Reklama

Światło i sól

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Staliśmy w tłumie młodych jak my. Patrzyliśmy w górę, gdzie przy wysokim ołtarzu, wśród kwiatów i słońca stał Papież i błogosławił nas. Polski Papież. Jeden z nas. Taki jak my. A my, młodzież przełomu lat 70. i 80. byliśmy jego nadzieją. Mieliśmy zmienić świat, bowiem od nas miał zależeć jutrzejszy dzień. A on wraz z nami modlił się o dar mądrości, o dar rozumu, o dar umiejętności, czyli wiedzy, o dar rady, o dar męstwa, o dar pobożności, czyli poczucia sakralnej wartości życia, godności ludzkiej, świętości ludzkiej duszy i ciała - wreszcie o dar bojaźni Bożej, o którym mówi psalmista, że jest on początkiem mądrości (por. Ps.110).

"Ogromnie wiele zależy od tego, jaką każdy z was przyjmie miarę swojego życia swojego człowieczeństwa - mówił Papież - Wiecie dobrze, że są różne miary. Wiecie, że są różne kryteria oceny człowieka, wedle których kwalifikuje się go już w czasie studiów, potem w pracy zawodowej, w różnych kontaktach personalnych i tym podobnych (...) . Odważcie się przyjąć tę miarę, którą pozostawił nam Chrystus w Wieczerniku Zielonych Świąt - a także w wieczerniku naszych dziejów ( ...). Zrozumcie, że człowiek stworzony prze Boga na Jego obraz i podobieństwo, jest równocześnie wezwany w Chrystusie do tego, aby w nim objawiło się to, co jest z Boga. Aby w każdym z objawił się w jakiejś mierze Bóg.

Wchodząc na szlak mojej pielgrzymki po Polsce (...) będę wszędzie prosił z całego serca Ducha Świętego: - o taką dla was świadomość, - o takie poczucie sensu i wartości życia, - taką przyszłość dla was, - o taką przyszłość dla Polski. Wy módlcie razem ze mną. Niech Duch Święty przychodzi z pomocą słabości!" (Warszawa, przed kościołem św. Anny, 1979 r.). Mieliśmy przyjąć dziedzictwo, które zaczęło się od Bogurodzicy, najstarszego pomnika literatury polskiej - "dziedzictwo kultury polskiej, narodu polskiego, te wartości i ideały, bez których trudno człowiekowi uwierzyć w swoją godność i samego siebie wychować" . Temu dziedzictwu mieliśmy pozostać wierni, uczynić je podstawą swojego wychowania, uczynić je przedmiotem szlachetnej dumy. "Przechowajcie to dziedzictwo - wołał do nas Papież - pomnóżcie to dziedzictwo! Przekażcie je następnym pokoleniom!".

Wyrwani na czas jego wizyty z komunistycznej beznadziejności, wyrwani na tych osiem dni pierwszej papieskiej pielgrzymki do Ojczyzny z kręgu kłamstwa, natrętnej komunistycznej propagandy i indoktrynacji mieliśmy stać się solą polskiej ziemi i światłością dla świata. W ciągu tych dni dział się cud. Ludzie stawali się sobie bliżsi, prostowali pochylone głowy, mówili pełnym głosem słowa prawdy, w serca wstępowała nadzieja, a światło, które zapłonęło we wszystkich polskich sercach, nie gasło. Obudzona młoda Polska nie chciała powrócić w mrok. Silni nadzieją powitaliśmy "Solidarność", prawdziwą solidarność, która łączyła i spajała nie tylko młodzież, lecz wszystkich ludzi w kraju i na świecie. Ale to właśnie my, młodzi, będący ponad sztucznymi podziałami mieliśmy nieść światło wiary, nadziei i miłości.

Ale młodość nigdy nie jest łatwa. I my mieliśmy niełatwe dorastanie. Prześladowano nas za wolną myśl, za prawdę, za wiarę. Po wyjeździe Papieża znów zapadła noc. Bito nas, więziono, grożono, wyrzucano z pracy i uczelni. Wielu z nas opuściło kraj, niektórzy stracili życie. Polska spłynęła krwią i łzami. Ale pomimo to pozostaliśmy dla Jana Pawła II nadzieją. Wierzył, że nie zwietrzała sól, że nie zgasło światło.

I znów był z nami. Reżim Jaruzelskiego nie mógł odmówić wjazdu do kraju największemu z Polaków. Witaliśmy go o cztery lata starsi, bardziej doświadczeni, skrzywdzeni, często okaleczeni przez los, upokarzani, ale przecież jeszcze młodzi i mimo wszystko pełni nadziei, i tak bardzo jego - my, papieska młodzież wczesnych lat 80.

"Czuwam - to znaczy dostrzegam drugiego. Nie zamykam się w sobie, w ciasnym podwórku własnych interesów czy też nawet własnych osądów. Czuwam - to znaczy: miłość bliźniego - to znaczy podstawowa międzyludzka solidarność" - uczył nas Papież. "Chociaż nie jestem wśród was na co dzień (...), to przecież noszę w sercu wielką, ogromną troskę. Jest to, moi drodzy, troska o was. Właśnie dlatego, że od was zależy jutrzejszy dzień" (Jasna Góra, słowo do młodzieży przed Apelem Jasnogórskim, 1983 r.).

Co było później? Emigracja, zniszczone życie osobiste, śmierć, biznes, choroby, nerwice, wielkie pieniądze, czasem nędza, stały brak czasu, chaos, bieganina, kłopoty - ot, życie! Gdy czasem pytam: Czy pamiętasz? - uśmiechają się z zażenowaniem. - To było już tak dawno temu - mówią - stare dzieje. Wiesz, teraz ja... - Wiem. Czasem dostrzegam znajomą twarz w telewizji lub w którejś z gazet napotykam znajome nazwisko. A co z innymi? Umarł, wyjechał, wrócił, zyskał, stracił, tego żal, tamten się zmarnował, a temu dobrze, a ten, no wiesz... - A ty co? - pytają. - Tak samo - odpowiadam - ot, życie...

Czy wplatani w codzienność jeszcze pamiętamy czy to był tylko sen, który kiedyś się przyśnił i wyśnił już do końca? Jakie jest moje dziś? Jaki jest twój dzień? Czy słona jest jeszcze sól czy jeszcze płonie światło? - Wiesz - mówią spotkani na ulicy - te dziewczyny w Toronto i chłopcy w Wadowicach to moje, twoje, nasze dzieci! I uśmiech staje się jasny, jak promień słońca, a łzy wzruszenia słone. - Od nich zależy jutrzejszy dzień.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Lubartów. Powołani do służby

2024-05-05 12:27

Ks. Krzysztof Podstawka

Alumni: Mateusz Budzyński z parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Lubartowie, Karol Kapica z parafii św. Wita w Mełgwi, Bartłomiej Kozioł z parafii Matki Bożej Bolesnej w Kraśniku, Bartosz Starowicz z parafii Matki Bożej Królowej Polski w Krakowie oraz Wojciech Zybała z parafii Wniebowstąpienia Pańskiego w Lubartowie - klerycy 5. roku Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Lublinie, przyjęli święcenia diakonatu z rąk bp. Artura Mizińskiego 4 maja w kościele Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Lubartowie.

CZYTAJ DALEJ

To święty również na dzisiaj

Niedziela Ogólnopolska 42/2010, str. 8-9

wikipedia

Czy kanonizacja średniowiecznego kapłana z Zakonu Kanoników Regularnych ma jakieś znaczenie dla nas, żyjących w XXI wieku? Czy ks. Stanisław z krakowskiego Kazimierza, który świetnie rozumiał problemy XV-wiecznych parafian, potrafi zrozumieć nasze problemy - ludzi żyjących w epoce technicznej?

Stanisław Kazimierczyk, choć umarł w 1489 r., jest ciągle żywy i skutecznie działa w niebie. W rok po śmierci przy jego grobie Bóg dokonał 176 uzdrowień, które zostały udokumentowane. Do dzisiejszego dnia tych niezwykłych interwencji były setki tysięcy. Ludzie są uzdrawiani z wielu chorób, umacniani w realizowaniu trudnych obowiązków, podtrzymywani na duchu w ciężkich chwilach życia. Dzięki skutecznej interwencji Kazimierczyka ludzie odzyskują wiarę w Boga miłującego i są uzdrawiani ze zranień duchowych i psychicznych.

CZYTAJ DALEJ

Wielkopolskie lekcje pokory

2024-05-05 13:08

[ TEMATY ]

Ryszard Czarnecki

Archiwum TK Niedziela

Jeżdżąc teraz intensywnie po Wielkopolsce zawsze znajduję czas, aby choć na chwilę w różnych miejscowościach znaleźć się tam, gdzie czas płynie inaczej, bo w rytmie wieczności. Katolickie świątynie: niektóre jeszcze z zachowanymi elementami architektury romańskiej czy gotyckiej, inne pamiętające czasy baroku, wreszcie niektóre budowane w wieku XIX i później.

Jednak połączone, powiem niezwykłym w tym miejscu językiem matematycznym: „wspólnym mianownikiem”. Przybywają tu ludzie bardzo bogaci i niezamożni, bardzo wiekowi i na ramionach rodziców, ludzie „różnych stanów” jakby to powiedziano w I Rzeczypospolitej czy też „różnych klas” ,jakby to ujęli „marksiści”. I są tu razem. Być może, a nawet prawie na pewno jest to jedyne miejsce, gdzie mogą spotkać się i być wspólnotą bez uprzedzeń, zawiści, negatywnych emocji. Czy idealizuję? Chyba nie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję