Jest uczennicą V klasy Technikum Hotelarskiego przy Zespole Szkół Gospodarczych w Rzeszowie. Przez ostanie 3 lata pełniła funkcję przewodniczącej Samorządu Szkolnego, w co angażowała się bez reszty. Świetnie godziła to z nauką, kończąc III i IV klasę ze średnią ocen 5,5.
Nic więc dziwnego, ze wiele osób zwraca się do niej, gdy ma problemy z nauką. Jola nigdy nie odmawia pomocy. To dzięki regularnej pomocy naszej bohaterki jedna z koleżanek otrzymała promocje do następnej klasy.
"W szkole mogłabym siedzieć dzień i noc - śmieje się Jola.
- Uwielbiałam prace związane z działalnością Samorządu. Obecnie musiałam się wycofać, gdyż jestem w klasie maturalnej. Bardzo mi tego brakuje". Współorganizowała m.in. Dzień Patrona, wigilię dla przewodniczących klas. Trochę żałuje, że nie można było zaprosić całej szkoły liczącej ponad 1500 uczniów. Na przestrzeni 3 lat Jola robiła wszystko, aby tak dużej rzeszy to miejsce nie kojarzyło się wyłącznie z obowiązkiem nauki. Przygotowywała dzień wiosny, dyskoteki, ale przede wszystkim starała się budzić ludzką wrażliwość, podejmując liczne akcje charytatywne: m.in. na rzecz Pawła, który miał być operowany w USA, czy Rafała zbierającego na wózek inwalidzki. Jola wspomina jaka była radość, kiedy udało się zebrać do puszek na terenie szkoły i poza nią 900 zł w jeden dzień! Współpracowała także z Radiem VIA przy zbiórce zabawek i słodyczy dla dzieci z domu dziecka. Koordynowała zbiórkę na rzecz Stowarzyszenia Artystów Malujących Ustami i Nogami.
Jola ogromnie kocha zwierzęta. W czasie swojej kadencji zorganizowała dyskotekę, z której zyski przeznaczono na schronisko "Kundelek". "Nie mogę przeboleć tego, że ludzie robią zwierzakom krzywdę - mówi wrażliwa nastolatka. - Przecież zwierzę sobie samo nie pomoże".
"Jola jest aktywna na każdym odcinku życia szkolnego, rozpiera ją energia - mówią o niej nauczyciele. "Staram się nie traktować ludzi tak, jak nie chciałabym, żeby mnie traktowano - to moja życiowa dewiza" - mówi Jola. Może ożywianie szkolnej społeczności nie jest dla kogoś z zewnątrz istotną sprawą, ale dla młodzieży, która spędza w szkolnych murach gros czasu, bardzo ważna jest zachęta do społecznego działania czy imprezy jednoczącej środowisko. Wspomnienia ze szkolnych lat zostają przecież na całe życie i wspaniale, jeśli są najpiękniejsze.
Już za pół roku matura i rozstanie ze środowiskiem, które stało się Joli Szelidze tak bliskie. Obie siostry Joli: bliźniaczka - Zosia i starsza Marta również studiują na kierunkach związanych z hotelarstwem i turystyką. "Może założymy kiedyś jakiś wspólny biznes?" - śmieje się Jola. Jej zdaniem hotelarstwo to bardzo praktyczny kierunek, bo można poznać języki obce, rachunkowość, tajniki gastronomii, obsługi konsumenta, a więc wiedzę, która przydaje się w wielu dziedzinach życia. Jako kierunek studiów Jola wybierze prawdopodobnie ekonomię. Jeżeli znajdzie pracę, będzie studiować zaocznie.
Zapytana o hobby na pierwszym miejscu wymienia działalność społeczną, potem matematykę, koszykówkę, którą trenowała w szkole podstawowej. Należała wtedy także do parafialnej scholi.
Do konkursu "8 Wspaniałych" zgłosiły ją panie: Maria Zawilińska i Małgorzata Bełch. "To im zawdzięczam wszelkie moje osiągnięcia - mówi Jola. - One mnie wypromowały. Zawsze mogę na nie liczyć, nawet w przypadku osobistych kłopotów. Oby takich nauczycieli było jak najwięcej".
Pomóż w rozwoju naszego portalu