Z ks. prał. Ksawerym Sokołowskim - dyrektorem Caritas Archidiecezjalnej i przewodniczącym Arcybiskupiego Komitetu Wsparcia Bezrobotnych - rozmawia Anna Cichobłazińska
Anna Cichobłazińska: - Z różnych powodów nie wszyscy, którzy potrzebują pomocy, korzystają z jadłodajni dla ubogich. Coraz popularniejszą formą wspomagania biednych w parafiach staje się rozdawanie żywności, szczególnie chleba. Wymaga to jednak sprawności organizacyjnej i, nie ukrywajmy, kosztów. Nie każda parafia może sobie na to pozwolić. Jak należałoby przeprowadzać te akcje, by przynosiły błogosławione owoce?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ks. prał. Ksawery Sokołowski: - To prawda. Stołówki dla ubogich nie rozwiążą problemów związanych z koniecznością udzielania pomocy żywnościowej osobom i rodzinom, które coraz częściej się o taką
pomoc zwracają do parafii. Nie ulega wątpliwości, że w każdej parafii - o co apelował i wciąż apeluje Ksiądz Arcybiskup - winien powstać ośrodek troski o ubogich współparafian, m.in. jako punkt wydawania
żywności. W jego organizację mogłyby się włączyć zespoły charytatywne, oddziały Akcji Katolickiej i inne ruchy i stowarzyszenia katolickie działające w parafii. Tworzenie międzyparafialnych ośrodków mija
się z celem. Tylko parafia, w porozumieniu z gminnymi opiekunami społecznymi, posiada najlepsze rozeznanie potrzeb parafian, może prowadzić kartotekę podopiecznych, koordynować działania z Ośrodkami Pomocy
Społecznej, by eliminować naciągaczy czy unikać nadmiernego wsparcia jednej rodziny kosztem innych.
Wielu osobom, szczególnie starszym i niepełnosprawnym, taka pomoc musi być dostarczana do domów. One często bardziej potrzebują pomocy niż ludzie sprawni. Wiemy też, że niejedna prawdziwie biedna
rodzina nieśmiało wyciąga ręce po pomoc. Jest dyskretna, ma honor - trzeba samemu do niej iść.
W naszej archidiecezji działa już kilkanaście takich punktów. Te nowo powstające mogłyby uczyć się od nich właściwej formy żywnościowego wspierania biednych parafian. Trzeba pamiętać, że w punktach
takich prowadzi się nie tylko pomoc w postaci żywności (wymaga ona specjalnego pomieszczenia do jej przechowywania ze względu na warunki sanepidu), ale też odzieży i środków czystości.
- Chyba najprostszą formą charytatywnego wsparcia rodzin biednych jest przekazywanie im chleba...
- Tylko na pozór. Aby spełniało swoje zadanie, winno odbywać się codziennie. A to wiąże się z organizacją codziennego odbioru chleba od producenta (transportu), codziennej dyspozycji osób zaangażowanych
w tę akcję i odpowiedniego pomieszczenia do przechowywania pieczywa (jest to najczęściej chleb z poprzedniego dnia, który nie został sprzedany). Przekazywanie chleba osobom potrzebującym wsparcia winno
odbywać się przede wszystkim w parafiach, jednak nie każda parafia może sobie poradzić ze zorganizowaniem takiej akcji, a i producenci chleba niechętnie odnoszą się do sponsoringu coraz liczniejszych
grup pukających do ich drzwi.
Caritas mogłaby podjąć się w Częstochowie codziennego (z wyjątkiem niedziel) dostarczania chleba parafiom od producenta-darczyńcy. Caritas odbierałaby codziennie chleb od producentów i własnym transportem
dostarczała do parafii. Uniknęlibyśmy w ten sposób konieczności zawierania przez każdą parafię umów o darowizny z producentami chleba, nie wskazanej konkurencyjności i pomniejszyli koszty transportu.
Podobne mechanizmy mogą być zastosowane w większych miejscowościach, takich jak: Zawiercie, Radomsko, Wieluń, czy Myszków. W mniejszych miejscowościach kontakty producent - parafialny zespół charytatywny
mogą być bezpośrednie.
Reklama
- W poprzednich rozmowach wspominał Ksiądz Dyrektor, że Caritas coraz bardziej odczuwa zmniejszającą się liczbę osób i instytucji, które jeszcze niedawno wspierały akcje charytatywne.
- Kryzys gospodarczy w Polsce nie dotyka tylko pojedynczych osób i rodzin, które tracą pracę. Znikają całe firmy, które jeszcze niedawno tak dobrze radziły sobie na rynku, że wspierały wiele charytatywnych dzieł; inne walczą o przetrwanie. Caritas odczuwa brak sponsorów. Producenci żywności, hurtownie zaczynają również narzekać na częstotliwość i wielość podmiotów zwracających się do nich o wsparcie. Zwracają również uwagę na nieproporcjonalną zachłanność niektórych z nich. Dlatego musimy skoordynować działania szukania sponsoringu, wszelkich zbiórek rzeczowych na cele charytatywne. Po potrzebne fundusze czy produkty winniśmy zwracać się przede wszystkim do swoich parafian. Akcje te mają również wymiar moralny. Wychowują społeczność parafialną do solidarności, do tworzenia prawdziwej wspólnoty chrześcijańskiej.
- Dziękuję za rozmowę.