Reklama

Moje „rzecznikowanie”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Justyna Kowalczuk: – Jak według Księdza ukazywany jest Kościół i jego nauka w telewizji publicznej i komercyjnej?

Ks. dr Robert Nęcek: – W telewizji można zauważyć otwarcie na wartości religijne i kościelne. Staje się to widoczne przy okazji wielkich rocznic czy wydarzeń kościelnych. Co tydzień można wysłuchać modlitwy „Anioł Pański”, transmitowanej z Watykanu przez TVP1. Obszernie relacjonowane były papieskie pielgrzymki. Pojawiają się programy religijne w niedziele. Mamy niedzielne transmisje Mszy św. dla chorych i cierpiących. To wszystko budzi nadzieję.
Pragnę podkreślić, że wbrew pozorom stworzenie dobrego, interesującego programu religijnego – w którym nie posługiwano by się hermetycznie zamkniętą terminologią i który byłby programem dynamicznym i żywym – nie jest takie łatwe. Wystarczy porozmawiać z redaktorami pracującymi w redakcjach katolickich. Aby trzydziestominutowa audycja spełniła swoją misyjną rolę, redaktorzy muszą się nieźle nagłówkować. Tylko dobry obraz połączony z krótkim i kompetentnym komentarzem może liczyć na sukces.

– W orędziu na XXXI światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu Papież Jan Paweł II ubolewał, że „w środkach przekazu coraz mniej jest programów o charakterze religijnym i duchowym, programów moralnie budujących, pomagających ludziom lepiej żyć”. Zwrócił uwagę, że także obraz Kościoła jest w nich zniekształcony. „Niektórzy przedstawiciele środków przekazu, zwłaszcza pracujący w sektorze rozrywki, często starają się przedstawiać ludzi wierzących w najgorszym możliwym świetle”. Czy zgadza się Ksiądz z taką opinią?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Uwaga Ojca Świętego jest istotna i trudno się z nią nie zgodzić. Znawca telewizji Neil Postmann ubolewał nie dlatego, że medium jest źródłem rozrywki, ale dlatego, że w telewizji prawie każda sprawa i każdy temat prezentowany jest jak rozrywka. Przypominam sobie World Trade Center z 11 września 2001 r.
W dniu tragedii byłem w domu i sprzątałem. Włączyłem telewizor i zobaczyłem samolot uderzający w budynek, a zaraz potem walące się wieżowce. W pierwszej chwili pomyślałem, że to film z udziałem Toma Hanksa. Dopiero podczas kolejnych przekazów zrozumiałem, że to nie film, lecz rzeczywistość. Nic dziwnego, że wielu z nas nie potrafi odróżnić świata rzeczywistego od świata fikcji. To, że dziecko sięga po nóż i uderza nim kolegę, nie wynika z tego, że jest z natury złe. Takie sceny widziało po prostu na ekranie. Coś, co było telewizyjną rozrywką, uformowało zachowanie osoby.
Skoro Ojciec Święty Jan Paweł II mówił o wyśmiewaniu chrześcijan, to powinno być to mobilizujące dla nas samych, abyśmy umieli protestować i dbać o swoje dobre imię. Nie można czekać tylko na hierarchię kościelną, która zaprotestuje w naszym imieniu. Cieszy więc, że po ostatnich atakach na osobę Benedykta XVI świat chrześcijański wyraźnie się z nim solidaryzował.
Szkoda tylko, że politycy tak miernie podeszli do sprawy, co zauważył nawet sam Przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Durao Barroso.

– Piotr Cywiński i Marcin Przeciszewski w swej publikacji „Kościół w Polsce po 1989 roku wobec nowych wyzwań demokracji” zauważają, że zjawiskiem budzącym nadzieję jest dynamiczny rozwój prasy parafialnej. Co decyduje o tym, że chętnie sięgamy po takie tytuły?

– Rzeczywiście, można zauważyć dynamiczny rozkwit prasy parafialnej i regionalnej. Odbiorcy, którzy z telewizji czerpią informacje o świecie, chcą wiedzieć także, co się dzieje na ich własnym podwórku. Oczywiście, ważna jest sprawa pomocy udzielanej dotkniętym przez tsunami mieszkańcom Tajlandii, ale w perspektywie małego miasteczka bardziej interesuje pomoc udzielona rodzinie mieszkającej na drugiej stronie ulicy, którą spotykamy codziennie.
Prasa parafialna to taka „bliższa ciału koszula”, bowiem dotyczy spraw nam najbliższych, o których nawet regionalne pisma mogą nie wspominać – przedstawia działalność księży, nowe pomysły Akcji Katolickiej i parafialnej Oazy, informuje o przypadających w danym miesiącu wydarzeniach. Jest kroniką ważnych dla lokalnej społeczności wydarzeń.

Reklama

– Jest Ksiądz rzecznikiem Kurii Archidiecezji Krakowskiej. Jak Ksiądz ocenia dziennikarzy, z którymi się spotyka? Czy są kompetentni? Czy była sytuacja, kiedy słowa rzecznika Kurii były celowo źle zinterpretowane, przeinaczone?

– Praca z dziennikarzami sprawia mi radość. Jest to świat bardzo interesujący. Staram się od nich uczyć prostego, krótkiego i rzeczowego przekazu. Generalnie rzecz biorąc, redaktorzy, z którymi się spotykam, są kompetentni i uczciwi. Kiedy nie orientują się w sprawach kościelnych, potrafią dopytać. Takie postawy należy docenić!
Jak w każdym środowisku, tak i w dziennikarskim pojawiają się osoby, które swoim zachowaniem mogą zawieść zaufanie. W ciągu swojego „rzecznikowania” miałem tylko dwa przypadki dziwnych zachowań. W pierwszym – dziennikarka przyszła na spotkanie ze mną z ukrytym mikrofonem, który wypadł jej z dekoltu w czasie rozmowy. Wówczas podziękowałem jej za spotkanie i wyprosiłem. W drugim przypadku dziennikarka proponowała mi nachalnie wpisanie w wypowiedź kard. Stanisława Dziwisza paru zdań, których nigdy nie wypowiedział. Wówczas wyraziłem oburzenie i definitywnie zakończyłem współpracę. Były to jednak dwa ekscesy, które w całości spotkań z dziennikarzami nie mają żadnego znaczenia.

– Co w pracy rzecznika jest najtrudniejsze?

– Gdy pojawia się nawał informacji – umieć to szybko przekazać, co nie jest takie łatwe, gdyż wokół kard. Stanisława Dziwisza dzieje się bardzo wiele, i to w skali międzynarodowej. W tej perspektywie jestem więc rzecznikiem, który współpracuje z mediami zagranicznymi. Niejednokrotnie komentuję i udzielam wywiadów dla prasy zagranicznej. Jednak przy dobrym planowaniu można sobie wszystko dobrze ułożyć.

– „Media katolickie są takie, na jakie nas stać” – powiedział ks. Andrzej Zych w wywiadzie dla „Klubu Miłośników Dobrych Mediów”, udzielonym w listopadzie 2004 r. Zgadza się Ksiądz z tą opinią?

– Media katolickie są takie, jakich chcemy i na jakie nas stać. Bez wątpienia wiele spraw można poprawić, ale wydawcy muszą taką potrzebę sami zauważyć. Nie wszystko przecież tkwi tylko w pieniądzach. W „Gościu Niedzielnym” i w „Niedzieli” zauważono konieczność zmian. Pozostałe media katolickie próbują podążać tą samą drogą. Nie można poprzestać tylko na tym, co jest. Zawsze może być lepiej.

– Dziękuję za rozmowę.


Ks. dr Robert Nęcek – rzecznik prasowy krakowskiej Kurii, wykładowca na Papieskiej Akademii Teologicznej. Zainteresowania: nauka społeczna Kościoła, media, duchowość św. Joanny Beretty Molli. Autor m.in.: „Rozmowy wcale nieprzypadkowe”, „Państwo w nauczaniu społecznym Prymasa Polski S. Wyszyńskiego”, „Promocja nadziei”, „Pokochać ukochanego”.

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Watykan: oskarżenia wobec kanadyjskiego kardynała okazały się bezpodstawne

2024-05-21 12:25

[ TEMATY ]

kardynał

sąd

oskarżenie

Kanada

made by © Peter Potrowl/pl.wikipedia.org

Kard. Gérald Lacroix

Kard. Gérald Lacroix

Oskarżenia wysuwane wobec arcybiskupa Quebecu, kardynała Géralda C. Lacroix okazały się bezpodstawne - wynika z komunikatu opublikowanego dzisiaj przez Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej. Wynika to z wniosków ze wstępnego dochodzenia kanonicznego w sprawie anonimowego oskarżenia przeciwko arcybiskupowi Québecu.

W watykańskim komunikacie przypomniano, że 8 lutego 2024 r. Ojciec Święty powierzył emerytowanemu sędziemu Sądu Najwyższego prowincji Québec, André Denisowi, misję wyjaśnienia zarzutu postawionego w kontekście pozwu zbiorowego wniesionego przeciwko archidiecezji Québec. Sprawozdanie ze wstępnego dochodzenia kanonicznego przeprowadzonego przez sędziego zostało zakończone 6 maja 2024 r. i przekazane w następnych dniach Ojcu Świętemu.

CZYTAJ DALEJ

Wierny, aż po odmęt wód

Lekko zgarbiony, z wieńcem pięciu gwiazd nad głową w birecie. Ubrany w sutannę, rokietę i mucet – sięgającą łokcia, zapinaną na guziki z przodu pelerynę – tuli do serca krzyż albo palmową gałązkę. Czasem trzyma zamkniętą kłódkę, zapieczętowaną kopertę albo palec na ustach. Męczennik z Czech, który oddał życie za zachowanie tajemnicy spowiedzi – św. Jan Nepomucen

Co przydarzyło się Janowi?

CZYTAJ DALEJ

Reprezentant Chorwacji na konkurs Eurowizji: Bóg stał się dla mnie żywą osobą

2024-05-21 14:26

[ TEMATY ]

świadectwa

#świadectwo

Wikipedia.org

Baby Lasagna (2024)

Baby Lasagna (2024)

Bóg stał się dla mnie żywą osobą - tak o swoim nawróceniu mówi reprezentant Chorwacji na tegoroczny konkurs Eurowizji. 25-letni Marko Purišić, występujący pod pseudonimem Baby Lasagna, zajął na nim drugie miejsce piosenką „Rim Tim Tagi Dim”, opowiadającej o młodym człowieku wyjeżdżającym ze wsi do miasta.

Był to najlepszy wynik Chorwacji w tym konkursie. Po powrocie do kraju Purišić przyjęty został jak bohater. Premier Andrej Plenković zapowiedział, że państwo przyzna mu premię w wysokości 50 tys. euro. Jednak artysta zrezygnował z tych pieniędzy i przekazał je dwóm placówkom leczącym nowotwory.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję