Reklama

W wolnej chwili

Ludzie ekstremalni

Alpiniści, himalaiści, miłośnicy gór, sportów ekstremalnych i przygody spotkali się podczas Explorers Festival w Łodzi, który odbywał się w dniach 17-19 listopada 2016 r.

Niedziela Ogólnopolska 49/2016, str. 46-47

[ TEMATY ]

sport

Piotr Drzewiecki

Marcin „Yeti” Tomaszewski wytycza nowe drogi wspinaczkowe w górach całego świata

Marcin „Yeti” Tomaszewski wytycza nowe drogi wspinaczkowe w górach całego świata

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jak co roku festiwal eksploracji i przygody obfitował w prelekcje osób, które dokonały rzeczy niemożliwych, przekraczając własne bariery i ustanawiając nowe rekordy.

Polacy coraz lepsi

W tym roku festiwal osiągnął swoją pełnoletność. Osiemnasta edycja spotkania przyjęła typowo polski charakter, gdyż większość prelegentów, którzy prezentowali swoje niezwykłe dokonania, pochodziła właśnie z naszej ojczyzny. To świadczy o tym, że Polacy coraz częściej podróżują, i to nie tylko jako zwykli turyści, ale także jako prawdziwi eksploratorzy, chcący poznać nowe miejsca czy dokonać tego, czego jeszcze nikomu na świecie dokonać się nie udało. Od lat prym w tym wiedli polscy himalaiści, którzy dokonywali kolejnych wejść na ośmiotysięczniki w Himalajach czy Karakorum. Teraz dołączają do nich specjaliści w innych dziedzinach, m.in. we wspinaczce skałkowej czy wysokogórskiej oraz globtroterzy odkrywający nowe zakątki świata.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Zobacz świat inaczej

Dwadzieścia tysięcy kilometrów na motorach przez dziką i bezkresną Patagonię? To możliwe. O niezwykłej ośmiomiesięcznej wyprawie po Ameryce Południowej opowiedzieli Izabela i Krzysztof Rudź, dla których zwiedzanie świata z siodełka motocykla stało się najlepszą formą turystyki. To niezwykła para, dla której treścią życia stały się podróże. Razem bądź osobno zwiedzili już kawał świata. Byli w: Libii, Wenezueli, Singapurze, Malezji, Tajlandii, Laosie, Wietnamie i Kambodży. Z kolei fotograf i podróżnik Robert Gondek przybliżył szczegóły realizacji swojego projektu „W drodze na najwyższe szczyty Afryki”. By realizować swoje marzenia, porzucił pracę w dużej firmie ubezpieczeniowej. Podzielił się historiami z jednej ze swoich ostatnich podróży do Namibii i Botswany, gdzie miał okazję zrobić wiele niezapomnianych fotografii i poznać z bliska afrykańską kulturę. O fascynacji tańcem i muzyką połączonej z podróżą po Kolumbii opowiedziała Teresa Chudecka. Ta młoda Polka, która zwiedza kolejne kraje, realizuje projekt „Tańcząca ze światem”, gdzie właśnie przez taniec stara się głębiej poznać kulturę zwiedzanych krajów. Codzienne rytuały, tajemnice czarnej magii oraz warunki życia w kolonii karnej poznał Tomasz Owsiany, który spędził samotne osiem miesięcy na Filipinach. Odwiedził w tym czasie sześć plemion i wybrane społeczności we wszystkich regionach kraju, podróż umożliwiła mu poznanie innego oblicza Filipin i zmian, jakie zachodzą pod wpływem cywilizacji. W nieco chłodniejsze regiony przeniósł publiczność Krzysztof Suchowierski, który na nartach z saniami pokonał blisko 550 km pośród dzikiej i nieprzystępnej dla człowieka przyrody, walcząc codziennie z mrozem niemal – 50 °C i własnym organizmem.

Reklama

Góry – całe moje życie

Ostatni dzień festiwalu przybrał typowo górski charakter. Alpinista Józef Soszyński opowiedział o zdobywaniu północnych ścian Eigeru i Grandes Jorasses w doskonale współpracującym ze sobą duecie damsko-męskim. Podkreślił przy tym, że jego partnerka jest najbardziej wytrzymałym wspinaczem spośród wszystkich, z którymi zdobywał różne szczyty. Już dziś planują kolejną wyprawę na prestiżową ścianę alpejskiego Matterhornu.

Ponad 20 lat wspinaczki na najtrudniejszych ścianach świata i Polski podsumował Marcin „Yeti” Tomaszewski – alpinista i instruktor wspinaczkowy. Od początku najbardziej inspirujące dla niego były wyzwania, wytyczanie nowych dróg na najmniej dostępnych ścianach świata. I mimo że kilka z nich udało mu się już pokonać, to jednak z każdym rokiem czuje coraz większy niedosyt. Na festiwalu opowiedział o dwuosobowej zimowej wyprawie na ścianę Trolli w Norwegii, uważanej za jedną z najbardziej ekstremalnych ścian wspinaczkowych na świecie. Amerykanin David Allfrey to miłośnik alpinizmu w ekstremalnym wydaniu. Od wczesnej młodości pokonywał prestiżowe drogi w Dolinie Yosemite, Kolorado, Newadzie czy Utah. Obecnie wytycza nowe drogi w Patagonii i na Ziemi Baffina. Często są to pierwsze przejścia i drogi niezwykle trudne, które wymagają ogromnych umiejętności i siły ducha. Ta ostatnia niezbędna była także Tomaszowi Klimczakowi i Maciejowi Janczarowi, którzy spędzili ponad miesiąc w Karakorum i wytyczyli nowe drogi wspinaczkowe w Dolinie Lachit.

Nieodłącznym elementem Explorers Festival była „Wielka Lekcja Geografii” na Uniwersytecie Łódzkim, podczas której kilkuset uczniów z całej Polski poznawało tematy związane z życiem człowieka w ekstremalnym środowisku, uzupełnione prezentacjami gości festiwalu. Na Politechnice Łódzkiej w ramach „Laboratorium Przygody” młodzież miała okazję zobaczyć, jak człowiek, dzięki zastosowaniu nauki i nowoczesnych technologii, może przystosować się do życia w skrajnie trudnych warunkach. Kolejna szansa spotkania z miłośnikami przygód – za rok w Łodzi.

2016-11-30 10:25

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Z Bogiem przez sport

Niedziela Ogólnopolska 10/2016, str. 48-49

[ TEMATY ]

sport

kapona / Fotolia.com

15 lat temu św. Jan Paweł II zwrócił uwagę, że potencjał ukryty w sporcie sprawia, iż jest on szczególnie ważnym narzędziem integralnego rozwoju człowieka oraz czynnikiem niezwykle przydatnym w procesie budowania społeczeństwa bardziej ludzkiego. Ojciec Święty zauważył, że sport może stać się czynnikiem współtworzącym cywilizację

Rozgrywki sportowe na całym świecie cieszą się niesłabnącą popularnością, sponsorzy zabiegają o przychylność zawodników, aby na ich plecach wywindować swoje marki, zaś kibice z wypiekami na twarzy obserwują zmagania swoich ulubieńców, nierzadko też pragną podążać ich śladem. Stąd też każdy, nawet najdrobniejszy gest czy świadectwo wiary w Boga, wierności nauce Chrystusa ze strony herosów stadionów nabiera wymiaru globalnego.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Franciszek: niech Bóg błogosławi Węgrów!

2024-04-25 11:10

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/FABIO FRUSTACI

„Niech Bóg błogosławi Węgrów” - powiedział papież przyjmując dziś na audiencji pielgrzymów z tego kraju, przybyłych, aby podziękować mu za ubiegłoroczną wizytę apostolską w swej ojczyźnie. Obok prymasa Węgier, kardynała Pétera Erdő i przewodniczącego episkopatu Węgier, biskupa Andrása Veresa gronie pielgrzymów obecny był także nowy prezydent kraju Tamás Sulyok.

Ojciec Święty mówiąc o swej ubiegłorocznej pielgrzymce zaznaczył, że przybył jako pielgrzym, aby modlić się wspólnie z węgierskimi katolikami, także za Europę, w intencji „pragnienia budowania pokoju, aby dać młodym pokoleniom przyszłość nadziei, a nie wojny; przyszłość pełną kołysek, a nie grobów; świat braci, a nie murów. Modliłem się za wasz drogi naród, który przez tysiąclecie zamieszkiwał tę ziemię i użyźniał ją Ewangelią Chrystusa. Obyście w modlitwie zawsze znajdowali siłę i determinację do naśladowania, także w obecnym kontekście historycznym, przykładu świętych i błogosławionych, którzy wywodzą się z waszego narodu” - zachęcił papież. Przypomniał, że realizacja daru pokoju „zaczyna się w sercu każdego z nas ... Pokój przychodzi, gdy postanawiam przebaczyć, nawet jeśli jest to trudne, a to napełnia moje serce radością” - stwierdził Franciszek.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję