„Byłem zwykłym stolarzem. Praca szła mi całkiem dobrze. Od najmłodszych lat uwielbiałem zapach drewna. Myślę, że byłem całkiem niezłym rzemieślnikiem. Czułem też, że będę kiedyś dobrym ojcem, ponieważ
kochałem dzieci i umiałem się nimi zajmować. Wiedziałem też, że będę kochał moją żonę i będę ją traktował jak królową. Zaplanowałem w mojej głowie wszystko. I wszystko szło zgodnie z moimi planami, do
momentu, kiedy poznałem Marię. Była piękną kobietą. Miała w sobie coś niezwykłego. Wokół niej roztaczała się jakaś dziwna aura, to bardzo onieśmielało mnie. Postanowiliśmy pobrać się. Byłem najszczęśliwszym
człowiekiem na ziemi.
I nagle szok! Maria oczekiwała dziecka! To ona powiedziała mi o tym. Prawo mojżeszowe mówiło, żeby oddalić taką kobietę. Ale jak ja mógłbym to zrobić? Przecież kochałem ją. Mógłbym przysiąc, że nie
zrobiłaby mi takiej rzeczy. Kiedy się kogoś kocha, nie żywi się do niego żadnych podejrzeń. Wierzy się mu. Wiedziałem przecież, że Maria nie była taka, jak inne kobiety. Nigdy nie zdradziłaby tej miłości,
jaką czułem do niej. W mojej głowie panował chaos. Ale wierzyłem jej. Jeśli kogoś kochasz, ufasz mu.
Moje myśli nie dawały mi spokoju, byłem targany wątpliwościami. Moi przyjaciele radzili, żebym nie żenił się z Marią. Dziecko, które w sobie nosi, mówili mi, mogłoby zniszczyć twoje życie. -
Jeśli nie mogłeś jej ufać do tej pory, jak będziesz jej ufał w przyszłości? Ale ja kochałem ją z głębi serca. Nie mogłem poddać się tym wątpliwościom. Jeśli kogoś kochasz, ufasz mu.
Pewnego razu Bóg nawiedził mnie we śnie. Powiedział, żebym wziął Marię za żonę. Pan wniósł w moje serce trochę spokoju. Dziecko, które nosiła, zostało poczęte nie z ludzkiej żądzy, ale z woli Boga.
Kochałem Marię ponad wszystko i uwierzyłem jej. Jeśli kogoś kochasz, ufasz mu.
Moi przyjaciele nigdy do końca nie poznali całej historii. Myśleli, że byłem bardzo zakochany w Marii. Co by było, co by się stało, gdybym mniej kochał Marię? Mógłbym jej nie uwierzyć. Pozostałbym
wtedy w prochu historii, przeżyłbym zapewne życie, jak wielu innych dobrych stolarzy, miałbym normalne życie, uporządkowane. Ale nie poznałbym miłości tak prawdziwej, nie pokochałbym Boga tak mocno, jak
teraz. Jeśli kogoś kochasz, ufasz mu.
Wiele małżeństw zapomina o tym, że miłość nie żywi podejrzeń. Miłość wszystkiemu wierzy. Podejrzenia rodzą się z miłości, która umarła. Zaufanie do osoby kochanej jest największym dowodem miłości.
Ponieważ jeśli kogoś kochasz, ufasz mu”.
Tłum. z włoskiego ks. Waldemar Wesołowski
Pomóż w rozwoju naszego portalu