Dzięki hojności sponsorów, którzy rokrocznie od 7 lat wspomagają parafię, oraz dzięki ludziom biorącym udział w dobroczynnej działalności, parafia może wspomagać rodziny potrzebujące pomocy. Jest to realizowane m.in. w formie świątecznych paczek żywnościowych, paczek mikołajkowych czy też kolonii letnich nad morzem. Operatywność i siła przekonywania księdza proboszcza oraz pomagających mu księży wikariuszy pozwala co roku zebrać środki pieniężne, by uszczęśliwić dzieci. Są one typowane przez szkoły, bowiem o tym, kto powinien pojechać na kolonie, najlepiej wiedzą wychowawcy, dyrektorzy i pedagodzy szkolni.
W tym roku, podobnie jak w poprzednich, grupa dzieci pojechała do nadmorskiego ośrodka „Niedźwiadek” w Łukęcinie. Pieczę nad 49 kolonistami z Jawora sprawował ks. Jacek Saładucha, a pomagały mu opiekunki - wolontariuszki, panie: Anna Stachura, Izabela Pawlaczek, Małgorzata Wilczyńska i Dominika Łyszczyk. Poświęciły urlopy, by opiekować się kolonistami. W tym samym czasie (od 20 do 31 sierpnia br.) w malowniczo położonym „Niedźwiadku” oddalonym od plaży o ok. 100 m wypoczywały również dzieci ze Złotoryi, Jeleniej Góry, Legnicy i Nowogrodźca. W sumie cała kolonia liczyła 300 osób. Ksiądz Jacek pełnił rolę duszpasterza tej gromady. Pomagali mu czterej klerycy z Wyższego Seminarium Duchownego z Legnicy.
„Pogoda była jak na zamówienie - powiedział ks. Jacek - dzięki temu dzieci mogły do woli przebywać na plaży i korzystać z uroków polskiego morza”. Ośrodek posiada własną wydzieloną plażę, bezpieczeństwa podczas kąpieli strzegli ratownicy z Polkowic, których zapewniła Caritas Diecezji Legnickiej. Wyśmienite jedzenie, świetna pogoda i niepowtarzalna atmosfera, wszystko to sprawiło, że dzieci czuły się na kolonii fantastycznie. Każdy dzień zaczynał się o godz. 7.00 pobudką. O godz. 8.00 rozpoczynała się Eucharystia, w której codziennie bardzo licznie i chętnie uczestniczyli koloniści. Dzieci gorliwie i z dużym zaangażowaniem przygotowywały czytania, śpiew i całą ministranturę. Po Mszy św. było śniadanie. A później czas do dyspozycji poszczególnych grup i opiekunów. A więc plaża, wycieczki lub spacery, np. do pobliskiego Pobierowa. Jedną z wielu atrakcji była wycieczka do Świnoujścia i przejażdżka promem. Organizowane były również turnieje sportowe, w piłkę nożną lub siatkową. O godz. 13.00 wszyscy schodzili się na obiad, a po południu rozpoczynały się gry i zabawy. Na długo zapewne pozostaną w pamięci naszych dzieci „Neptunalia”. Były też konkursy śpiewu, w których prym wiódł Kamil. O godz. 18.00 kolacja, po której dzieci uczestniczyły w pogodnym wieczorze (śpiewy, zabawy) lub w dyskotece. Dzień kończył się ok. godz. 21.00 Apelem Jasnogórskim.
Każdy dzień pobytu na kolonii zostawiał nowe wspomnienia, radości. Przykro było wracać. Niektórzy wsiadali do autobusu ze łzami w oczach, ale wszyscy byli szczęśliwi, że mogli uczestniczyć w tych jedenastu radosnych dniach - powiedział ks. Jacek. Wdzięczne dzieci wysłały kartki, a właściwie karty (były one dość pokaźnych rozmiarów) z pozdrowieniami i podziękowaniami, do proboszcza ks. prał. Zbigniewa Tracza i do Caritas Diecezji Legnickiej.
Nadmienić należy, że jaworskie dzieci sporadycznie dopłacały do wyjazdu na kolonię (jedynie za przejazd autobusem), dzięki wsparciu jaworskiego MOPS-u i Caritas Diecezji Legnickiej. Jednak największa część środków finansowych na pokrycie wydatków związanych z organizacją kolonii pochodziła z parafii pw. Miłosierdzia Bożego w Jaworze. Stąd wdzięczność jaworskich pociech i ich rodziców dla księdza proboszcza. Opalone, zdrowe i szczęśliwe dzieci wróciły tuż przed rozpoczęciem roku szkolnego, w środę 31 sierpnia. O to, w czym będą nosić szkolne przybory i książki, też nie musiały się martwić, bowiem Caritas Diecezji Legnickiej ufundował dla wszystkich dzieci plecaki. Zostały one wręczone każdemu koloniście na zakończenie turnusu.
Ksiądz proboszcz Zbigniew Tracz gorąco dziękuje paniom opiekunkom, które bezinteresownie pojechały na kolonię. Były wspaniałymi, czułymi opiekunkami, niejednokrotnie wspomagającymi również skromne budżety dzieciaków. Miejmy nadzieją, że w czasie przyszłorocznego festynu jego uczestnicy jeszcze bardziej wezmą sobie do serca hasło proboszcza: „Podaruj dzieciom...?”. Jak będzie ono brzmiało w 2006 roku, zobaczymy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu