Reklama

Zbliżająca się katastrofa

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Niedawno „Gazeta Prawna” podała informację, że w latach 2009-2013 zabraknie 157 mld zł w systemie emerytalnym. Oznacza to, że ten system będzie musiał być zasilony z budżetu państwa, a to z kolei oznacza znacznie mniejsze nakłady na inwestycje, na uposażenia dla sfery budżetowej, na edukację, policję itp. W następnych latach, wraz z wchodzeniem w wiek emerytalny pokolenia wyżu demograficznego lat 40. i 50. oraz wchodzeniem w wiek produkcyjny pokolenia niżu lat 90., wydatki systemu emerytalnego gwałtownie wzrosną i wzrost ten będzie zjawiskiem trwałym i rosnącym. Jednocześnie kurczyć się będzie baza płatników składek emerytalnych.

Kryzys demograficzny = kryzys gospodarczy

Oznacza to wkroczenie w okres głębokiego kryzysu systemu emerytalnego, który już dziś bez zasilania budżetowego jest niewydolny, a jego konsekwencją będzie także kryzys gospodarczy. Bowiem próba sfinansowania systematycznego wzrostu liczby emerytów z budżetu państwa doprowadzi najpierw do stagnacji, a później do recesji gospodarczej. Co więcej - w świetle obecnej sytuacji demograficznej należy spodziewać się trwałego pogarszania się i sytuacji systemu emerytalnego, i sytuacji gospodarczej. Będą, oczywiście, próby ratowania sytuacji poprzez wydłużanie wieku przechodzenia na emeryturę, jak ma to już miejsce w wielu krajach zachodnioeuropejskich, i obniżanie wysokości świadczeń emerytalnych, ale tego typu półśrodki na dłuższą metę są nieskuteczne. Wzrastające obciążenie gospodarki kosztami świadczeń emerytalnych spowoduje bowiem wzrost emigracji młodych pokoleń, niechętnych ponoszeniu kosztów narastającego kryzysu. A emigracja młodych jeszcze zaostrzy ten kryzys. Dziś już wiemy, że tego zbliżającego się kryzysu nie unikniemy. Po prostu na wzrastającą populację emerytów nie będzie miał kto pracować. Potrzebne są radykalne działania, które w dalszej perspektywie uchronią nas już nie od skutków kryzysu systemu emerytalnego, ale od jego całkowitej katastrofy, tj. od jego zupełnej niewypłacalności. Mogą to być tylko działania wspierające wzrost urodzeń, a zatem działania wspierające materialnie młode rodziny i rodziny wielodzietne, gdyż w Polsce tak naprawdę nie ma polityki prorodzinnej. Jest polityka socjalna, ale polityka prorodzinna to taka polityka, która wspiera rodziny ze względu na posiadanie dzieci. A to nie to samo co polityka socjalna, którą lewica i koncepcyjnie pokrewne jej ugrupowania przeciwstawiały polityce prorodzinnej. Kryzys demograficzny w Polsce, zapoczątkowany jeszcze w czasach PRL-u, obecnie należy do najgłębszych ze wszystkich krajów europejskich. Pokolenie dzieci już od wielu lat nie odtwarza pokolenia rodziców - jest o 40% mniej liczne od rodziców, a to oznacza, że obecny kryzys demograficzny w ciągu pokolenia zamieni się w katastrofę demograficzną.

Rodzina potrzebuje wsparcia

Zastanawiające jest, że dominujące partie polityczne - PiS i PO zupełnie nie dostrzegają tego najważniejszego i najgroźniejszego wyzwania, przed którym stoi nasz naród. Fakt niedostrzegania tego problemu i w konsekwencji brak jakichkolwiek działań w zakresie polityki prorodzinnej całkowicie je dyskwalifikuje jako partie aspirujące do przywództwa narodowego.
Badania pokazują, że w Polsce najpoważniejszą barierą dzietności są nie względy kulturowe, ale materialne. Młode rodziny i rodziny wielodzietne są najuboższymi grupami społecznymi. Dlatego nie lekceważąc czynników niszczących polskie rodziny w zakresie wzorców postaw i wartości, wsparcie materialne rodzin ze względu na posiadanie dzieci przyniesie wzrost urodzeń. A ten wzrost jest najważniejszym czynnikiem, który pozwoli złagodzić symptomy kryzysu systemu emerytalnego, i jeżeli będzie dostatecznie wysoki - uniknąć jego katastrofy. Niestety, dominujące partie polityczne, zaabsorbowane kłótniami o nic, w swych rzeczywistych, a nie propagandowych, programach problemu kryzysu demograficznego, jego społecznych i ekonomicznych konsekwencji nie dostrzegają. Jedyne wymierne i odczuwalne, choć niewystarczające wsparcie, jakie polskie rodziny otrzymały w ostatnich latach, to wywalczona w poprzedniej kadencji przez Prawicę Rzeczypospolitej duża ulga podatkowa na dzieci. Została ona zatwierdzona przez Sejm, wbrew stanowisku rządu Jarosława Kaczyńskiego i rządzącego wówczas PiS-u. Poparcie tego projektu przez Platformę miało ewidentnie charakter koniunkturalny i związane było ze zbliżającymi się wyborami.

Działania od zaraz

Potrzebne są bardzo szybkie działania, które wydatnie wesprą materialnie polskie rodziny. To wsparcie powinno mieć wieloraki charakter. Przede wszystkim dotychczasowa ulga podatkowa na dzieci powinna być co najmniej podwojona na trzecie i następne dzieci. Także analogiczny system wsparcia, tym razem o charakterze świadczeniowym, powinien być rozszerzony na dzieci rolników i rzemieślników. Dziwne, że PSL nie korzysta z precedensu przyznania ulg podatkowych na dzieci płatników podatku dochodowego i nie zgłasza projektów rozszerzenia analogicznego wsparcia na dzieci rolników. Ten przykład braku zainteresowania PSL-u tym problemem świadczy o jego zupełnym wykorzenieniu z problemów, którymi żyje wieś.
Potrzebne jest także radykalne wydłużenie płatnych urlopów macierzyńskich według projektu Prawicy Rzeczypospolitej, tj.: 6 miesięcy na pierwsze dziecko, 9 miesięcy na drugie i 12 miesięcy na każde następne. Ten sposób materialnego wsparcia młodych rodzin najszybciej przyczyniłby się do wzrostu urodzeń. Potrzebny jest także wzrost ubezpieczeń emerytalnych kobiet na urlopach wychowawczych, tak aby ten urlop nie był czasem straconym dla przyszłej emerytury. Wreszcie potrzebny jest cały system wsparcia dla rodzin wielodzietnych, aby wyrównać szanse rozwojowe dzieci z tych rodzin.
Potrzebny jest również cały szereg innych działań, zwłaszcza przeciwdziałanie rozwodom i innym patologiom życia rodzinnego oraz patologiom wychowawczym i edukacyjnym, ale materialne wsparcie dla rodzin jest absolutnym priorytetem.
Jesteśmy świadkami nadciągającego kryzysu, który może zamienić się w katastrofę. Obecnie jeszcze jesteśmy w stanie ograniczyć ich najgroźniejsze skutki. Za kilka lat, jeśli nie będą podjęte skuteczne działania, będzie już za późno.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W 2024 r. było więcej powołań męskich, a mniej żeńskich

2025-05-07 22:20

[ TEMATY ]

zakonnice

zakonnicy

Karol Porwich/Niedziela

W 2024 r. do seminariów diecezjalnych i zakonnych wstąpiło 301 mężczyzn, o 21 więcej niż w 2023 r. Żeński nowicjat zakonny rozpoczęło 66 kobiet, a w klasztorach kontemplacyjnych przybyło 15 mniszek, o 12 mniej niż rok wcześniej – poinformowała Krajowa Rada Duszpasterstwa Powołań.

Z danych przekazanych PAP przez Krajową Radę Duszpasterstwa Powołań (KRDP) wynika, że w 2024 r. formację rozpoczęło 301 mężczyzn, w tym w seminariach diecezjalnych 196, a w zakonnych 105. Rok wcześniej było to 280 mężczyzn, w tym w diecezjalnych 195 i 85 w zakonnych. To o 21 mężczyzn więcej niż rok wcześniej.
CZYTAJ DALEJ

Konklawe. Co się dzieje po wyborze papieża?

2025-05-07 21:08

[ TEMATY ]

konklawe

PAP/EPA/VATICAN MEDIA HANDOUT

Konklawe wchodzi w końcową fazę, gdy elekt otrzyma co najmniej dwie trzecie głosów. W tym roku, przy 133 elektorach, będzie to poparcie co najmniej 89 purpuratów. Jeśli tak się stanie, osoba wskazana przez kardynałów usłyszy pytanie: "Czy przyjmujesz?".

„Czy przyjmujesz?” - pyta elekta przewodniczący konklawe. Jeżeli usłyszy odpowiedź twierdzącą, oznacza to koniec konklawe, a wybrany zostaje papieżem. Następnie odpowiada na pytanie o imię.
CZYTAJ DALEJ

Konklawe: kard. Ratzinger został wybrany w czwartym głosowaniu, kard. Bergoglio w piątym

2025-05-08 16:51

[ TEMATY ]

Benedykt XVI

Franciszek

Grzegorz Gałązka

Benedykt XVI

Benedykt XVI

W Watykanie trwa rozpoczęte wczoraj konklawe. 133 kardynałów elektorów wybiera nowego papieża. Jeśli popołudniowe czwarte głosowanie nie przyniesie rozstrzygającego rezultatu, jeszcze dziś odbędzie się głosowanie piąte.

W 2005 roku kard. Joseph Ratzinger został wybrany papieżem w czwartym głosowaniu, a w 2013 roku kard. Jorge Mario Bergoglio - w piątym.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję