ELŻBIETA RUMAN: - "Puls", czyli Telewizja Familijna jest gotowa do startu?
BARTŁOMIEJ PAWLAK:- Gotowość techniczną mamy już od pewnego czasu - od 24 lutego będą się pojawiały zwiastuny naszych programów. Oficjalne otwarcie stacji jest zaplanowane na 18 marca, a 19 telewizja rusza pełną parą. Nasz program będzie trwał 17 do 18 godzin. Część to będą nowości, a część powtórzenia. Jesteśmy po pierwszych rozmowach z agencją reklamową, która będzie nas promowała. Mogę zdradzić, że promować będziemy nie sam wizerunek stacji, ale konkretne programy, które - bardzo na to liczymy - skłonią widzów do przerzucenia się na naszą długość fali....
- Najgłośniej mówi się o duecie Mann i Materna, którzy przeszli do Telewizji "Puls", i o "Gumitykach".
- Rzeczywiście, mamy dwojakiego rodzaju propozycje:
z jednej strony nasze programy robią znane osobowości, często przez
widzów, lub słuchaczy radiowych uważane za najlepszych - to jest
dla nas gwarancja jakości programu - z drugiej, chcemy pokazywać
coś zupełnie nowego, czego nie ma żadna istniejąca w Polsce stacja.
Codzienny satyryczny program, w którym niezwykle skomplikowane
technicznie lalki, przedstawiające znane postacie z życia społeczno-politycznego,
komentować będą najświeższe wydarzenia - to z pewnością nowość. Oczywiście
mieliśmy Polskie ZOO, są przykłady tego typu programów z innych krajów,
Wielkiej Brytanii czy Francji. Jednak nasze lalki to nie będą tylko
maski nakładane przez aktorów, ale całe postacie uzbrojone w precyzyjną
maszynerię, które będą ruszały oczami i mówiły. Są naprawdę wyjątkowe.
W naszej ofercie znajdą się również programy rozrywkowe,
które będą uzupełnieniem istniejącej na rynku oferty o pewną wrażliwość
społeczną.
- A publicystyka?
- Chcemy być blisko telewidzów, rozmawiać o wszystkim,
co interesuje zwykłych ludzi. Osiągać to będziemy przez programy
robione na żywo, czasami z dnia na dzień. Jest to duże wyzwanie zarówno
dla Manna i Materny, którzy będą musieli swój program robić pięć
razy w tygodniu, jak i dla pozostałych ludzi tworzących programy
publicystyczne. Na przykład Waldemar Ogiński, postać niezwykła, bardzo
lubiany dziennikarz radiowy, przez nas zostaje wprowadzony do telewizji.
Dotąd było go tylko słychać, w Telewizji "Puls" będzie można go zobaczyć!
Tu również będzie prowadził program interwencyjny - z pewnymi nowymi
elementami - a jego kontakt z odbiorcami będzie dużo lepszy. Idea
programu, który interesuje się sprawami z najbliższego otoczenia,
tym co denerwuje, męczy, a czasami wprawia w osłupienie, jest bardzo
dobra.
W niedzielę znany z Radia Plus Piotr Semka będzie przedstawiał
przegląd najważniejszych wydarzeń tygodnia, a Jacek Łęski poprowadzi
bardzo interesujący magazyn historyczny.
- Scena polityczna dostarcza wielu wrażeń, zbliżają się kolejne wybory parlamentarne. Czy Telewizja "Puls" będzie zajmowała się polityką?
- Mamy ten komfort, że możemy na rzeczywistość polityczną patrzeć z pewnym dystansem. Chcemy taki dysta ns utrzymać i bez względu na chwiejność naszej sceny politycznej będziemy trzymać się swoich założeń. Może będzie trzeba wprowadzić nowe lalki do naszego teatru, ale to tylko podniesie atrakcyjność naszego programu.
- To co Pan mówi skierowane jest do tzw. przeciętnych oglądaczy telewizji. Miałam jednak nadzieję, że nowa telewizja spróbuje przedstawić coś, co przyciągnie przed ekrany nowych telewidzów, tych, którzy do tej pory niczego tam dla siebie nie znaleźli.
- Myślę, że nasza oferta programowa skierowana jest rzeczywiście do szerokiego widza, bo taka jest istota telewizji. Jednak z pewnością każdy będzie mógł znaleźć coś dla siebie. Nową propozycją, której nie mają inne telewizje jest maksymalne skracanie dystansu do widza, bycia maksymalnie blisko naszej widowni. Nie chcemy oczywiście być natrętem, nie chcemy wchodzić w jakieś intymne, prywatne sfery życia, ale chcemy być obecni jak przyjaciele. Codzienne rozmowy, rzetelne informacje, komentowanie rzeczywistości w całym jej bogactwie wydarzeń - takiej intensywności działań w kierunku codzienności nie ma żadna telewizja.
- Jest duża grupa widzów, którzy siadają przed telewizorem wyłącznie w porze wiadomości. Czy "Puls" sprawi, że przerzucimy się na jego prawdziwe i obiektywne informacje?
- Programy informacyjne to nasza mocna strona. Codziennie o 18.30 22.00 Bogdan Rymanowski będzie przedstawiał Wydarzenia. Mamy wielu korespondentów w dużych miastach Polski, korzystać też będziemy z najlepszych serwisów zagranicznych. Będziemy przedstawiać rzeczywistość rzetelnie i obiektywnie, z nastawieniem na tematy ważne społecznie, budujące, a nie na sensacje. Liczymy, że państwo o innej porze nie będą musieli marnować czasu...
- Ulubiony ostatnio przez telewidzów gatunek to telenowele - czy "Puls" proponuje jakąś familijną telenowelę?
- Oczywiście. W jesiennej ofercie znajdzie się telenowela i serial komediowy - pracujemy nad tym od dłuższego czasu - zapowiada się rewelacyjnie!
- Czy będą w Familijnej programy religijne, obrazy z życia Kościoła, rozmowy na temat wydarzeń interesujących ludzi wierzących?
- Czas na tematykę tego rodzaju przeznaczamy w weekendy. Wtedy ma się więcej czasu i inaczej ogląda się telewizję. Koniec tygodnia to również trochę wolnego czasu, który poświęcić można na refleksje, na myślenie o rzeczach najważniejszych. Takie programy również u nas będą. Myślimy o tym, by uruchomić program, w którym byłyby dyskusje na temat Kościoła. Będą też programy typowo religijne. Zobaczymy - znane z anteny radia "Plus" - Widzialne, niewidzialne, program o niezwykłych ludziach i wydarzeniach do końca nie wyjaśnionych, nie zbadanych, ale zawsze zawierających ogromny ładunek dobra.
- A programy dla młodzieży? To jest ogromnie ważne, aby dotrzeć do ludzi młodych z ciekawym i wartościowym przekazem.
- Jest to bardzo istotna grupa odbiorców, której trzeba zaproponować coś szczególnego, wyjątkowego. Chcemy być zaakceptowani przez młodzież i pracujemy nad stworzeniem odpowiednich warunków, abyśmy byli przez nią zaakceptowani. Chcemy rozmawiać z młodzieżą, poruszać interesujące ją tematy i na pewno wcześniej niż później pojawi się specjalna oferta dla ludzi młodych.
- Telewizja rodzinna, a więc coś atrakcyjnego dla dzieci. Powszechnie wiadomo, że dzieci spędzają przed telewizorem dużo czasu, czy będą bajki, przy których można będzie spokojnie je zostawić?
- Na tym bardzo nam zależy. Wiele razy podkreślaliśmy, że nasza telewizja będzie bezpieczna. Nie będzie w niej agresji, przemocy, cała rodzina będzie mogła zasiąść i obejrzeć - bez szkody dla wszystkich jej członków - programy i filmy. W naszej ofercie będą fantastyczne bajki stare i nowe. Przypomnimy pełne ciepła seriale: Dotyk anioła i Autostrada do nieba. Chcemy, aby oglądając Telewizję " Puls" nie trzeba było siedzieć nerwowo ściskają pilot w dłoni, by wyłączyć momenty nie do przyjęcia. Bardzo starannie będziemy dobierać kreskówki - sam mam małe dzieci i wiem, że niektóre propozycje telewizyjne skierowane do małych dzieci sprawiają, że budzą się one w nocy z krzykiem.
- Dziękuję za rozmowę.
Pomóż w rozwoju naszego portalu