedy kolegiata została podniesiona do rangi katedry: ks. Krzysztof Dziura, ks. Marek Giergiel, ks. Janusz Dudzicz oraz pracujący w niej obecnie ks. Mirosław Prokop. W cieniu kolegiaty, pod troskliwym okiem Matki Bożej Łaskawej, dojrzewały także powołania kapłańskie. Mogły one zrodzić się przede wszystkim dzięki postawie katolickiej rodzin, ale niemały wpływ na ich rozwój mieli także kapłani, dzięki dobrze i gorliwie prowadzonej katechezie, pracy z młodzieżą w ruchu oazowym, pielgrzymkowym, zespołach wokalno-muzyczne, teatralnym, a także dzięki pięknej pracy z ministrantami min. takich księży, jak Józef Szczypa, Jan Borowski i wielu innych.

W koncelebrze uczestniczyli księżą pochodzący z parafii katedralnej: ks. Leszek Adamowicz, ks. Emil Nazarowicz, ks. Janusz Ryń, ks. Tadeusz Liminowicz, ks. Tadeusz Czuk, ks. Tomasza Sokoła. Oprócz kapłanów diecezjalnych byli obecni w koncelebrze także pochodzący z terenu parafii katedralnej redemptoryści: o. Ryszard Szostak i o. Andrzej Makowski. Na spotkanie z Matką Bożą w związku z koronacją Jej cudownego wizerunku przybyło także liczne grono sióstr ze Zgromadzenia Imienia Jezus, które od wielu lat pracują przy parafii katedralnej jako katechetki, gospodynie domowe, a także w instytucjach państwowych, np. w szpitalu jako pielęgniarki, a wśród nich pochodząca z parafii katedralnej s. Joanna Szamik. Święto urodzin Matki jest także okazją do spotkania się jej dzieci. Tak było także z okazji święta urodzin naszej Matki Niebieskiej. Dla przybyłych kapłanów i sióstr zakonnych była okazja do osobistych spotkań, nieraz po wielu latach, będących także skutkiem podziału dawnej diecezji lubelskiej. Pomimo że pracowali nieraz w różnym czasie, to jednak łączyło ich umiłowanie kolegiaty i troska o powierzonych ich pieczy wiernych. Starali się dawać z siebie jak najwięcej, nic też dziwnego, że pozostali w życzliwej pamięci mieszkańców Zamościa. Wspominano także nieobecnych, a wśród nich m.in. ks. E. Markiewicza i ks. Stanisława Wielgusa, późniejszego rektora KUL, obecnie biskupa płockiego.

Kolegiata, a później katedra, miała nie tylko gorliwych duszpasterzy, ale również oddanych świeckich pracowników. Należeli do nich min. długoletni organiści: Stanisław Szpyra i oraz prawdziwy wirtuoz organowy Mieczysław Grosman, a także kościelni: Władysław Klimek i Roman Pakuła, wieki miłośnik i znawca kolegiaty, którego opiniami liczyli się nawet naukowcy piszący monografię o kolegiacie. Te tradycje kontynuują pracujący ok. 20 lat w katedrze: organista Mieczysław Antoniuk i kościelny Zbigniew Łukaszczuk. Uroczystość urodzin Matki była dla przybyłych kapłanów i sióstr nie tylko okazją do wspólnej modlitwy i wzajemnych spotkań, ale także osobistej modlitwy i rozmowy z Nią. Widać było jak przybyli kapłani i siostry zakonne trwali w skupieniu sam na sam przed Jej cudownym wizerunkiem. Była okazja podziękować za opiekę i matczyną wyrozumiałość, ale także sposobna chwila, żeby ją przeprosić za niedociągnięcia w dotychczasowej służbie Jej Synowi. Wszyscy byli pełni ufności, że Matka ich wysłuchała i przebaczyła, bo Matka zawsze gotowa jest do przebaczenia swoim dzieciom, a Jej matczyna łagodność przejawia się w sposób szczególny w tak doniosłej i uroczystej chwili. Wszyscy, którzy pracowali i wychowali się w cieniu kolegiaty i wiele razy przewodniczyli lub uczestniczyli w Nowennie do Niej w każdy wtorek, liczą na Jej dalszą opiekę i wstawiennictwo przed Synem, szczególnie w godzinie śmierci.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2000-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czy przylgnąłem sercem do Jezusa dość mocno?

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Grażyna Kołek

Rozważania do Ewangelii J 6, 44-51.

Czwartek, 18 kwietnia

CZYTAJ DALEJ

Kard. Ryś przy grobie Jana Pawła II: Dobrą Nowiną jest Osoba!

2024-04-18 08:15

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

@VaticanNewsPL / ks. Paweł Rytel-Andrianik

- Dobrą Nowiną nie jest jakaś historia, nie jest jakaś teoria. Dobrą Nowiną jest Osoba! Chrześcijaństwo rozpoczyna się wtedy, kiedy człowiek spotyka się z Osobą Jezusa Chrystusa. My ludziom opowiadamy bardzo wiele rzeczy, tylko wcale nie prowadzimy ich do spotkania z żywą Osobą – z Jezusem Chrystusem, a to Jezus jest Dobrą Nowiną - mówił kard. Grzegorz Ryś.

O tym, na czym polega ewangelizacja i w jaki sposób przekazuje się wiarę na podstawie Dziejów Apostolskich mówił kard. Grzegorz Ryś w homilii przy grobie św. Jana Pawła II w Watykanie. Duchowny zwrócił uwagę na to, że w ewangelizacji chodzi o to, by nie czekać na to, aż ludzie przyjdą do Kościoła, ale to - my musimy wyjść do nich. My musimy być wcześniej zanim wszyscy inni nadejdą. My musimy wyjść z miłością do wszystkich, których jeszcze nie ma! – podkreślił kaznodzieja.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Ripamonti: jesteśmy świadkami wycofywania się z prawa do azylu w Europie

2024-04-18 17:39

[ TEMATY ]

Unia Europejska

Włochy

migracja

Ks. Ripamonti

robertopierucci/pl.fotolia.com

W Europie jesteśmy świadkami wycofywania się z prawa do azylu - uważa ks. Camillo Ripamonti, kierujący Centro Astalli - jezuickim ośrodkiem dla uchodźców w Rzymie. Postawę taką sankcjonuje, jego zdaniem, Pakt Migracyjny, przyjęty kilka dni temu przez Parlament Europejski.

Według niego fakty i sytuacje z 2023 roku pokazały, że „zjawiska migracji nie rozwiązuje się poprzez outsourcing [kierowanie migrantów do krajów trzecich - KAI], push-backi, brak realnej polityki ratowniczej na morzu i przyspieszone procedury na granicy”. „Tego, co uważa się za problem migracyjny, nie rozwiązuje się poprzez usuwanie ludzi z ziemi europejskiej, ale poprzez usuwanie przyczyn przymusowej migracji” - wskazał włoski duchowny.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję