To jest nasz grzech, że czasem nie umiemy zachować się w sposób właściwy podczas celebracji spowiedzi. Ale spójrzmy na to z innej strony. Kiedy mamy konflikt z najbliższymi, z osobami, które naprawdę nas kochają, zdarza się, że one podnoszą głos i są podenerwowane. Ale zwróćmy uwagę, że emocje te kierują właśnie do nas. Bo tylko nam można powiedzieć tak nieprzyjemne rzeczy. To jeden ze znaków, trudnych do odczytania, ale jednak znaków miłości. Jeśli ktoś na nas nakrzyczał, to jednak jesteśmy mu osobą bliską. Podobnie przychodząc do Boga wiemy, że przyszliśmy właśnie do Niego, Jemu powiedzieć o swojej grzeszności, która zasługuje na śmierć. A co otrzymujemy w zamian? Otrzymujemy życie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu