Parafianie rozpoczęli przygotowania już 5 września Nowenną do Krzyża Świętego. Kontynuacją modlitw było nabożeństwo 40-godzinne i adoracja Najświętszego Sakramentu, prowadzone przez parafian skupionych w III Zakonie Franciszkańskim, Akcji Katolickiej, Rycerstwie Niepokalanej i Apostolstwie Dobrej Śmierci. Nie zabrakło także modlitw młodych. Grupa Lednicka w wigilię święta, 13 września, poprowadziła nabożeństwo adoracji relikwii Krzyża Świetego. Dwugodzinne rozważania oparte były nie tylko na znanych modlitwach i pieśniach, ale przede wszystkim na fragmentach współczesnej poezji i prozy. Fragmenty Pielgrzyma Paulo Coelho, tytułowego Znaku mocy Jana Zahradnika czy Zbroi Jacka Kaczmarskiego, oprawione charakterystycznym akompaniamentem lednickim, wywoływały głęboką refleksję w czuwaniu przed relikwiarzem. Wzbogacone wypowiedzią Jana Pawła II o Podwyższeniu Krzyża Świętego i słowami bp. Józefa Zawitkowskiego z Drogi Krzyżowej ulicami Brzezin, nie pozwalały pozostać obojętnym wobec prezentowanych rozważań.
W dzień odpustu, przed rozpoczęciem procesji w kościele pw. Świętego Ducha u Sióstr Bernardynek, wierni modlili się Koronką do Miłosierdzia Bożego, rozważaniami Drogi Krzyżowej i modlitwą osobistą. W tym roku procesji przewodniczył bp Ireneusz Pękalski. Relikwiarz niosły kolejno: siostry bernardynki, ojcowie, matki, dzieci, młodzież, grupa AA, strażacy i kapłani z dekanatu. Na zakończenie uroczystości Ksiądz Biskup celebrował Mszę św. wraz z proboszczem ks. kan. Bogumiłem Walczakiem i gwardianem Zakonu Ojców Franciszkanów - o. Zbigniewem Rogowskim. Czcigodny Celebrans wygłosił także kazanie, nawiązując na wstępie do corocznej procesji: „To szczególna katecheza, w której przynajmniej raz w roku uczestniczy całe miasto, kiedy to uświadamiamy sobie znaczenie krzyża, na którym zawisło Zbawienie świata. Ilekroć Jan Paweł II mówił o krzyżu, nie były to słowa wypowiadane przez kogoś, kto mówi na ten temat teoretycznie, ale przez kogoś, kto w szkole Krzyża trwa od początku, wiernie, do samego końca” - mówił Ksiądz Biskup. „Ojciec Święty miał głęboką świadomość tego, że wszystko czego doświadczył, to wspomnienie Chrystusowego Krzyża. Od najmłodszych lat przeżywał głęboką obecność Krzyża w swoim życiu. Już jako dziecko pierwszokomunijne spotyka na swej drodze Krzyż - kilka dni wcześniej umiera Mu matka. Kolejne doświadczenie Krzyża to śmierć brata, a później również ojca. Spotyka na swej drodze Krzyż, otrzymując święcenia kapłańskie. Kiedy zostaje biskupem, ów Krzyż także zapisuje się w Jego życiu: donoszą na niego z różnych stron, ma rozmaite trudności ze strony ówczesnych władz, aby przeprowadzać duszpasterskie zamierzenia. Potem odpowiedzialność, której na imię «papieski krzyż». Nawet ze strony katolików spotykał się z protestami, nieraz z odrzuceniem. No i fizyczne cierpienie, którego był wiernym świadkiem. Ostatni etap życia Ojca Świętego to prawdziwa Droga Krzyżowa: najpierw, kiedy nie mógł chodzić o własnych siłach - został unieruchomiony jak Chrystus na krzyżu; potem moment, kiedy nie mógł mówić - mówił wtedy poprzez swoje gesty. Podobnie jak Chrystus umierał na krzyżu ze słowami: «W ręce Twoje, Panie, oddaję ducha mego», Jan Paweł II w Testamencie zawarł ostatnie słowa: «W ręce Twoje Panie»”.
Słuchając tych słów, mimo woli skierowałem swój wzrok na biskupi herb i hasło na nim umieszczone: Omnibus omnia - wszystko wszystkim. Istotnie, sługa Boży Jan Paweł II oddał wszystko wszystkim.
Pomóż w rozwoju naszego portalu