22 czerwca br. o godz. 11.00 uroczystą Mszą św. sprawowaną
w kościele pw. św. Tomasza Ap. w Sosnowcu uczniowie Katolickiego
Liceum i Gimnazjum im. św. Jana Bosko zakończyli rok szkolny. Eucharystia
ta była szczególna z wielu względów. Celebrowało ją trzech kapłanów,
których losy w różnoraki sposób związała ta szkoła.
Był wśród nich ks. Paweł Kuś, który uczestniczy w wakacyjnych
wyjazdach młodzieży Liceum, a na które młodzież wyjeżdża bardzo chętnie
i wraca niezwykle usatysfakcjonowana.
Z kolei neoprezbiter, ks. Michał Borda przed 6 laty opuścił
mury KLO, a w czasie Mszy św. złożył świadectwo swojego powołania. "
Nie byłoby tego kapłaństwa, gdyby nie to Liceum. Dojrzałość do takiej
decyzji miała miejsce dzięki kontaktom z nauczycielami tej szkoły.
To właśnie w tych murach zrodziła się i dojrzewała moja decyzja o
pójściu za Chrystusem" - wyznał ks. Michał.
Ostatnie 2 lata jako szkolny prefekt spędził tutaj ks.
Mariusz Karaś. Posłany na studia do Rzymu musiał pożegnać się z ludźmi,
których naprawdę pokochał. Głęboko wzruszony przypomniał swoją pierwszą
homilię wygłoszoną we wrześniu 1999 r., kiedy rozpoczynał tutaj pracę.
Potwierdził i teraz słowa wypowiedziane przed dwoma laty o ogromnej
potrzebie świadectwa wiary w swoim środowisku. Ks. Mariusz dziękował
wszystkim, którzy przez ten krótki, ale jakże ciekawy, twórczy i
owocny czas stanęli na jego drodze. Wobec pożegnań nikt chyba nie
może stanąć obojętnie, zwłaszcza, że Ksiądz Prefekt zaskarbił sobie
szczególną sympatię i życzliwość katolickiej młodzieży. Lały się
łzy wzruszenia i wdzięczności za przeżyty we wspólnocie szkolnej
czas. "Ks. Mariusz zawsze miał dla nich czas, nigdy nie zdarzyło
się, żeby zbagatelizował nawet mały problem. Rozwiązywał też sprawy
pedagogiczne. Był duszą tej szkoły, prawdziwym przewodnikiem duchowym"
- mówi dyrektor KLO, mgr Grażyna Podraza. Zarówno w kościele, jak
później w Oratorium ks. Mariusz w dowód uznania i wdzięczności otrzymał
brawa na stojąco oraz piękne kwiaty. Najwymowniejszym jednak dowodem
więzi z Księdzem Prefektem były słowa podziękowania wypowiedziane
przez przedstawicieli uczniowskiej braci: "Kochany Przyjacielu Młodzieży!
Św. Paweł zafascynowany osobą i czynami Pana Jezusa zapisał: ´Cóż
mam powiedzieć?´ Dzisiaj również my z trudem powstrzymujemy łzy wzruszenia
i nie wiemy, co powiedzieć... Zawdzięczamy Księdzu dużo...". To jednak
nie jednostronna miłość. Spotkany podczas wyprowadzki z gościnnego
mieszkania ks. prał. Jana Szkoca, ks. Mariusz nie ukrywał, że jest
mu ciężko i smutno. "Rozstania są straszne. Będę ich jednak odwiedzał
i zawsze z wielką radością wracał pod dach tej szkoły, w której dane
było mi przeżyć naprawdę cudowne chwile".
Ten dzień obfitował w pożegnania. Pracę w szkole kończyli
również pracownicy administracji: Felicja Jędrysik i Julian Pabian.
Pomóż w rozwoju naszego portalu