Na drogach można spotkać je często. Samochody z logo Caritas, przewożące niepełnosprawne osoby do Warsztatów Terapii Zajęciowej, świetlic, szkół, innych placówek. Bez reklam telewizyjnych i krzyku raz w roku w kolorze czerwonego serduszka. Na osiedlach miejskich, po wsiach zakonne siostry - pielęgniarki, świeckie osoby, docierające z medyczną i socjalną pomocą. Po cichu. Nie udzielają wywiadów, że się zrzekają swojego honorarium, bo człowiek jest w potrzebie. Kuchnie Caritas codziennie wydają litry gorącej zupy osobom głodnym, bezdomnym - i nie zawsze wielkie i przestronne, ale często skromne pomieszczenia są świadkami codziennej pracy tylu osób. One nie uśmiechają się do kamer telewizyjnych, pokazując dobroć raz na rok.
Nie tak dawno płonęły na naszych stołach świece Wigilijnego Dzieła Pomocy Dzieciom - niebawem na ferie, na zimowiska, na nadchodzące wakacje tysiące z nich, dzięki tej corocznej akcji wyjedzie na odpoczynek. One też z racji św. Mikołaja otrzymały od parafialnych zespołów Caritas paczki na święta. Radość i dobroć nie muszą mieć zawsze medialnej oprawy, bo są odruchem serca, poruszonego czyjąś niedolą, nieszczęściem. Podobnie i setki rodzin wielodzietnych czy znajdujących się w trudnej życiowej sytuacji wspiera nie jednorazowo, ale systematycznie Caritas. Nikt przy tym nie gra! Praca wolontariuszy w świetlicach, hospicjach, zbiórki na skomplikowane i drogie operacje - to efekt ludzkiej życzliwości, połączony „wdowi grosz” wrzucany do puszek, wydawany podczas bożonarodzeniowych i wielkopostnych akcji kierowanych przez Caritas.
Wyliczanka powinna obejmować jeszcze ogromną pomoc osobom dotkniętym kataklizmami: ofiary huraganów, pożarów, powodzi, ot, żeby wspomnieć tylko akcje ostatnich lat: Birma, Tsunami, Ukraina. Co roku spora grupa dzieci i młodzieży z Ukrainy, często polskiego pochodzenia, właśnie dzięki Caritas odpoczywa w Polsce. Terapeutów, wolontariuszy, służbę zdrowia, księży, kleryków, siostry zakonne, młodzież z parafialnych zespołów, starszych łączy jedno ważne słowo „Caritas”, czyli miłość, która nie liczy czasu, energii, poświęconych środków, wydatków, zaangażowania. Dzięki jej czystemu powietrzu tyle osób może właściwie oddychać i każdy oddech nie musi zostać zarejestrowany przez kolorowe flesze, światła kamer, dyskretny głos radiowego spikera. Krzyczą najczęściej ci, którzy nie kochają. Kochający działają po cichu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu