Jezus wychodząc z Kafarnaum ujrzał człowieka siedzącego
w komorze celnej, imieniem Mateusz, i rzekł do niego:
«Pójdź za Mną!» On wstał i poszedł za Nim. Gdy Jezus siedział
w domu za stołem, przyszło wielu celników i grzeszników
i siedzieli wraz z Jezusem i Jego uczniami. Widząc to, faryzeusze
mówili do Jego uczniów: «Dlaczego wasz Nauczyciel jada
wspólnie z celnikami i grzesznikami?» On, usłyszawszy to,
rzekł: «Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle
mają. Idźcie i starajcie się zrozumieć, co znaczy: Chcę raczej
miłosierdzia niż ofiary. Bo nie przyszedłem powołać sprawiedliwych,
ale grzeszników».
Reklama
Bóg szanuje człowieka w jego integralności, czyli w jego nienaruszalności,
w jego jedności duszy i ciała. A kiedy wzywa
człowieka do swojej służby, nie czyni tego używając swojej
mocy, nie nęka go ani nie wywiera presji, ale z cierpliwością
i miłością pozwala mu chodzić swoimi drogami, a nawet zagubić
się w zależności od okoliczności. Dlatego nie każdemu
jest łatwo dać Jezusowi odpowiedź taką, jakiej udzielił celnik
Mateusz: szybkiej, szczerej, całkowitej.
Mateusz był celnikiem, poborcą podatków, grzesznikiem
w oczach ludzi. Tylko Jezus był w stanie popatrzeć na niego
głębiej, dostrzegając nie tylko jego grzechy, ale zobaczyć
człowieka. Człowieka, który mógł wiele zrobić dla królestwa
niebieskiego. I wezwał go z całą swoją miłością i miłosierdziem
swego serca, aby był jednym z Jego apostołów, jednym
z Jego najbliższych towarzyszy.
Wszyscy otrzymaliśmy powołanie do życia chrześcijańskiego.
Bóg stworzył nas, aby każdy z nas służył Mu w sposób
bardzo konkretny. Każdy z nas otrzymał od Niego misję,
a wszyscy wspólnie tworzymy jakby ogniwa w jednym łańcuchu
Bożego dzieła.
W.Cz.
WSZYSTKIE ROZWAŻANIA DOSTĘPNE W KSIĄŻCE "Żyć Ewangelią" DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!
Sobota, 20 stycznia. Dzień powszedni albo wspomnienie Najświętszej Maryi Panny w sobotę albo wspomnienie św. Fabiana, papieża i męczennika albo wspomnienie św. Sebastiana, męczennika
„Wszystko, co czynicie, niech się dokonuje w miłości” - mawiał św. Karol Boromeusz. Bez cienia wątpliwości można powiedzieć, że w tym zdaniu wyraża się cała Ewangelia Chrystusowa. Jednocześnie stanowi ono motto życia i działalności św. Karola Boromeusza, którego Kościół liturgicznie wspomina 4 listopada.
Przyszło mu żyć w trudnych dla Kościoła czasach: zepsucia moralnego pośród duchowieństwa oraz reakcji na to zjawisko - reformacji i walki z nią. Karol Boromeusz urodził się w 1538 r. na zamku Arona w Longobardii. Ukończył studia prawnicze. Był znawcą sztuki. W wieku 23 lat, z woli swego wuja - papieża Piusa IV, na drodze nepotyzmu został kardynałem i arcybiskupem Mediolanu, lecz święcenia biskupie przyjął 2 lata później. Ta nominacja, jak się później okazało, była „błogosławioną”.
Kiedy młody Karol Boromeusz zostawał kardynałem i przyjmował sakrę biskupią, w ostateczną fazę obrad wchodził Sobór Trydencki (1545-63). Wyznaczył on zdecydowany zwrot w historii świata chrześcijańskiego. Sprecyzowano wówczas liczne punkty nauki i dyscypliny, m.in. zreformowano biskupstwo, określono warunki, jakie trzeba spełnić, aby móc przyjąć święcenia, zajęto się (głównie przez polecenie tworzenia seminariów) lekceważoną często formacją kapłańską, zredagowano katechizm dla nauczania ludu Bożego, który nie był systematycznie pouczany. Sobór ten miał liczne dobroczynne skutki. Pozwolił m.in. zacieśnić więzy, jakie powinny łączyć papieża ze wszystkimi członkami Kościoła.
Jednak, aby decyzje były skuteczne, trzeba je umieć wcielić w życie. Temu głównie zadaniu poświęcił życie młody kard. Boromeusz. Od momentu objęcia diecezji jego dewiza zawarła się w dwóch słowach: modlitwa i umartwienie. Mimo młodego wieku, nie brakowało mu godności.
W 23. roku życia nie uległ pokusie władzy i pieniądza, żył ubogo jak mnich.
Kard. Boromeusz był przykładem biskupa reformatora - takiego, jakiego pragnął Sobór. Aby uświadomić sobie ogrom zadań, jakie musiał podjąć Karol Boromeusz, trzeba wspomnieć, że jego diecezja liczyła 53 parafie, 45 kolegiat, ponad 100 klasztorów - w sumie 3352 kapłanów diecezjalnych i 2114 zakonników oraz ok. 560 tys. wiernych. Na jej terenie obsługiwano 740 szkół i 16 przytułków. Kardynał przeżył liczne konflikty z władzami świeckimi, jak i z kapłanami i zakonnikami. Jeden z mnichów chciał go nawet zabić, gdy ten modlił się w prywatnym oratorium.
Kard. Boromeusz był prawdziwym pasterzem owczarni Pana, dlatego poznawał ją bardzo dokładnie. Ze skromną eskortą odbywał liczne podróże duszpasterskie. W parafiach szukał kontaktu z ludnością, godzinami sam spowiadał, głosił Słowo Boże, odprawiał Mszę św. Jego prostota i świętość pozwoliły mu zdobywać kolejne dusze.
To hasło tegorocznego spotkania Kana Młodych, które w naszej archidiecezji będziemy przeżywać już po raz dziewiąty.
„Ja jestem z tobą” – to słowa Jezusa, który pragnie zapewnić każdego z nas o swojej miłości. Pragniemy, aby podczas Kany Młodych stały się one rzeczywistością naszego życia, by Jezus na nowo napełnił nas odwagą i miłością.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.