W polskiej rzeczywistości (1945-2005)
Zakończenie II wojny światowej i zmiana politycznych granic Polski zmieniły dotychczasową sytuację polityczną, kulturalną i religijną archidiecezji wrocławskiej. Po raz pierwszy zmiana granic wiązała się z wymianą ludzi. Wyrokiem przywódców zwycięskich mocarstw miliony ludzi mówiących jednym językiem musiały opuścić swe domy. Na ich miejscy przyjechali ludzie posługujący się inną mową - Polacy ze wschodnich terenów przedwojennej II Rzeczypospolitej, przesiedleńcy z Polski centralnej, Wielkopolski i Pomorza oraz reemigranci z Francji, Niemiec, Jugosławii, Rumunii. Pod względem religijno-wyznaniowym społeczność protestancko-katolicką wymieniła w większości ludność katolicka, częściowo greckokatolicka i prawosławna, zwłaszcza po akcji „Wisła”, i w nieznacznym procencie ormiańska, oraz ludność żydowska przybyła z ZSRR. W 1945 r. na ziemiach odzyskanych mieszkało około trzech milionów Niemców i milion Polaków. Przez pewien czas przedstawiciele tych dwóch narodowości żyli często pod jednym dachem, niepewni swego losu. Panowała wówczas atmosfera tymczasowości, nikomu nie pozwolono się zadomowić, nie inwestowano, ponieważ stale obawiano się powrotu Niemców. Niestety, działania ówczesnych władz komunistycznych skupione były przede wszystkim na tym, aby wymazać ze świadomości obywateli jego niepolską przeszłość. Dopiero dalsze przesiedlenia sprawiły, że w ciągu dwóch lat skład etniczny i wyznaniowy Śląska uległ drastycznej zmianie. Nastąpiła ogromna dezorganizacja z powodu przerwania wielowiekowej tradycji środowisk gminnych, parafialnych i rodzinnych.
Przybysze, sami wygnani, po licznych dramatycznych przeżyciach, musieli się oswajać z obcą dla siebie dolnośląską przyrodą, kulturą, ze zniszczonymi wprawdzie, ale ciągle zachwycającymi zabytkami światowej klasy oraz rozproszonymi, ale niezwykle bogatymi archiwami i bibliotekami. I choć wiele społeczności parafialnych przybyło z kresów ze swymi duszpasterzami, zabierając w nieznane cudami słynące obrazy, a nawet całe wyposażenie wewnętrzne kościołów, tu zetknęli się z czymś nowym, co należało dopiero poznać i zaakceptować. Pierwsze kontakty społecznych przybyszów z różnymi wzorami zachowań, odmianami języka i różnymi tradycjami przybrały najpierw charakter rozpoznań zmierzających do identyfikacji „swoich” i „obcych”, z wszystkimi tego konsekwencjami na co dzień. Byli biedni, często brakowało im chleba, a mimo to zdobywali się na wielką ofiarę i poświęcenie. Przystąpili bowiem do odbudowy miast i wsi. W pierwszym rzędzie odbudowywali kościoły z wielkim pietyzmem i starannością. A odbudowali ich w latach 1945 -1956 około 200, a w latach 1957 -1975 około 280. Z racji odbudowy zapoznawano się z historią kościoła, parafii, często katolicko-protestancką. Odbudowa świątyń jednoczyła przybyszów najbardziej, niezależnie od miejsca ich pochodzenia, gdyż wiara katolicka była im wspólna. Stąd coraz częściej podkreśla się dzisiaj, że czynnikiem najbardziej jednoczącym po wojnie był Kościół.
Kościół wrocławski od samego początku stał się miejscem spotkania Polaków i Niemców oraz stwarzał wiele okazji do międzynarodowych spotkań, przymuszając wielokrotnie Europę a nawet świat, by ku niemu kierowali oczy. To właśnie tu, w metropolii wrocławskiej, trzykrotnie odbyły się spotkania młodych: XIV Europejskie Spotkanie Młodych Chrześcijan Taizé w 1989/90 r. z udziałem około 40 tys. i XVIII w r. 1995/96 z udziałem około 80 tys. młodzieży. Zwykle spotkań nie organizuje się po raz drugi w tym samym mieście, ale dla Wrocławia, ze względu na jego wyjątkową otwartość i gościnność, uczyniono wyjątek. Tu także w 1999 r. miał miejsce Ogólnopolski Misyjny Kongres Młodych, w którym znalazło się wielu uczestników z krajów sąsiedzkich. Znaczący był również Kongres Ludzi Pracy we Wrocławiu w 1991 r., w którym wzięło udział około 1000 uczestników. Obecny był również delegat papieski - kard. Roger Etchegaray.
Szczególnym wydarzeniem o charakterze międzynarodowym był 46. Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny pod hasłem „Eucharystia i Wolność” w 1997 r. z udziałem około 20 tys. osób ze wszystkich kontynentów i 86 delegacji episkopatów. Wykłady w 7 językach prowadzili wybitni teologowie z całego świata.
O wielokulturowej przestrzeni metropolii wrocławskiej świadczy dobitnie jedyna, jak dotychczas w Polsce a może i Europie, Dzielnica Wzajemnego Szacunku i Współpracy, na terenie której znajdują się: kościół katolicki, świątynia ewangelicka, cerkiew prawosławna i synagoga żydowska. Podobny charakter ma również Towarzystwo im. Edyty Stein, mające siedzibę w domu Świętej, a działające już na terenie Europy, które organizuje spotkania o charakterze międzynarodowym i międzyreligijnym.
Przykładów można by mnożyć więcej, ale już te wymienione świadczą o wielokulturowej przestrzeni metropolii wrocławskiej. Tworzy ja zarówno usytuowanie regionu w obrębie wpływów trzech kultur, jak również sami ludzie, którzy po 1945 r. przybyli tu dosłownie z całej Polski i Europy, z przewagą Kresowiaków. A ci, którzy od wieków przyzwyczajeni byli do współżycia wielu kultur i narodów, pochodzący często z wielonarodowych rodzin, potrafili stworzyć również tu w Kościele nad Odrą wielokulturową przestrzeń, w której każdy, nawet obcy czuje się swojsko.
Kościół wrocławski posiadał również wybitnych pasterzy, którzy potrafili patrzeć w daleką przyszłość, a jednocześnie umieli się znaleźć w konkretnej rzeczywistości. Przejmując wielowiekowe dziedzictwo kulturowe potrafili z zapałem iść ku przyszłości i porywać za sobą wiernych. Takim był prymas kard. August Hlond, główny organizator polskiej administracji kościelnej po II wojnie światowej, ks. inf. Karol Milik z zawołaniem „Trzeba siać, by pomnażać chleb”, kard. Bolesław Kominek - inicjator listu ze słowami „Przebaczamy i prosimy o przebaczenie” czy kard. Henryk Gulbinowicz, główny organizator międzynarodowych spotkań religijnych we Wrocławiu.
Oby następcy kontynuowali to wielkie dzieło w myśl powiedzenia bł. Jana XXIII - „szukajmy tego, co łączy, a nie dzieli”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu