Reklama

Wiara

Wiara i odpowiedzialność w biznesie

W życiu osobistym oraz zawodowym kierują się wartościami chrześcijańskimi i katolicką nauką społeczną. Ludzie wiary i biznesu skupieni w Stowarzyszeniu Chrześcijańskich Przedsiębiorców i Menadżerów NOSTRA RES. Kim są i jakie przyświecają im cele? Swoimi refleksjami na temat wiary oraz odpowiedzialności w biznesie dzieli się z nami prezes Roman Trzaskalik, doświadczony menadżer, jeden z założycieli Stowarzyszenia.

[ TEMATY ]

ekonomia

biznes

duszpasterstwo przedsiębiorców

patpitchaya/Fotolia.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Czwarty element tej układanki, to jest miłosierdzie przed sprawiedliwością. Katolicka nauka społeczna jasno mówi, że sprawiedliwość nie wystarczy, musi jej towarzyszyć miłosierdzie. Ale aby miłosierdzie nie było wykorzystywane, to na drugim miejscu pojawia się sprawiedliwość, której poszukujemy i którą realizujemy. Przecież jako katolicy nie możemy się nie bronić, nie dociekać sprawiedliwości. Kiedyś pewna osoba sformułowała wobec mnie taką tezę: skoro jesteś katolikiem, to dlaczego walczysz o swoje, powinieneś nadstawić policzek i zawsze ustępować. Ale przecież to, że nadstawię drugi policzek, nie oznacza, że nie będę bronił swojego biznesu. Dla mnie wspomniany czwórmian jest drogowskazem dla przedsiębiorców.

.. Bycie przedsiębiorcą to duża odpowiedzialność za firmę, za siebie, za pracowników i ich rodziny. Wydaje mi się, że podstawą dla tej odpowiedzialności jest wiara, jak Pan na tę kwestię patrzy?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Wiara nadaje sens życiu. Jeśli mówię o wierze, to mam na myśli wiarę żywą, tak jak ją widział św. Paweł: „wiara bez uczynków jest martwa”. Taka wiara ujawnia się w praktyce poprzez miłość, w podejściu do ludzi i jest ona papierkiem lakmusowym dla odpowiedzialności. Poprzez wiarę żywą dochodzimy do zaufania między ludźmi.

Gdybyśmy sobie nie ufali, niemożliwa byłaby jakakolwiek współpraca, a tym samym biznes.

Podziel się cytatem

Reklama

Z drugiej strony, poprzez wiarę człowiek dochodzi do zaufania Bogu. My jako przedsiębiorcy mamy w stosunku do innych zawodów o wiele więcej odpowiedzialności. Przedsiębiorcą jest się 24 godziny na dobę. Można nas przyrównać do profesji z misją, takich jak ksiądz czy lekarz. Nie da się przyjść do domu i zostawić za drzwiami problemów firmy, którą się zarządza.

Reklama

W tym miejscu chciałbym przypomnieć o orędziu Boga Ojca, które w 1932 r. zostało przedstawione siostrze Eugenii Ravasio. Długo trwał proces kanoniczny sprawdzający to, czy Bóg Ojciec bezpośrednio mógł objawić się zakonnicy. Ostatecznie objawienia te zostały uznane przez Kościół. Ich historia nie jest powszechnie znana, przyznam, że sam zapoznałem się z nimi dopiero w czasie pewnych rekolekcji za sprawą obecnego tam misjonarza. Istotą przesłania Boga Ojca z 1932 r. jest to, że chce być On znany, ceniony i kochany przez ludzi takim, jakim jest. To, co Pana Boga bardzo boli, to stereotypowe patrzenie na Niego jako na surowego Stwórcę, który czyha, aby złapać nas na czymś złym i natychmiast osądzić. A On jest przecież dobrym i miłosiernym Ojcem. Ta prawda wypływa z objawienia, jakie otrzymała siostra Ravasio. To, czego potrzebujemy, to ufności podobnej do tej, jaką ma dziecko wobec swojej matki.

Objawienia te są spójne z Ewangelią wg św. Mateusza. Możemy je sparafrazować w ten sposób: nasze grzechy podobne są do żelaza, natomiast dobre uczynki porównane są do złota. Jeśli ktoś przez całe swoje życie zgromadzi tonę żelaza (złych uczynków), natomiast po drugiej stronie zgromadzi dziesięć kilo złota – dobrych uczynków – to te dziesięć kilo złota przeważy. W pewnym momencie swojego życia odkryłem, że my, ludzie wierzący, koncentrujemy się na tym, żeby walczyć z grzechem, żeby nie popełniać grzechu. Owszem, jest to ważne podejście, ale my jesteśmy grzeszni. Natomiast nie za bardzo koncentrujemy się na tym, żeby czynić dobrze.

Ilu ludzi spowiada się z grzechu zaniechania, na przykład zaniechało czynienia dobra, podczas gdy miało ku temu okazję… Warto ponownie podkreślić, że „wiara bez uczynków jest martwa” – to jest kwintesencja chrześcijaństwa. Tę prawdę możemy przenieść na grunt ekonomiczny. Przedsiębiorcy, jako że dysponują środkami produkcji, wartościami intelektualnymi, mają o wiele większe możliwości działania. Skoro zostało im więcej powierzone, to na końcu więcej będzie się od nich wymagać. Dlatego przedsiębiorcy powinni bardziej starać się w realizowaniu dobrych uczynków, bo mają ku temu więcej możliwości.

Reklama

.. Który święty powinien zostać postawiony pracodawcom i przedsiębiorcom za wzór do naśladowania?

- To pytanie jest najtrudniejsze. Kiedyś długo zastanawiałem się nad tą kwestią. Dla mnie, jeśli chodzi o wzór do naśladowania – nie patrona – jest sam Bóg Stwórca. Bóg wpisał nas w dzieło rozwoju świata, jest kreatorem, stworzycielem, On nas obdarzył talentami. Jest niedoścignionym wzorem doskonałości, ale biorąc pod uwagę przesłanie skierowane do siostry Eugenii Ravasio, jest On w stanie tak uniżyć się do nas, być takim małym, że może nas we wszystkich sprawach wspomagać. My jesteśmy stworzeni na Jego obraz i podobieństwo, w końcu Bóg mówi: „bądźcie Moimi naśladowcami”.

Odnosząc się do świętych – po głębszym przemyśleniu, moim faworytem jest św. Józef. Pokazywany jest on jako patron robotników i rzemieślników. Natomiast z mojej perspektywy był mikroprzedsiębiorcą. Na pewno był osobą samozatrudnioną, przecież typowych (w naszym rozumieniu) pracowników, w czasach życia Jezusa nie było. Byli to najemnicy, którzy czekali aż ktoś ich zatrudni do wykonania doraźnego zadania. Święty Józef był jednym z pierwszych chrześcijańskich przedsiębiorców. Ewangelie zdawkowo o nim wspominają, nie wiemy czy kogoś zatrudniał.

Możemy domyślać się, że w pracy pomagał mu Jezus. Jako fachowiec, św. Józef, niewątpliwie wykazywał się kompetencjami w zakresie wykonywanego zawodu i musiał mieć zmysł do interesów, aby świadczyć swoje profesjonalne usługi. Drugim powodem, dla którego św. Józefa postawiłbym jako wzór do naśladowania dla współczesnych przedsiębiorców jest to, że on swoim przykładem, swoim życiem pokazuje przedsiębiorcom sens działalności ekonomicznej.

Reklama

Wykonując swój fach, służył swojej rodzinie, dbając o byt materialny najbliższych, ale swoją działalnością gospodarczą służył również samemu Bogu – Jezusowi.

My, jako przedsiębiorcy, swoją aktywnością gospodarczą również powinniśmy pełnić rolę służebną dla swoich rodzin i de facto dla Boga, współpracując w dziele dalszego rozwoju świata, zgodnie z nakazem czynienia sobie ziemi poddanej.

Podziel się cytatem

Reklama

Święty Józef cechujący się cierpliwością, pokorą, perfekcyjną i konsekwentną realizacją powierzonych mu zadań, daje nam wzór do naśladowania. Każdy inny święty, który przychodzi mi na myśl, nie jest przedsiębiorcą tego stopnia, co św. Józef. Owszem, możemy znaleźć wielu takich, którzy założyli czy rozwinęli zakony, przytułki, różne instytucje, jak np. Ojciec Pio, założyciel Domu Ulgi w Cierpieniu w San Giovanni Rotondo. Jego dzieło nie było łatwe. Spotkał się z wieloma ludzkimi złośliwościami, oskarżano go o niecne czyny, malwersacje, ale mimo to konsekwentnie wypełnił zamierzony cel. Obecnie w tej miejscowości znajduje się najlepiej zaopatrzony szpital we Włoszech, a nawet w całej Europie. To zasługa św. Ojca Pio.

Reklama

Kolejną osobą, która przychodzi mi na myśli, jest wspomniana Eugenia Ravasio, która co prawda nie jest świętą, ale bardzo przypomina mi św. Faustynę Kowalską. Skromna siostra Eugenia z niepełnym wykształceniem pozostawiła po sobie ogromną sieć ośrodków leczniczych. To za jej przyczyną zostało odkryte lekarstwo na trąd. Również ją dotknęła złośliwość ludzka, została oskarżona o malwersację, jakiś czas niesłusznie spędziła w więzieniu, ale mimo to nie poddała się, dalej realizowała swoje dzieło.

Jest wielu innych świętych, którzy w pewnych aspektach mogą być wzorem dla przedsiębiorców. Ale niewątpliwie najlepszym przykładem dla mnie jest ten, którego wybrał Bóg, który opiekował się Jezusem i Maryją. Przecież, jeśli Bóg zdecydował się powierzyć swojego Syna pod opiekę mężczyzny, to ten mężczyzna – mąż i ojciec – musiał zostać wybrany z wielką pieczołowitością.

.. Współcześnie dostrzegamy tendencję antagonizującą ludzi pracy ze środowiskiem przedsiębiorców, uwypuklając to, co ich dzieli i rozbieżność interesów. Czy w takim kontekście św. Józef może okazać się postacią, która łączy pracowników z pracodawcami?

- Przedsiębiorca też jest pracownikiem, nieco innym, bo podlega tylko sumieniu i prawu. Pracownik zaś podlega również pracodawcy, który bierze za niego odpowiedzialność. U św. Józefa te dwa wymiary, te dwie grupy jednoczą się. Faktycznie warto to przeciwstawienie zniwelować, a Opiekun Jezusa może posłużyć tu jako jednoczący symbol.

Reklama

_____________________________________

Roman Trzaskalik – z wykształcenia radca prawny, absolwent Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach i Studium Bankowości i Finansów Akademii Ekonomicznej (obecnie Uniwersytetu Ekonomicznego) i Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego w Katowicach. Zarządzane przez niego firmy realizują szereg projektów inwestycyjnych, technologicznych, badawczo-rozwojowych oraz szkoleniowych. Jest jednym z założycieli Stowarzyszenia Chrześcijańskich Przedsiębiorców i Menadżerów NOSTRA RES, które prowadzi od 2013 r.

Duszpasterstwo Talent i ludźmi biznesu z wiarą na FB: Zobacz

Strona Pielgrzymki Przedsiębiorców: Zobacz

2020-11-18 08:39

Oceń: +16 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ekonomia Papieża Franciszka „wprowadza duszę do gospodarki”

„Mam nadzieję, że z tego spotkania narodzi się gospodarka, która będzie w stanie spojrzeć na jakość wzrostu i zainwestować w duchowość” – powiedział Luigino Bruni, naukowiec odpowiedzialny za międzynarodowe spotkanie młodych ekonomistów i przedsiębiorców, zainicjowane przez Papieża Franciszka.

Podczas cyklu katechez, wywołanych pierwszą falą pandemii, Ojciec Święty mówił o potrzebie „uzdrowienia świata” z nierówności uwypuklonych przez kryzys sanitarny. „Koronawirus to dziecko chorej gospodarki” – powiedział Papież. To choroba, która jest wynikiem „nierównego wzrostu gospodarczego, ignorującego podstawowe wartości ludzkie”. Dlatego należy „zmienić obecną ekonomię wyzysku i dać duszę gospodarce jutra” – podkreślił Franciszek już w maju 2019 roku, inicjując ideę „Ekonomii Franciszka”, na długo przed kryzysem wywołanym przez COVID-19.

CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę: W jakiego Boga wierzę?

2024-05-24 08:42

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Mat.prasowy

Jeżeli czasem czujesz się jak chrześcijanin na cyrkowej arenie Nerona, jeżeli czujesz, że padasz i nie ma dla ciebie szansy, to wyobraź sobie, że nagle z trybuny na arenę wchodzi ktoś – ktoś, kto chce Ci pomóc i Cię uratować.

Taka historia wydarzyła się naprawdę i to całkiem niedawno – ojciec wszedł na stadion, aby uratować syna. Ta historia dzieje się także każdego dnia. Nasz Bóg Ojciec schodzi z trybuny, by być blisko, by nas podnosić, by nas prowadzić. Co oznacza, że "Bóg jest straszliwy" – to nie tylko przerażenie, ale głęboki respekt i podziw, podobny do tego, jaki budzą majestatyczne Tatry. Boża wszechmoc, choć budzi lęk, jest również pełna miłości i troski. Poruszająca jest historia sprintera Dereka Redmonda, który doznał kontuzji podczas biegu, a jego ojciec wkroczył na tor, aby pomóc mu ukończyć wyścig. To obraz tego, jak Bóg, nasz wszechpotężny Ojciec, wspiera nas w najtrudniejszych chwilach. Odcinek ten porusza również temat Bożego dziedzictwa, o którym mówi święty Paweł w Liście do Rzymian – jako dzieci Boga, jesteśmy Jego dziedzicami i współdziedzicami Chrystusa. Ksiądz Marek podkreśla, jak ważne jest, abyśmy pogłębiali naszą więź z Bogiem i odczuwali Jego bliskość w naszym codziennym życiu. Na zakończenie, ksiądz Marek Studenski dzieli się anegdotami z życia księdza profesora Józefa Tischnera, pokazując, jak Bóg potrafi dostrzegać w nas dobro i jak wielką radość daje dzielenie się nią z innymi. Ten odcinek to pełna inspiracji rozmowa, która pomoże Ci lepiej zrozumieć Bożą naturę i Jego nieskończoną miłość do nas.

CZYTAJ DALEJ

„Jesteś nadzieją” - częstochowski Marsz dla Życia i Rodziny dotarł na Jasną Górę

2024-05-26 18:41

[ TEMATY ]

Częstochowa

marsz dla życia i rodziny

Biuro Prasowe Jasnej Góry

Na Jasnej Górze zakończył się częstochowski Marsz dla Życia i Rodziny, zorganizowany w tym roku pod hasłem „Jesteś nadzieją”. Tradycyjnie ubrani na biało jego uczestnicy przeszli Alejami Najświętszej Maryi Panny na Błonia Jasnogórskie, gdzie pod figurą Maryi Niepokalanej został złożony hołd z kwiatów.

- Przejście ulicami Częstochowy, to okazja do promocji życia i rodziny wśród młodzieży, a także dorosłych. Maszerujemy po to, by świętować, cieszyć się i pokazywać radość z naszych rodzin i każdego życia. Nawet, jeśli niektóre rodziny doświadczone są kryzysami, chorobami, to życie zawsze jest na pierwszym planie. Tym się chcemy radować, tym się chcemy dzielić - powiedział Grzegorz Nienartowicz, prezes Fundacji „Ku pełni życia”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję