Reklama

Dlaczego pieszo na Jasną Górę?

Niedziela łomżyńska 41/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kto to wymyślił? Mogę zrozumieć, że w początkach organizujących się pielgrzymek na Jasną Górę, kiedy nie było tyle środków lokomocji i społeczeństwo było biedne, pielgrzymi szli pieszo, boso, z bochnem chleba w worku na plecach (tak opowiadała mi moja prababcia). Ale dzisiaj, tj. w XX i XXI w. kiedy pojazdów jest tyle, że nie ma ich gdzie zaparkować zarówno w mieście, jak i na wsi, nie mówiąc już o pociągach, autobusach itp. Dlaczego pieszo 250 km? Przecież można wygodnie zajechać i wypraszać potrzebne łaski od Matki, która skutecznie wysłuchuje. Są dowody zapisane w księdze cudów oraz można zobaczyć pozostawione kule, które okazały się już niepotrzebne, gdyż uzdrowiony wrócił do domu na własnych nogach. Widziałam to na Jasnej Górze przed Cudownym Obrazem, gdy byłam tam jako małe dziecko z rodzicami. Później z pielgrzymką autokarową w klasie maturalnej. Następnie jeszcze kilka razy, ale zajechałam na miejsce i powróciłam do domu wygodnie autokarem, a nie pieszo. A tu wciąż rokrocznie w miesiącu sierpniu wyruszają pielgrzymki na Jasną Górę. Gdybyśmy spojrzeli na Polskę z lotu ptaka, to zobaczylibyśmy ze wszystkich stron kraju „kolorowe wstęgi” pielgrzymów zmierzających w jednym kierunku, do miejsca, które sama Matka Boża sobie wybrała i nie pozwoliła się wywieźć przez Szwedów. Widocznie Jej tam dobrze, patrzy na cały kraj z tak wysokiej góry i wszystkich dostrzega. Analizując życie ziemskie Maryi wiemy, że było bardzo trudne, bez wygód, usiane ciągłymi mieczami raniącymi serce. Dlatego odpowiedziałam sobie na pytanie, „dlaczego pieszo?” - gdyż Matka docenia podjęty trud przez Jej dziecko i wysłuchuje jego prośby. Tu i ówdzie dało się słyszeć słowa krytyki pod adresem pielgrzymów. Idzie wiele młodzieży, ale są też tacy, którzy wybierają się na pielgrzymkę dla rajdu pieszego. Poniekąd pewien rodzaj sportu z wielkimi wyrzeczeniami. Dążąc do zdobycia medalu w każdej dyscyplinie sportu trzeba się okazać najlepszym z najlepszych. Natomiast w tym „rajdzie pieszym” na Jasną Górę może iść każdy od najmłodszego do najstarszego bez żadnych wymagań. Wystarczy, aby była chęć podjęcia tego trudu i zawierzenie się Matce, reszta dzieje się sama.
Uczestnicząc w pieszej pielgrzymce szybko można zorientować się, że ludzie w tym czasie zmieniają się nie do poznania. Każdy (bez wyjątku) odkrywa swoje „dobre” oblicze. To się czuje w sercu. Od początku panuje rodzinna atmosfera. Pielgrzymi starają się nie narzekać na piętrzące się niewygody. Z każdym następnym krokiem jest bliżej niż dalej. Bardzo pomaga wzajemne zrozumienie. Ból dzięki temu wydaje się słabszy. W trakcie drogi przemawiają do wnętrza człowieka konferencje, rozważania, przemyślenia. Przestaje się wtedy myśleć o bąblach, bólu i innych niewygodach. Widząc, choć z dala wieżę Jasnej Góry każdy pielgrzym uświadamia sobie, że cel pielgrzymki jest już widoczny jego oczom. Za kilka godzin ujrzy Maryję czekającą właśnie na niego. Trud nie do opisania, ale i satysfakcja jakże ogromna. Trzeba to samemu przeżyć, by móc zrozumieć, dlaczego ludzie pokonują drogę do Matki Bożej pieszo. Doświadcza się wtedy małego nieba na ziemi.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Haiti: zamordowano troje świeckich misjonarzy

2024-05-27 16:30

[ TEMATY ]

misje

Haiti

misjonarze

hollyfotolia

Małżeństwo młodych Amerykanów, którzy pomagali w sierocińcu na Haiti oraz dyrektor lokalnej chrześcijańskiej organizacji pozarządowej Missions in Haiti zostali zamordowani przez członków uzbrojonych band, którzy od miesięcy przejęli kontrolę nad tą karaibską wyspą. By postawić tamę przemocy i przywrócić bezpieczeństwo w kraju na Haiti dotrze wkrótce międzynarodowy kontyngent stabilizacyjny dowodzony przez Kenijczyków.

Tragedia rozegrała się 23 maja na oczach bliskich ofiar, którzy w chwili napadu rozmawiali z nimi dzięki wideo-połączeniu i śledzili przebieg wydarzeń aż do momentu, kiedy zbrodniarze przerwali połączenie. Zabite małżeństwo to Natalie i Davy Lloyd, 21 i 23 lata, córka i zięć republikańskiego deputowanego Bena Bakera. Trzecią ofiarą jest 45-letni Jude Montis, który kierował misją na wyspie. Amerykański deputowany poinformował o tragedii w mediach społecznościowych: „Moje serce rozdarte jest na tysiąc kawałków. Nigdy nie doświadczyłem takiego bólu. Są zjednoczeni w niebie. Proszę, módlcie się za naszą rodzinę, desperacko potrzebujemy teraz siły. Brak mi słów”. Do tragedii odniósł się były prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump: „Niech Bóg błogosławi Davy’ego i Natalie. Cóż za tragedia! Haiti jest całkowicie poza kontrolą! Znajdźcie ich morderców”.

CZYTAJ DALEJ

Hetmańska Zwycięska Mariampolska, módl się za nami...

2024-05-27 20:50

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Karol Porwich/Niedziela

W 1945 roku Polacy zamieszkujący te ziemie musieli opuścić ojczyznę niepewni swych losów. Wyruszając w nieznane, niepewnie byli też losów świętych obrazów, które dotąd czcili w swych kościołach, gdyby je w nich pozostawili. Tak więc zabierali je ze sobą, modlili się przed nimi i przechowywali pieczołowicie.

Rozważanie 28

CZYTAJ DALEJ

Lublin za życiem

2024-05-28 06:34

Paweł Wysoki

Ulicami Lublina przeszedł Marsz dla Życia i Rodziny. Wzięła w nim udział rekordowa ilość osób. Barwny korowód, rozciągnięty na kilkaset metrów, przeszedł z pl. Katedralnego do Ogrodu Saskiego, gdzie w muszli koncertowej odbyły się prezentacje artystyczne dzieci i młodzieży w ramach „Sceny pełnej życia”. Za organizację marszu odpowiadał Ruch Światło-Życie Archidiecezji Lubelskiej, a w przygotowanie i przebieg wydarzenia włączyło się wiele wspólnot i stowarzyszeń katolickich.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję