Reklama

Po pielgrzymce Papieża Benedykta XVI w Polsce

No więc stało się... Benedykt XVI odbył w Polsce pierwszy etap swojego pasterskiego pielgrzymowania w Kościele - owczarni rozproszonej po świecie. Stanowi to wezwanie do całościowego i głębokiego przemyślenia sensu tego pielgrzymowania Benedykta XVI po ziemi Jego Poprzednika. Ale takie przemyślenie nie może się dokonać z dnia na dzień, a więc niejako nazajutrz po zakończeniu jakżeż wielorako bogatej, no i swoistej pielgrzymki.
Z tego względu pisanie dziś na gorąco „myśli” o odbytej pielgrzymce Benedykta XVI to pisanie na życzenie „Niedzieli”, której „się nie odmawia”. A to stanowi niewątpliwe ryzyko z jednej strony ślizgania się po wierzchu, a z drugiej - spowodowanych pośpiechem mimowolnych przeinaczeń i problematyczności wniosków. Jeżeli jednak ryzyko takie podejmuję, to czynię to powodowany chęcią dzielenia moich przemyśleń właśnie z Redakcją „Niedzieli”, a z drugiej - wolą i nadzieją powrotu do tego pogłębionego i całościowego zamyślenia nad głębią treści przesłania, jakie zawarte jest w odbytej co dopiero pielgrzymce Benedykta XVI.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z historią w tle

Pielgrzymka Papieża Benedykta XVI zawierała bogaty ciąg wydarzeń, gestów, postaw, ale przede wszystkim wymownych wypowiedzi papieskich, ale i przedstawicieli Episkopatu oraz Władz Państwowych. Były więc w niej elementy oczywiste, jednoznaczne, poruszające wyobraźnię, powodujące głębokie wzruszenie, ale nade wszystko skłaniające do głębokiego zamyślenia.
Tym, co niewątpliwie dominowało w tych czterech dniach polskiego świętowania z Następcą Jana Pawła II, była postać Benedykta XVI jako obecnego Pasterza owczarni, która nazywa się Kościół. Sylwetka Papieża Jana Pawła II była w tle tej Głowy Kościoła na dzisiaj, na teraz. Ale na ścieżkach swego Poprzednika Papież Nowy stanął nowością temperamentu, głoszonej doktryny, własnym stylem bycia i zachowania. Ponadto w gęstej mgle pozostała inna okoliczność: sprawa Jego odrębności narodowej - bywało, że w przeszłości budzącej różnorodne skojarzenia. Tym razem i w tym szczególnym przypadku pozostało to wyraźnie daleko na uboczu i bez dreszczu jakiegokolwiek dyskursu. A stało się tak i dzięki wielkości Papieża, który ewidentnie tam, gdzie nie było to niezbędne, unikał oznak demonstracji tej narodowej odrębności. Ale ze wzruszającą szczerością wyznał ją tam, gdzie jakaś jej postać pozostała jako symbol hańby i dziejowej degradacji ludzkości - w Auschwitz-Birkenau. Stało się to jednak w klimacie przejmującego i wyjątkowego zamodlenia i namacalnie wyczuwalnej ciszy.
Była też i druga rzucająca się w oczy oczywistość. Stanowiła ją trasa tego papieskiego pielgrzymowania i to, Kto był na niej przewodnikiem. To był po prostu szlak Jana Pawła II, szlak, na którym rozpisała się ścieżka Jego życia od rodzinnych Wadowic i nawiedzanej od dzieciństwa Kalwarii, przez Kraków Jego młodości, ale i genialnego pasterzowania, no i Jasną Górę z Cudownym Obrazem Królowej Polski, po Warszawę - bohaterską Stolicę. Ale przede wszystkim jednak było to nostalgiczne krążenie po królewskim Krakowie, z Wawelem, Łagiewnikami, wychodzenie do historycznego już okna Kurii Arcybiskupiej, no i te krakowskie Błonia.
Wszystko to razem jest przejawem głębokich, uczuciowych powiązań, które dyktowały potrzebę serca, ażeby być wszędzie tam, gdzie to wielkie życie się rozgrywało, ażeby ostatecznie swój kres osiągnąć na Stolicy Piotrowej. A jeszcze dodać trzeba tak częste odwoływanie się do tego, co powiedział i jak powiedział Jan Paweł II. Ale czy mogło być inaczej, skoro tamten Wielki Poprzednik bywał w tych samych miejscach? Benedykt XVI - można powiedzieć - przez cały czas swej pielgrzymki był z Papieżem Janem Pawłem II, ale był sobą, był Papieżem, który po Wielkim Poprzedniku przejął dziedzictwo św. Piotra, Skały, na której zbudowany jest Kościół, i realizuje je na swój własny sposób.

Reklama

Polska zjednoczona z Następcą Papieża Polaka

W homilii na krakowskich Błoniach, wzruszony widokiem nieprzebranego morza ludzkiego, wołał: „Pozdrawiam wszystkich zgromadzonych na krakowskich Błoniach jak daleko sięga mój wzrok i jeszcze dalej. Chciałbym każdemu z Was uścisnąć dłoń, patrząc w oczy... Pozdrawiam całą Polskę!”. I Polska to odczuła i przeżyła. Powiedzmy dokładniej, prawie cała Polska, ogromna część Polaków. W każdym razie, nie było - jak się zdaje - głośnych protestów. A były natomiast te nieprzebrane tłumy na Błoniach i na placu Piłsudskiego zewsząd, z całej Polski. Były tłumy na ulicach miast i dróg, którymi Papież wędrował do Wadowic, Kalwarii, a zwłaszcza do Auschwitz. Było wojsko w paradnym szyku, ale i w odstąpionych Papieżowi na placu Piłsudskiego wojskowych pomieszczeniach, była czujna, ale życzliwa i świetnie funkcjonująca policja. I byli Ci Najważniejsi: a więc Rząd z Marszałkami Sejmu i Senatu oraz z jednoznacznym światopoglądowo Premierem. No i Prezydent z Małżonką i Szanowną Matką, Prezydent, który wyznał nie tylko, że jest głową państwa, ale i katolikiem. I nie brzmiało to ani na moment fałszywie, dwuznacznie, lecz do głębi przekonywająco. Był wreszcie cały Episkopat, imponujący liczbowo, a do tego uzupełniony jeszcze czcigodnym gronem gości z Francji, Niemiec, Holandii, Belgii, Czech, Słowacji, Rosji, Białorusi, Ukrainy. A jakżeż imponująco dopełniali ten katolicki trzon Kościoła jego przedstawiciele innych obrządków, którzy zaraz w pierwszym dniu wizyty, w warszawskim kościele ewangelicko-augsburskim Świętej Trójcy, odczuli ciepło papieskiego rozumienia ekumenizmu.
W sumie więc te cztery dni pobytu Papieża Benedykta XVI na ziemi ojczystej Jego Umiłowanego Poprzednika były na pewno wyjątkowymi dniami narodowej zgody, świętego spokoju, bez wyniszczających sporów.
Tyle faktów, które rzuciły się w oczy i przykuły uwagę oczywistością swojej wymowy.
Ale poza tą sekwencją różnorakich wydarzeń, jakie wypełniły te cztery święte dni obecności Następcy św. Piotra na ziemi polskiej, była przede wszystkim głęboka, fascynująca treść przesłania skierowanego do Kościoła polskiego i całej Polski w tym czasie. Wielkie i przebogate było to przesłanie. Za wcześnie, aby dokonać poważniejszej, całościowej, dogłębnej analizy jego treści. Niech więc wystarczy na razie hasłowe wyliczenie głównych jego fragmentów.

Niektóre perły przesłania Papieża Benedykta XVI

Ojciec Święty mówił wiele w miarę realizowania programu pielgrzymowania do ojczystego Kraju Jana Pawła II. Trzon jednak Jego przesłania stanowiło z jednej strony motto pielgrzymki, a z drugiej - Jego encyklika Deus caritas est. To były myśli wiodące, wokół których zostały osnute główne przemówienia realizowanej pielgrzymki.
Na czoło wybijały się jednak dwa przemówienia wygłoszone na głównych scenach tej pielgrzymkowej epopei: a więc na warszawskim placu Piłsudskiego i na krakowskich Błoniach.
Na historycznym placu Zwycięstwa, dziś placu Piłsudskiego, którego parametry wielkości wyznaczają dwie wiekopomne postacie: Papież Jan Paweł II oraz Prymas Tysiąclecia Stefan Kardynał Wyszyński, padły programowe słowa wyznaczone przez motto papieskiej pielgrzymki „Trwajcie mocni w wierze”, w wierze, która „jest darem, ale równocześnie zadaniem”. A wiara „polega na głębokiej osobistej relacji z Chrystusem, relacji opartej na miłości Tego, który nas pierwszy umiłował aż do całkowitej ofiary z siebie”. To przylgnięcie zaś do Chrystusa musi dokonać się na gruncie wiernie odczytywanej, nie zniekształconej subiektywizmem i eklektyzmem, ewangelii. Przeżywanie w taki sposób wiary, to znaczy „jako relację miłości do Chrystusa, oznacza bycie gotowym do rezygnacji ze wszystkiego, co stanowi zaprzeczenie Jego miłości”, a więc zachowanie potwierdzonych przez Niego przykazań. A więc - „trwajcie mocni w wierze, przekazujcie ją Waszym dzieciom, dawajcie świadectwo łasce, której doświadczyliście w sposób tak obfity przez działanie Ducha Świętego w Waszej historii”.
W cieniu tego wielkiego przemówienia warszawskiego pozostały jeszcze dwa doniosłe wystąpienia. A więc wspomniane już przemówienie podczas spotkania ekumenicznego w kościele protestancko-reformowanym oraz zadziwiające swoją klarownością, ale i nieodpartą logiką przemówienie do duchowieństwa w archikatedrze św. Jana. Ukoronowaniem pobytu w stolicy był pobyt na Jasnej Górze, z oryginalnie, bo w klimacie pobożności eucharystycznej, odmówioną Litanią Loretańską.
Trzeci dzień był już przebyty i przeżyty na ścieżkach Jana Pawła II w Krakowie, okolicznych Wadowicach i Kalwarii. Nie obyło się, oczywiście, tam wszędzie bez papieskiego głębokiego słowa - zwłaszcza na Kalwarii - ale i z historycznego okna na ulicy Franciszkańskiej w Krakowie. Przedtem jednak ogromnym zaskoczeniem była liczba młodych na wieczornym spotkaniu. I tam nastąpiło kolejne kluczowe ogniwo papieskiego orędzia - porywające swą treścią przemówienie do młodych. Nie można - albo raczej nie da się - go streścić, można tylko próbować niezdarnie określić to jako mapę drogową dla młodych, którzy pragną zbudować mocny dom swojej ludzkiej egzystencji, a mogą to uczynić tylko na Skale, którą jest Chrystus, Kościół, Papież.
A wieczorem, po powrocie z Błoń, jeszcze jeden „dialog z okna” - tym razem zakończony już życzeniem dobrej nocy i, oczywiście, błogosławieństwem.
No i nadeszła wieńcząca „świętą przygodę” spotkania z Polską - niedziela.
A więc przede wszystkim te krakowskie Błonia i ten tłum ludzki kłębiący się na ich kilkadziesiąt hektarów liczącej przestrzeni; tak liczny, a tak spokojny, wypełniony radością i poczuciem żarliwej przygody z Bogiem przez obecność Piotrowego Następcy. Przed cudownie ukwieconym ołtarzem gorąco przywitał przybyłego, jakżeż dobrze Mu znanego Gościa, kard. Stanisław Dziwisz słowami: „Ojcze Święty, witają Cię wszyscy święci krakowskiej ziemi ze św. Stanisławem Biskupem i Męczennikiem. Wita Cię cała Polska dzisiaj tu zebrana. Gaude Mater Polonia!”. A potem był już tylko On, Głowa Kościoła, Papież Benedykt XVI z Jego skromną, niepozorną sylwetką, ale z jakżeż potężnym słowem. I znowu brak odwagi, aby je streścić albo nawet wstępnie zrelacjonować. Niech więc wystarczy tych kilka wymownych fragmentów. I tak na kanwie wnikliwie analizowanej tajemnicy Wniebowstąpienia Pańskiego, wzywającego do chodzenia po ziemi z oczyma utkwionymi w niebo, powtórzył Papież owe pamiętne słowa Jana Pawła II: „Zanim odejdę, popatrzę stąd na Kraków... i popatrzę stąd na Polskę”, ażeby zakończyć zdaniem tej wzruszającej frazy podziękowania „za zaproszenie do mojego Krakowa”. Benedykt XVI te przejmujące słowa odniósł też do siebie, stwierdzając nieoczekiwanie: „Kraków Karola Wojtyły i Kraków Jana Pawła II jest również moim Krakowem”. No i końcowa, już wzruszająca powtórka z Jana Pawła II: „Również i ja, Benedykt XVI, Następca Papieża Jana Pawła II, proszę Was... byście umocnieni wiarą w Boga, angażowali się żarliwie w umacnianie Jego Królestwa na ziemi...”. Ostatnie „proszę Was” to - jak na Papieża, genialnego teologa przystało - logiczna puenta całego jego pielgrzymiego trudu w Kraju nad Wisłą, zawarta w motcie tego pielgrzymowania: „Proszę Was, trwajcie mocni w wierze, trwajcie mocni w nadziei, trwajcie mocni w miłości”.
Ale przy całej urzekającej mocy Mszy św. na krakowskich Błoniach - ostatni, w klimacie zadumy bolesnego milczenia, smutnej modlitwy, akord pielgrzymki miał miejsce w Auschwitz-Birkenau. Relacja o tym, choćby nie wiem jak lakoniczna - to i tak za wiele. Tam myśl stawała się bólem zamykającym usta nawet i na to, co w tym akordzie było nutą najgłośniej brzmiącą. A była nią obecność i cicha droga krzyżowa po wyboistych ścieżkach Oświęcimia i Brzezinki i nabrzmiały bólem głos Benedykta XVI, usiłującego w Bogu i przez Boga rozwikłać tragicznie zapętloną przeszłość przez oszukańczych przedstawicieli Jego też przecież Narodu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rycerze Kolumba podsumowali peregrynację ikony św. Józefa i inicjatywę pro-life

2024-04-30 09:21

[ TEMATY ]

Rycerze Kolumba

Rycerze Kolumba

Uroczystą Mszą świętą pod przewodnictwem biskupa kaliskiego Damiana Bryla sprawowaną w Sanktuarium św. Józefa w Kaliszu Rycerze Kolumba podsumowali trwającą niemal dwa lata peregrynację ikon św. Józefa. Inicjatywa ta była jedną z najważniejszych, jaką wspólnota Rycerzy realizowała w Polsce w ostatnim czasie.

„Boże Ojcostwo odkrywamy także przez tego, który ma szczególne miejsce w posłannictwie Jezusa, a mianowicie przez św. Józefa” – powiedział bp Bryl w czasie homilii. Podkreślając szczególną cechę kaliskiego wizerunku Świętej Rodziny, wskazał, jak tę bliskość ukazał jego autor. „Twarz św. Józefa jest taka sama jak twarz Boga Ojca (...): Józef w swoim ojcostwie objawia nam ojcostwo Boga” – dodał i zobowiązał Rycerzy do dojrzałego rodzicielstwa, do którego „zaprasza mężczyzn” łaskami słynący obraz czczony w Sanktuarium w Kaliszu.

CZYTAJ DALEJ

Czy stać mnie na stratę ze względu na miłość do Boga?

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii J 14, 27-31a.

Wtorek, 30 kwietnia

CZYTAJ DALEJ

Rozważania na nabożeństwa majowe będą dotyczyć ks. Popiełuszki

2024-04-30 20:56

[ TEMATY ]

bł. ks. Jerzy Popiełuszko

ks. Mirosław Benedyk

Relikwie bł. ks. Jerzego Popiełuszki

Relikwie bł. ks. Jerzego Popiełuszki

Z okazji przypadającej w tym roku 40. rocznicy męczeńskiej śmierci ks. Jerzego Popiełuszki w czasie nabożeństw majowych w Kościele katolickim w Polsce czytane będą rozważania poświęcone życiu i działalności zamordowanego kapłana.

W maju w Kościele katolickim w Polsce odprawiane są nabożeństwa majowe, podczas których śpiewa się Litanię do Najświętszej Maryi Panny.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję