Marcjanna Grzanka (1882-1941) nazywana Marcysią z Sosnowca
pracowała jako pomoc domowa u znanego niemieckiego fabrykanta okresu
międzywojennego Schoena oraz u Dietla. Była bardzo dobrze znana w
Sosnowcu. Nikt nie musiał wymieniać jej nazwiska. Każdy w Nowym Sielcu,
dzielnicy Sosnowca, wiedział, że chodzi o pokojówkę zatrudnioną w
pałacu Schoena, właściciela włókienniczej fabryki. Zanim objęła posadę
u Schoenów, na skutek wybuchu I wojny światowej, wraz z tysiącami
innych stanęła wobec widma bezrobocia, gdyż fabryki w okresie działań
wojennych były nieczynne. Właśnie ona jest bohaterką książki ks.
Zygmunta Zaborskiego Nie z ciała ani z wiedzy, wydanej niedawno z
okazji 65. rocznicy pracy kapłańskiej Autora, który sporo lat pracował
w Zagłębiu Dąbrowskim, a obecnie przebywa w Domu Księży Emerytów
w Częstochowie. Książka zawiera także szereg ciekawych, nigdzie dotąd
nie publikowanych zdjęć przedstawiających Zagłębie Dąbrowskie.
Życie Marcjanny Grzanka przypadło na czasy ogromnego
rozwoju przemysłu, wielkiej migracji ludności wiejskiej do miast,
znacznych kontrastów bytowych, silnych ruchów społecznych i narodowościowych,
doniosłych przemian gospodarczych, politycznych i kulturowych. W
1905 r. proklamowano tzw. Czerwoną Republikę Zagłębiowską. W rok
po zakończeniu I wojny światowej w Sielcu tzw. Czerwoną Gwardię Zagłębia
Dąbrowskiego. W latach 1925-29 socjaliści przejęli w swoje ręce radę
i administrację miasta Sosnowca. Od 1929-33 cała Polska przeżywała
kryzys gospodarczy i klęskę bezrobocia. Wtedy to pojawili się w Zagłębiu
ci, którzy chcieli zniszczyć Kościół katolicki, który stanowił oparcie
dla wielu bezrobotnych, tracących często nadzieję na "lepsze jutro"
. Aby pomóc bezrobotnym rodzinom organizowano w Zagłębiu - w ramach
dobroczynnej akcji - kuchnie dożywiające biednych, a szczególnie
dzieci. Duszpasterze, zakonnice oraz katolicy świeccy poprzez różnego
typu akcje pomagali bezradnym, biednym mieszkańcom Zagłębia.
Na krzyżujących się drogach dobra i zła, wśród splątanych
spraw doczesnych i wiecznych swoje miejsce zajęła Marcysia z Sosnowca.
To, co robiła w Zagłębiu, sprawiło, że urosła do rangi wzorca, z
którego po dzień dzisiejszy można brać przykład.
Wspomnienie o Marcjannie Grzanka ukazało się dopiero
w tym roku, choć było już napisane w 1942 r. i przygotowane do druku
w latach osiemdziesiątych.
Jest ono czymś zupełnie nietypowym, zwłaszcza że dotyczy
terenu, gdzie pewne grupy w ciągu wieków skutecznie dbały o to, by "
zasługiwał" on na miano Czerwonego Zagłębia, dla którego wszelkie
Sacrum jest wrogiem. Marcjanna Grzanka, kto wie czy nie kandydatka
na ołtarze, stanowi przykład, że ani bieda, ani jakakolwiek propaganda
nie są w stanie zmienić człowieka, który prawdziwie żyje Ewangelią
i w Bogu upatruje Jedynego "Wzoru". Warto więc sięgnąć po tę niezwykła
pozycję ks. Zaborskiego, aby dokładnie poznać trudne losy Marcjanny
i innych naszych zagłębiowskich przodków.
Ks. Zygmunta Zaborski "Nie z ciała ani z wiedzy". Wspomnienie o Marcjannie Grzanka, Częstochowa 2000.
Pomóż w rozwoju naszego portalu