Zimna wrześniowa pogoda była im niestraszna. Fundacja „Jest Bosko” z Trójwsi Beskidzkiej zaprosiła dzieci na terenowe warsztaty z elementami biwaku.
Twórcze spotkanie, nad przeprowadzeniem którego czuwali młodzi wolontariusze fundacji, odbyło się na polanie Józefa Waszuta w Istebnej. Rozpoczęła je prelekcja i projekcja zdjęć pt. „Z życia harcerza”, którą wygłosił wykwalifikowany harcerz orli Jarosław Budkowski z Łodzi. Następnie dzieci zabrały się za rozbijanie namiotów i wzięły udział w zajęciach, na których uczyły się korzystania z mapy i kompasu. Spotkanie zwieńczyło wspólne ognisko z pieczeniem kiełbasek.
– To kolejne działanie Fundacji, które promuje ideę wolontariatu wśród młodzieży na terenie gminy Istebna oraz stwarza alternatywną formę spędzania wolnego czasu dla najmłodszych. Po warsztatach widzimy, jak bardzo dzieci potrzebują ruchu na świeżym powietrzu, kontaktu z naturą, nowych wyzwań. Te spotkania pozwalają im nabyć nowe umiejętności i przy tym dobrze się bawić. Dzieci same przygotowały ognisko z przyniesionego chrustu podczas podchodów, wykonały też kijki, na które nabijały kiełbaski. Uczyły się też, jak opatrywać złamaną rękę za pomocą bandaża. Cieszymy się, że choć w małym stopniu mogliśmy zachęcić ich do twórczej zabawy na świeżym powietrzu – mówi Prezes fundacji Karina Czyż.
W planach mają już kolejne zajęcia umożliwiające młodym ludziom spędzenie czasu w wartościowy sposób.
Świętowanie Bożego Narodzenia jest przedmiotem niepokoju zarówno socjologów, teologów i duszpasterzy – uważa ks. prof. dr hab. Marek Chmielewski, kierownik Katedry Duchowości Systematycznej i Praktycznej w Instytucie Nauk Teologicznych na Wydziale Teologii Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II.
Jako uzasadnienie, przywołuje artykuł Jonathana Raucha z czasopisma „The Atlantic”, w którym pojawia się termin „apateizm”. - To mieszanka apatii, ateizmu, czegoś, co przypomina znużenie, zmęczenie i zniechęcenie do rzeczywistości. Taka postawa przejawia się nie tylko w chrześcijaństwie, ale też w wielu innych religiach. Zachowane zostają pewne elementy tradycji, ale z wyeliminowaniem zasadniczych treści – wyjaśnia teolog.
Tajemnica tej kolędy nie kończy się na historii. „Bóg się rodzi” nie jest tylko opowieścią o Betlejem sprzed dwóch tysięcy lat, ani tylko o Polsce sprzed wieków. Śpiewając ją, wyznajemy coś bardzo osobistego: że Bóg wciąż może rodzić się w ludzkim sercu.
Wystarczą pierwsze słowa: „Bóg się rodzi…” – i nagle wszystko wokół się zmienia. Cichną rozmowy przy wigilijnym (a potem świątecznym) stole, ustaje brzęk sztućców, jakby ktoś nacisnął niewidzialny przycisk pauzy. Zostaje tylko dźwięk – dostojny, polonezowy, śpiew, który wciąga wszystkich.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.