Reklama

Parafia Mariacka w Chełmie

Lutowy odpust

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

22 lutego br. w święto Katedry Świętego Piotra w bazylice Mariackiej na Górze Chełmskiej odbyły się uroczystości odpustowe. Wieczornej Mszy św. z udziałem kapituły chełmskiej przewodniczył bp Ryszard Karpiński. Lutowe uroczystości odpustowe w chełmskiej bazylice już na trwałe wpisały się w liturgiczny kalendarz ważnych wydarzeń Kościoła lokalnego. Jednak tegoroczny odpust miał wyjątkowe znaczenie. Był bowiem pierwszym świętem trzeciego tysiąclecia, podczas którego wierni w szczególny sposób łączyli się łańcuszkiem modlitewnej pamięci z Ojcem Świętym Janem Pawłem II i Stolicą Apostolską. Przez cały zimowy dzień 22 lutego bazylika Mariacka tętniła modlitwą pielgrzymów. Przed tron Matki Bożej Chełmskiej przybywali ze wszystkich parafii miasta.

Po trzech porannych Mszach świętych wspólnota Ludu Bożego zgromadziła się na dalszym czuwaniu. W samo południe zebrani w świątyni odmówili Anioł Pański, polecając Panu Bogu Ojca Świętego. Następnie aż do samego wieczora poszczególne kółka różańcowe z parafii Mariackiej w różny sposób adorowały Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie. Za wstawiennictwem Maryi wszyscy powierzali Bogu Najwyższemu swoje troski, problemy, kłopoty i radości dnia codziennego. Popołudniową część uroczystości tradycyjnie już rozpoczęła procesja uliczna z kopią figurki Matki Bożej Fatimskiej. Od kościoła Rozesłania Świętych Apostołów aż do sanktuarium na Górze Chełmskiej poprowadził ją bp Karpiński. Matce Bożej niesionej na ramionach mężczyzn towarzyszyły kobiety, rozjaśniające drogę płomykami świec. Wśród pieśni oraz radosnego bicia dzwonów procesja dotarła do bazyliki. Tam rozpoczęła się Msza św. odpustowa celebrowana przez bp Ryszarda Karpińskiego.

Słowo powitania do duchowieństwa z Księdzem Biskupem na czele oraz wszystkich przybyłych na odpust mieszkańców Chełma wygłosił proboszcz parafii Mariackiej ks. prał. Kazimierz Bownik. Nawiązał w nim do historycznego już Roku Wielkiego Jubileuszu. "Cały miniony rok to jedno wielkie pasmo łask, jakie z Bożego Miłosierdzia przez pośrednictwo Maryi spływało na ludzi, którzy na Górze Chełmskiej gromadzili się na modlitwie. Dzisiejszy odpust chcielibyśmy potraktować jako uroczyste zamknięcie Jubileuszu. Niech ta liturgia odpustowa spotęguje jeszcze bardziej miłość do Piotra naszych czasów, naszą miłość do Kościoła a jednocześnie wielkie zatroskanie, by Kościół na Ziemi Chełmskiej był jak najżywszą cząstką powszechnego Kościoła" . Następnie Ksiądz Prałat Kazimierz Bownik jako dziekan kapituły chełmskiej poprosił Księdza Biskupa, aby gestem włożenia dystynktorium wprowadził do kapituły nowomianowanego kanonika gremialnego ks. kan. Antoniego Świerkowskiego, proboszcza parafii w Dorohusku.

W wygłoszonej homilii bp Karpiński nawiązał do znaczenia słów wypowiedzianych przez Chrystusa do św. Piotra: Ty jesteś Piotr opoka. Na tej opoce zbuduję mój Kościół a bramy piekielne go nie zmogą. "Te bramy piekielne starają się przez cały czas przemóc Kościół założony przez Chrystusa Pana, lecz on trwa niemal przez dwa tysiące lat"- mówił Biskup. Jako wyraźny przykład takich postaw homileta ukazał obraz życia wietnamskiego kardynała Nguyen Van Thuana, który przez długie lata był więziony przez komunistyczne władze oraz przykład życia naszego Prymasa Tysiąclecia. Mówca podkreślił również znaczenie przeżytego Wielkiego Jubileuszu Chrześcijaństwa. "Ukazał nam on wielką siłę i moc Boga. Był także znakiem nadziei dla licznych pielgrzymów odwiedzających różne jubileuszowe świątynie". Zdaniem Księdza Biskupa przemiany ludzkich serc, jakie dokonały się w tym czasie, nie są w stanie wykazać żadne, choćby najbardziej precyzyjne statystyki liczbowe. "Jak wiele osób zrozumiało podczas tego Jubileuszu, że tak jak ciało potrzebuje pokarmu, tak nasza dusza potrzebuje chleba eucharystycznego i pokarmu, którym jest modlitwa". Kończąc homilię mówca podkreślił, że na początku trzeciego tysiąclecia to właśnie Matka Boża ukazuje nam swojego Syna. "Maryja zwraca się do nas dzisiaj, abyśmy czynili wszystko co powie Jezus Chrystus, bo On jest drogą, prawdą i życiem".

Bezpośrednio po zakończonej Eucharystii bp Ryszard uroczyście umieścił w ścianie chełmskiej bazyliki Mariackiej dar w postaci cegły z Jubileuszu Roku Wielkiego Odkupienia 1983/84. Cegła ta pochodzi z drzwi świętych bazyliki Santa Maria Maggiore w Rzymie. Na Górę Chełmską trafiła dzięki życzliwości ceremoniarza papieskiego ks. prał. dr Krajewskiego. Teraz będzie wyraźnym znakiem jedności chełmskiej bazyliki z Ojcem Świętym oraz przeżytego ostatniego Jubileuszu Roku Świętego. Kolejnym punktem wieczoru odpustowego w świątyni na Górze Chełmskiej było nabożeństwo różańca fatimskiego. Zebrani na modlitwie wierni z radością wznosili swoje serca za wstawiennictwem Pani Fatimskiej do Boga, prosząc o łaski dla Ojca Świętego, Kościoła, parafii oraz własnych rodzin. Całodniowe uroczystości zakończyło odśpiewanie Apelu Jasnogórskiego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pierwsza błogosławiona z Facebooka? Od 10 maja Helena Kmieć służebnicą Bożą

2024-04-22 14:01

[ TEMATY ]

święci

Helena Kmieć

Fundacja im. Heleny Kmieć

Helena Kmieć

Helena Kmieć

Dziś miałaby 33 lata - wiek chrystusowy. Teraz, siedem lat po tragicznej śmierci, jest kandydatką na ołtarze. Helena Kmieć, misjonarka świecka archidiecezji krakowskiej, będzie od 10 maja nosić tytuł służebnicy Bożej. Tego dnia ruszy bowiem jej proces beatyfikacyjny.

„W jednym z podań o wyjazd misyjny Helena napisała, że otrzymała Łaskę Bożą - czyli 5 razy D, Dar Darmo Dany Do Dawania, i że musi się tym darem dzielić” - wspomina w rozmowie z Radiem Watykańskim postulator, o. Paweł Wróbel SDS.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Co nam w duszy gra

2024-04-24 15:28

Mateusz Góra

    W parafii Matki Bożej Częstochowskiej na osiedlu Szklane Domy w Krakowie można było posłuchać koncertu muzyki gospel.

    Koncert był zwieńczeniem weekendowych warsztatów, podczas których uczestnicy doskonalili lub nawet poznawali tę muzykę. Warsztaty gospelowe to już tradycja od 10 lat. Organizowane są przez Młodzieżowy Dom Kultury Fort 49 „Krzesławice” w Krakowie. Ich charakterystycznym znakiem jest to, że są to warsztaty międzypokoleniowe, w których biorą udział dzieci, młodzież, a także dorośli i seniorzy. – Muzyka gospel mówi o wewnętrznych przeżyciach związanych z naszą wiara. Znajdziemy w niej szeroki wachlarz gatunków muzycznych, z których gospel chętnie czerpie. Poza tym aspektem muzycznym, najważniejszą warstwą muzyki gospel jest warstwa duchowa. W naszych warsztatach biorą udział amatorzy, którzy z jednej strony mogą zrozumieć swoje niedoskonałości w śpiewaniu, a jednocześnie przeżyć duchowo coś wyjątkowego, czego zawodowcy mogą już nie doznawać, ponieważ w ich śpiew wkrada się rutyna – mówi Szymon Markiewicz, organizator i koordynator warsztatów. W tym roku uczestników szkolił Norris Garner ze Stanów Zjednoczonych – kompozytor i dyrygent muzyki gospel.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję