Reklama

Ślady błogosławionego Arcybiskupa

Niedziela warszawska 33/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zesłaniec, arcybiskup Warszawy z czasów powstania styczniowego, będzie jednym z czwórki nowych błogosławionych, których ogłosi Jan Paweł II w czasie tegorocznej pielgrzymki do Polski. Pamięć o nim jest żywa w stolicy nie tylko w sensie historycznym, ale o wiele bardziej dzięki licznym sierocińcom, szkołom i placówkom opiekuńczym prowadzonym przez duchowe córki abp. Szczęsnego Felińskiego - Siostry Rodziny Maryi.

Początkowo zgromadzenie rozwijało się pod szyldem zakładów opiekuńczych. Ukaz carski zabraniał bowiem tworzenia nowych zakonów. Wpłynęło to na ścisły związek sióstr z sierocińcami, szkołami i domami opieki. W Warszawie rozpoczęły swoją działalność już w roku 1862. Dziś w obydwu warszawskich diecezjach prowadzą kilka placówek.

Ośrodek Wychowawczy w Markach

Reklama

Przebywa w nim 80 dzieci. Przez lata dom przeznaczony był tylko dla dziewcząt. Od niedawna są tu również chłopcy. Dla niektórych jest to drugi dom, dla innych jedyny. Do drugiej grupy należą dzieci, których rodziców sąd pozbawił opieki. Żadne z nich raczej nie chciałoby wracać do rodzinnego domu, który kojarzy się z zapachem alkoholu i biciem. Jeszcze bardziej zranioną psychikę mają dziewczynki, które w rodzinnym domu były wykorzystywane seksualnie. Często potrzebna jest wtedy interwencja psychiatry. Dzieci są dobre, choć czasami bywają agresywne. Kiedy siostry pytają dlaczego tak się zachowują, odpowiedź jest jedna: "Bo moja mama mnie zostawiła". Ale dzieci noszą także okruchy dobrych wspomnień o własnym domu i rodzicach.

W ośrodku każde dziecko traktowane jest indywidualnie. Po skończeniu szkoły podstawowej i gimnazjum dziewczęta są kierowane do szkół, gdzie zdobywają wykształcenie zgodnie ze swoimi możliwościami. Dom sióstr ma być w założeniu odbiciem cnót Świętej Rodziny Nazaretańskiej. Siostry starają się dać dzieciom to, czego te dotychczas nie doświadczyły. Mają pomoc w odrabianiu lekcji, w niedziele są wyjścia do kościoła na Mszę św., wyjazdy na wycieczki. Ponadto organizowane są przedstawienia, działają kółka logopedyczne, hafciarskie, plastyczne.

Pobyt w domu sióstr Rodziny Maryi, to szansa na zdobycie samodzielności. Dzieci uczą się sprzątać, prać, robić samodzielnie zakupy. Dom sióstr prowadzony jest gospodarską ręką. Na potrzeby wspólnoty uprawia się ziemniaki, warzywa, jest trochę zwierząt.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ośrodki na Białołęce

Reklama

W Gminie Białołeka istnieją dwie placówki prowadzone przez siostry. Pierwsza z nich działa od 1924 r. Jest to Dom Dziecka i Przedszkole. W Domu Dziecka pracuje jedenaście sióstr. Mają 60 podopiecznych. Najmłodsze dziecko ma 1,8 miesięcy. Dzieci pochodzą z terenu całej Warszawy, często z rodzin patologicznych. Siostry starają się dać im jak najwięcej miłości i ciepła. Praca wymaga wiele cierpliwości. Dzieci mają w sobie wiele dobra, tylko trzeba starać się wydobyć je. Ale często bywa, że wychowanie przysparza wiele problemów, czasem u dzieci występuje agresja. Ferie, wakacje dzieci spędzają poza domem. Wyjeżdżają nad morze, w góry, czasem za granicę, idą na pielgrzymkę do Częstochowy. Niektóre jadą do rodziców i jak mówią siostry bywa, że po powrocie pracę wychowawczą trzeba zaczynać z nimi od nowa. Wychowankowie włączają się w prace w budynku i na terenie przed domem. Bo to miejsce jest dla nich domem. Dzieci mieszkają tu do czasu, kiedy się nie usamodzielnią. Siostry pomagają a to wybrać studia, znaleźć pracę, mieszkanie. W przedszkolu pracuje 10 sióstr. Dzieci w wieku od 3 do 6 lat podzielone są na dwie grupy: Misiaczki i Krasnale. Siostry dbają o staranną edukację: wyjeżdżają w teren na wycieczki. Oglądają jak wygląda kopanie ziemniaków, jak pracuje straż pożarna.

Na Białołęce działa również placówka opiekuńczo-wychowawcza, podobna jak w Markach. Mieszka tu 60 wychowanków. Siostry ponadto obejmują opieką ludzi starych mieszkających w okolicy, którzy latami nie spowiadali się i nie uczestniczyli we Mszy św. Niosą też potrzebującym pomoc materialną.

Ośrodki w Międzylesiu

Jeden z dwóch domów prowadzonych przez zgromadzenie założone przez abp. Szczęsnego Felińskiego znajduje się przy ul. Paprociowej. Jest to dom "Zosinek". Siostry prowadzą tu Dom Dziecka. Wychowankowie pochodzą nie tylko z rejonu Warszawy, ale także z innych województw. Do 1995 r. w domu były same dziewczęta. Aby nie rozdzielać rodzeństw siostry zdecydowały, że będą przyjmowały także chłopców. Najliczniejsze rodzeństwo składa się z 6 dzieci. W domu mieszka 60 dzieci w wieku od 3 do 18 lat. Są sytuacje, w których siostry przyjmują także młodsze dzieci. W tym roku było 8-miesięczne niemowlę. Dzieci podzielone są na 3 grupy szkolne i jedną przedszkolną. Teraz część dzieci wypoczywa w Myślenicach. Dzięki Fundacji "Pro Bono". Czwórka z pozostających w placówce wybrała się na kurs komputerowy.

- Ta praca jest dla mnie wszystkim - mówi pracująca od 20 lat w domu s. Halina. Tu nie ma czasu się starzeć, a dzieci zaskakują nieustannie. - Kiedyś 7-letnia dziewczynka zapytała mnie - czy to prawda, że Pan Bóg zna wszystkie dzieci po imieniu? - opowiada siostra. Dzieci pochodzą z terenu Warszawy, ale często też z innych województw. - Chodzi o dobro dziecka. Czasem trzeba dziecko odizolować jak najdalej od rodzinnego środowiska. Przy domu znajduje się ogródek Jordanowski, boisko, ogród warzywny, sad oraz dużo zieleni. Siostry obok pracy z dziećmi zajmują się charytatywnie pracą w parafii oraz wspomaganiem biednych duchowo i materialnie.

Drugi dom sióstr ze Zgromadzenia Rodziny Maryi w Międzylesiu nazwany został "Ulanówkiem". Siostry prowadzą w nim Dom Pomocy Społecznej dla Dzieci. Wraz z osobami świeckimi pracuje tu 9 sióstr. Podopieczni - 81 osób, to dziewczęta w wieku od 6 do 45 lat niepełnosprawne intelektualnie w różnym stopniu. Siostry prowadzą rehabilitację ruchową, logopedyczną, muzykoterapię oraz terapię zajęciową. Dziewczęta podzielone są na 10-osobowe grupy. Mają zajęcia z szycia, gotowania oraz prac plastycznych. Specjalizują się w hafcie. Gotowymi wyszywankami obdarowują gości. W ramach pracowni działa zespół teatralny "Balbinki". Tu można rozwijać zainteresowania taneczne, piosenkarskie. Zespół przygotował jasełka na Boże Narodzenie. Przy domu funkcjonuje Szkoła Życia - filia szkoły z Domu Społecznego "Przedwiośnie" w Międzylesiu. Z nauki korzysta 5 dziewcząt, 7 nauczanych jest indywidualnie. Działalność Domu to głównie praca z chorymi, ale także integrowanie pracowników świeckich. Pracują tu 54 osoby. Są wspólne Eucharystie, spotkania opłatkowe. Pracownikom wielodzietnym oraz samotnym matkom siostry starają się pomagać dodatkowo przez zapomogi pieniężne, podarunki okolicznościowe albo pomoc w zorganizowaniu letnich wakacji.

Centrum przy ul. Żelaznej

Przy Domu Generalnym zgromadzenia, przy ul. Żelaznej w Warszawie, od 1989 r. siostry prowadzą przedszkole. Codziennie przychodzi tu 60 dzieci od 3 do 5 lat. Z nowym rokiem szkolnym rozpocznie działalność również "zerówka" o co zabiegali rodzice dzieci. Siostry będą miały pod opieką 80 dzieci z przedszkola i zerówki. Dzieci mogą przebywać w przedszkolu od godziny szóstej rano do godziny 17 po południu.

Dzieci często mają jednodniowe wycieczki poza miasto: na ognisko, zobaczyć jak wygląda kopanie ziemniaków. W przedszkolu przygotowują inscenizacje bajek, recytacje na Dzień Babci, Dzień Matki, a na Boże Narodzenie jasełka. Ogród sprzyja zabawom na świeżym powietrzu: są tu chatka Baby Jagi, rowery, zjeżdżalnie, piaskownica. Z przedszkolem związały się nie tylko dzieci, ale także rodzice. - Czasem kiedy przychodzą po dzieci, to idą jeszcze posiedzieć w ogrodzie - opowiada s. Teresa Antonietta Frącek. A o tym jak dzieci są związane z przedszkolem świadczą ich reakcje, kiedy przychodzą na koniec dnia opiekunowie. - Babciu po co przyszłaś po mnie - mówiła z wyrzutem wnuczka.

Przedszkole świadczy też pomoc w trudnych sytuacjach. Zdarza się, że jedno z rodziców traci pracę i wtedy chcą zabrać dziecko z przedszkola. Siostry w takich sytuacjach opłacają dziecku pobyt w przedszkolu. Tu dzieci uczone są także jak dzielić się z potrzebującymi. Przynoszą zabawki z domu, które przekazywane są do ośrodków wychowawczych dla dzieci potrzebujących.

Sługa Boży Zygmunt Szczęsny Feliński mawiał zawsze do swoich córek duchowych, że gdyby zabrakło kiedyś w zakonie rąk do pracy, to dzieło którym powinny zająć się do końca powinna być praca z dziećmi. Choć zatem Warszawa nie ufundowała swojemu Arcybiskupowi - Zesłańcowi pomnika ze spiżu, to dzieła, które istnieją z jego inspiracji są jego najlepszym upamiętnieniem.

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kiedy papież nie może spać... uczy się języków obcych w internecie

2025-12-22 07:07

[ TEMATY ]

Leon XIV

PAP/EPA/VATICAN MEDIA HANDOUT

Gdy papież Leon XIV nie może w nocy spać, czasem uczy się np. języka niemieckiego w popularnej aplikacji - poinformowała w sobotę włoska „La Repubblica”. Wypatrzyli go tam inni użytkownicy tej platformy.

„Jesienią inny użytkownik (aplikacji) zauważył profil z imieniem Robert, ten sam, którego kardynał Prevost używał na Twitterze, nim został papieżem” - podkreślił rzymski dziennik. Osoba używająca tego konta najczęściej uczyła się, gdy w Rzymie było po godz. 3 - dodał. Jeden z użytkowników zwrócił się do niej bezpośrednio z pytaniem: „Ojcze Święty, jest trzecia nad ranem, co Ojciec tu robi o tej porze?”.
CZYTAJ DALEJ

Włochy: święta jak w stajence, tylko dzieci brak, same zwierzęta

2025-12-21 18:38

[ TEMATY ]

dzieci

Włochy

Adobe.Stock

W wielu włoskich rodzinach przy świątecznym stole ponownie zabraknie dzieci. Ich miejsca zajmują zwierzęta. Jak podał urząd statystyczny, od 2006 r. odsetek bezdzietnych par w wieku poniżej 65 lat posiadających zwierzęta domowe wzrósł o 10 punktów procentowych: z 38 do 47,9 proc. Zwierzęta domowe to jedyna populacja, która wzrosła w ciągu ostatnich 10 lat we Włoszech.

Wielokrotnie przestrzegał przed tym Franciszek: „Istnieje kultura, w której przedkłada się posiadanie psów i kotów nad posiadanie dzieci” – mówił przed rokiem argentyński papież.
CZYTAJ DALEJ

Boże Narodzenie uczy prostoty

2025-12-22 20:20

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

Vatican Media

Leon XIV podziękował pracownikom Watykanu za codzienną służbę, zachęcając, by prostota i pokora wyznaczały styl Kościoła. Podczas bożonarodzeniowego spotkania z pracownikami Stolicy Apostolskiej i ich rodzinami Papież wyraził wdzięczność za ich obecność i codzienne zaangażowanie.

To pierwsze w trakcie pontyfikatu Papieża przedświąteczne spotkanie z pracownikami Watykanu. „Dziś nie musimy mówić o pracy, ale chcę skorzystać z tej okazji, by podziękować każdemu z was za pracę, którą wykonuje” – powiedział Leon XIV. Watykan określił jako „wielką mozaikę urzędów i służb”, którą stopniowo poznaje, zapowiadając, że z czasem będzie odwiedzał różne środowiska pracy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję