Reklama

Dopasować siebie do wózka

Siadam na wózek inwalidzki i nieudolnie próbuję się na nim poruszać. Już nie jestem ta inna - ze zdrowymi nogami i kręgosłupem, przez chwilę staję się jedną z nich. Pot występuje na czoło, koszulka przykleja się do pleców, barki omdlewają z wysiłku, a to tylko z pozoru niewielkie przeszkody - „bariery architektoniczne” - jak zwykło się je medialnie określać, których tysiące napotyka na swej drodze człowiek na wózku inwalidzkim.

Niedziela kielecka 31/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

- Pyta pani o efekt obozu? Najkrócej mówiąc: powrót do normalności - twierdzi Henryk Wójcik, instruktor jazdy aktywnej rehabilitacji, poruszający się na wózku. Przebywa z 26-osobową grupą osób niepełnosprawnych i ponad 30 opiekunami na specjalistycznym turnusie z nauką niezależnego funkcjonowania z niepełnosprawnością i przystosowania do sprawnego posługiwania się wózkiem inwalidzkim. W Piekoszowie spotkali się po raz trzeci. Poza Piekoszowem tego rodzaju turnusy prowadzą bardzo nieliczne ośrodki w kraju - Piekary, Repty, Konstancin oraz prekursorskie w tej dziedzinie - Spała i Zamość. Organizuje je Fundacja Aktywnej Rehabilitacji z Warszawy wraz z oddziałem świętokrzyskim pod kierunkiem Ewy Sałaj. Z trudem wyłuskują ludzi na wózkach, wielu ukrywa się w domu latami. - To nie tak, jak w Europie Zachodniej, gdy już w szpitalach chorzy otrzymują telefony, kontakty, informacje o tej swoistej grupie wsparcia, którą możemy zaoferować - wyjaśnia Henryk Wójcik.
99% z nich to ludzie po urazie rdzenia kręgowego. Ofiary wypadków komunikacyjnych, skoków do wody, upadków z wysokości, sportów ekstremalnych.
Oto Paweł - zwycięzca międzynarodowego turnieju tenisa ziemnego; oto Krzysztof - mimo wózka podjął decyzję o kontynuowaniu studiów; oto Mirek - skrył się w domu na 7 długich lat po wypadku. Ponad 25 lat jeździł bezkolizyjnie i ze stosunkowo lekkiego wypadku wyszedł także nieźle i na własnych nogach. Gdy sprawdzał, co z samochodem, przewrócił się na niego betonowy słupek... I koniec. Wózek. Świat się zawalił. Tragedia, depresja, osamotnienie. Dotarła do niego Ewa Sałaj. Przyjedź do nas, na rehabilitację, prosiła. - W pierwszej chwili nie chciałem - mówi Mirek. Straszyli mnie: „Będziesz się bez przerwy modlił”. Ale ostatecznie cóż w tym złego? Zdecydowaliśmy z żoną, że pojadę. A teraz? Codziennie robię wózkiem kilka kilometrów, choć nieraz ledwie się oddycha ze zmęczenia. Ale muszę nadrobić te 7 lat. Jesienią pojadę na obóz do Spały. Planuję, żeby znaleźć jakąś pracę, trochę dorobić do renty, odciążyć finansowo rodzinę.
Barbara Bobra opowiada swoją i syna Norberta historię. Po upadku z 4. piętra kilkunastolatek nie chodził, teraz porusza się na wózku. Jego leczenie, zdobywanie leków, konsultacje i zabiegi to prawdziwa droga przez mękę. Barbara uważa, że potrzebna jest rzetelna informacja. Ona sama szukała kontaktu z Fundacją przez 10 miesięcy i jak to się zazwyczaj zdarza, trafiła na nią przypadkiem. Ale dla jej syna jest szansa na życie bez wózka.
Zbigniew Wesołowski, kierownik organizacyjnej strony obozu, mówi o formach zajęć stosowanych w ciągu dwóch tygodni w Piekoszowie. Są to typowe ćwiczenia rehabilitacyjne na sali gimnastycznej pod kierunkiem piekoszowskich instruktorów. Po południu są 2-,3-godzinne zajęcia na placu i trawiastym terenie przed Domem dla Niepełnosprawnych w Piekoszowie. Potem może być strzelanie z łuku, codzienna około pięciokilometrowa wycieczka w teren, karkołomny zjazd po schodach od piekoszowskiego kościoła. Ponadto gry, różnego rodzaju rekreacja, Msza św., wspólna modlitwa i integracja, której tak bardzo wszystkim potrzeba. Tego rodzaju zajęcia dotyczą generalnie letnich obozów, na które bywalcy z utęsknieniem czekają przez cały rok. Wracają z nich silniejsi, bogatsi o „całe morze” umiejętności i doświadczeń.
Fundacja Aktywnej Rehabilitacji szacuje, że w województwie świętokrzyskim jest minimum 120 osób wymagających tego rodzaju specjalistycznej rehabilitacji. Są to dane niepełne, bowiem fundacja nie ma możliwości dostępu do medycznych danych statystycznych, a większość chorych wskutek stresu pourazowego, izoluje się od środowiska. Ale czas działa na niekorzyść chorego, trudniej potem likwidować narastające skostnienia. I trudniej wrócić do normalnego życia, co jest - jak zapewniają uczestnicy turnusu, jak najbardziej możliwe. I możliwe jest - wbrew trudnym okolicznościom znalezienie pracy.
Podajemy ważną informację dla wszystkich osób o znacznym lub umiarkowanym stopniu niepełnosprawności, które z orzeczenia ZUS mają wpis „przeciwwskazania do wykonywania wszelkiej pracy”. Wszyscy, którzy w swojej opinii nie zgadzają się z tym orzeczeniem, ewentualnie mogliby podjąć pracę zgodną ze swoimi możliwościami, mogą się zgłosić do Miejskiego Zespołu ds. Orzekania o Niepełnosprawności w Kielcach przy ul. Zamenhoffa. Tam ich sprawa zostanie przeanalizowana powtórnie.
W materace rozłożone na zielonej murawie wsiąka pot, cierpienie, nieprzeliczalna i niezmierzona wartość determinacji każdego z „indywidualnie dobranym zestawem ćwiczeń”. Wstydzę się, fotografując te syzyfowe zmagania w lipcowym słońcu... Grupa na wózkach w zwartym kręgu, pod okiem ślicznej blondynki - instruktorki (oczywiście na wózku) wykonuje ogólne ćwiczenia ramion, barków. Potem jest zjazd po podestach, jakichś szczebelkach, balansowanie, pokonywanie imitacji różnych przeszkód, np. torów tramwajowych, z zachowaniem zasady stopniowania trudności. Z pozoru dość proste ćwiczenia to potężna praca mięśni, od której galopuje serce i wyrastają bąble na dłoniach. Cały czas asekuruje grupa wolontariuszy - to także niemały, bardzo ofiarny wysiłek. Ale zaczyna się zawsze od dopasowania wózka, wyregulowania wszelkich możliwych przy nim parametrów. - Bo wózek to dla nas tak, jak dla ciebie dobrze dopasowany but - powiedzieli mi na pożegnanie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Ocena: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

S. Faustyna Kowalska - największa mistyczka XX wieku i orędowniczka Bożego Miłosierdzia

2024-04-18 06:42

[ TEMATY ]

św. Faustyna Kowalska

Graziako

Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia – sanktuarium w Krakowie-Łagiewnikach

Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia –
sanktuarium w
Krakowie-Łagiewnikach

Jan Paweł II beatyfikował siostrę Faustynę Kowalską 18 kwietnia 1993 roku w Rzymie.

Św. Faustyna urodziła się 25 sierpnia 1905 r. jako trzecie z dziesięciorga dzieci w ubogiej wiejskiej rodzinie. Rodzice Heleny, bo takie imię święta otrzymał na chrzcie, mieszkali we wsi Głogowiec. I z trudem utrzymywali rodzinę z 3 hektarów posiadanej ziemi. Dzieci musiały ciężko pracować, by pomóc w gospodarstwie. Dopiero w wieku 12 lat Helena poszła do szkoły, w której mogła, z powodu biedy, uczyć się tylko trzy lata. W wieku 16 lat rozpoczęła pracę w mieście jako służąca. Jak ważne było dla niej życie duchowe pokazuje fakt, że w umowie zastrzegła sobie prawo odprawiania dorocznych rekolekcji, codzienne uczestnictwo we Mszy św. oraz możliwość odwiedzania chorych i potrzebujących pomocy.

CZYTAJ DALEJ

Ikona Nawiedzenia zawitała do parafii w Białej

17 kwietnia był kolejnym dniem peregrynacji kopii obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej. Tym razem Ikona Nawiedzenia trafiła do Białej koło Wielunia, gdzie została przywitana przez bp. Andrzeja Przybylskiego, bp. Jana Wątrobę oraz całą wspólnotę parafialną i zaproszonych gości.

Karol Porwich / Niedziela

CZYTAJ DALEJ

Szczęśliwa, która uwierzyła

2024-04-18 21:04

Materiały organizatorów

W ramach przygotowań do synodu odbędzie się diecezjalny dzień skupienia dla kobiet. Będzie to czas spotkania i odkrywania siebie, swoich życiowych zadań i miejsca w Kościele.

Dzień skupienia będzie miał miejsce 20 kwietnia w parafii NMP na Piasku we Wrocławiu w godz. 10.00-18.00. W programie jest medytacja, konferencja i wspólna modlitwa, które mogą okazać się pomocą dla każdej z kobiet w zrozumieniu swojej tożsamości i życiowych zadań. Rozważania będą się odbywać w świetle słów z Ewangelii według św. Łukasza: „Szczęśliwa, która uwierzyła”. Jak piszą organizatorzy: „przyjrzymy się spotkaniu dwóch kobiet: rozpoczynającej dorosłe życie Maryi i mającej już za sobą wiele doświadczeń Elżbiety. Łączy je nadzieja i odwaga wychodzenia naprzeciw szczęściu”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję