Krążył niegdyś żart (jeżeli można to tak określić), w którym wyrażone było przekonanie, że na okrzyk "człowieku!" obejrzy się każdy mężczyzna, nigdy zaś kobieta. Miałoby to świadczyć o tym, że kobieta
człowiekiem nie jest... Rzecz jasna, nikt nie traktował tych słów poważnie, paniom nie warto było się nawet obrażać, jednak w jakiś sposób powracały w nich echem stare jak świat poglądy i stereotypy dotyczące
kobiety.
Ubiegły wiek, a szczególnie ostatnie dziesięciolecia stały się sceną głębokich przemian, także w dziedzinie stosunków społecznych. W tym kontekście zmieniła się diametralnie również sytuacja kobiet.
Wygrały swoją wieloletnią batalię, stając się powoli, aczkolwiek systematycznie świadomymi i aktywnymi uczestnikami życia społecznego, politycznego i kulturalnego. Jednak historia pokazuje, że przez długie
stulecia ich potencjał i zdolności budziły głęboką nieufność. Przypisywano kobietom różne wady charakteru, odmawiano umiejętności logicznego myślenia i nierzadko określano stworzeniem gorszym od mężczyzny.
Tak skrajne nastroje i poglądy, które rozbrzmiewały w filozofii i literaturze, a miały swoje przełożenie w życiu, nie mogły nie spowodować reakcji ze strony kobiet. Na fali dramatycznych przemian,
które przyniosła Rewolucja Francuska, w różnych krajach Europy zaczęły formować się ruchy na rzecz obrony praw kobiet. Początkowo zupełnie słusznym celem ich walki była całkowita równość społeczna i prawna
pomiędzy kobietą i mężczyzną. Jednak z czasem walka o "równouprawnienie" nabrała bardziej radykalnego kształtu. Skrajność bowiem najczęściej rodzi skrajność. Realizując postulaty swej niezależności i
całkowitej równości obu płci, zwolenniczki feminizmu odrzuciły tradycyjny podział ról kobiety i mężczyzny, rezygnując nierzadko z małżeństwa i macierzyństwa, które zdawały się zagrażać owej niezależności
i dążeniu do "samorealizacji". Jeszcze dwie, trzy dekady temu można było zaobserwować dość groteskową interpretację "równouprawnienia", gdy to chłoporobotnice ramię w ramię z chłoporobotnikami zasiadały
za kierownicą traktorów. Dziś nie pozostało nic z komicznej strony tego zjawiska, natomiast żniwo zbiera strona tragiczna. Bowiem często wyrazem współczesnego feminizmu stają się wolne związki czy żądania
legalizacji aborcji.
Tymczasem prawdziwy obraz kobiety odnajdziemy tylko w kontekście prawdy o samym człowieku. "Stworzył Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę" - czytamy
w Piśmie Świętym (Rdz 1,27). Tak dobrze znany krótki opis stworzenia zawiera w sobie "podstawowe prawdy antropologiczne: człowiek jest szczytem całego porządku stworzenia; rodzaj ludzki, który bierze
początek w powołaniu do istnienia mężczyzny i kobiety, wieńczy całe dzieło stworzenia; istotami ludzkimi są oboje, w równym stopniu mężczyzna i kobieta, oboje stworzenia na obraz Boga" (Jan Paweł II,
Mulieris dignitatem n. 6). Autorzy natchnieni w opisach zawartych w dwóch pierwszych rozdziałach Księgi Rodzaju przekazali przez wieki dyskutowaną prawdę o równości w człowieczeństwie kobiety i mężczyzny.
"Oboje są od początku osobami w odróżnieniu od otaczającego ich świata istot żyjących. Niewiasta jest drugim «ja» we wspólnym człowieczeństwie" (Mulieris dnignitatem nr 6).
Również cała ziemska działalność Syna Bożego jest przypomnieniem i zarazem potwierdzeniem tej prawdy. Podczas gdy współczesny Mu "pobożny" Żyd zwykł odmawiać dziękczynną modlitwę za to, że nie urodził
się kobietą, Jezus, jak nikt dotychczas, stawał w obronie kobiet, spychanych wówczas na margines życia i pozbawionych praw. Jezus uzdrowił wiele kobiet; ku powszechnemu zgorszeniu odpuszczał grzechy jawnogrzesznicom;
kobiecie, pochodzącej ze społeczności Samarytan, pogardzanej przez Żydów, wyjawił najgłębsze tajemnice Boże. To także kobiety, a szczególnie Maria Magdalena, stały się pierwszymi świadkami Zmartwychwstania.
Papież Jan Paweł II w swoim nauczaniu nie waha się mówić o swoistym "geniuszu kobiety", który realizuje się szczególnie w wymiarze społeczno-etycznym, a który bierze pod uwagę odniesienia międzyosobowe
i zalety ducha (por. List do kobiet nr 9). Ten wymiar jest nie mniej istotny co sfera, w której dokonuje się postęp naukowy i techniczny, w którym, jak zaznacza Ojciec Święty, nie brak i wkładu kobiet.
Właśnie poprzez swą działalność wychowawczą i formacyjną kobiety wywierają szczególny wpływ na rozwój osoby, a w szerszym wymiarze na przyszłość społeczeństwa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu