Szanowna Pani Aleksandro!
Przesyłam Pani list do p. Artura (2785), który pragnie otrzymywać widokówki ku pokrzepieniu serca. Pragnę w miarę możliwości spełnić jego życzenie. Będę przesyłać widokówki z Wojciechowa, czasami z Nałęczowa, gdzie bywam. Ja zbieram widokówki tylko z zagranicy. Proszę znajomych, a oni swoich znajomych i tak ten łańcuszek dobrych serc ciągle się powiększa. W tym roku np. otrzymałem już 55 widokówek z 24 krajów Europy i świata. A może i Pani pojedzie na wycieczkę poza Polskę? Ośmielam się serdecznie prosić o jedną widokówkę. Byłbym wielce ucieszony, gdybym otrzymał ją od Pani Redaktor „Niedzieli”. Dawniej czasami pisałem listy do „Niedzieli” i były drukowane w rubryce „Czytelnicy piszą” - szkoda, że ta rubryka została zlikwidowana.
Łączę moc pozdrowień dla całej Redakcji i po staropolsku serdecznie pozdrawiam: Szczęść Boże!
Jan z Lubelskiego
Cieszę się, że kolejna osoba dołączyła do serdecznych znaków pamięci przesyłanych panu Arturowi. Ja sama, niestety, nie wybieram się obecnie w żadną podróż, a tym bardziej zagraniczną. Jeśli już miałabym o czymś podobnym marzyć, to chciałabym jeszcze raz postawić swoją stopę w Ziemi Świętej, gdzie już raz byłam, choć nie z pielgrzymką, tylko jakby służbowo. Jedynie ten kierunek jest dla mnie atrakcyjny, ze wszech miar. Powiem więcej - odczuwam wielką tęsknotę, by jeszcze raz zobaczyć tę Świętą Ziemię, poczuć jej zapach, odczuć temperaturę, barwę. Nawet gdy oglądam zwykłe pocztówki stamtąd, czuję przyspieszone bicie serca. Dawniej w telewizji przy omawianiu pogody uwzględniano również aktualną temperaturę w Tel Awiwie. Zawsze próbowałam odgadywać, ile jest tam stopni ciepła, zanim podano w komunikacie. Teraz już od dawna tego nie ma. A komu to przeszkadzało?
Pomóż w rozwoju naszego portalu