Wspólne budowanie
We wszystkim pomagali parafianie - wspólnie z proboszczem pracowali najpierw przy budowie tymczasowej kaplicy, później przy kościele. Dziś mogą już modlić się w pięknym, nowym kościele i spotykać się w świetlicy parafialnej. Oprócz Rady Parafialnej działa tu oddział Akcji Katolickiej, Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży, Ruch Rodzin Nazaretańskich, Żywy Różaniec, Eucharystyczny Ruch Młodych. Przy ołtarzy służą lektorzy i ministranci. Są tu też ojcowie ministranci, na ich pomoc Ksiądz Proboszcz zawsze może liczyć. Zresztą, mają już swoje stałe zadania: na przykład teraz, w Adwencie, roznoszą do domów opłatki, a już niedługo - sobie tylko znanymi sposobami - we wnętrzu kościoła ustawią ogromne świerki, by tradycyjnie przystroić go na święta Bożego Narodzenia.
Proboszcz mówi, że ma szczęście do dobrych ludzi - sami się tu pojawiają, np. organistka. - Pani Teresa Worońko to nasz prawdziwy skarb, rozśpiewała tę parafię - mówi Ksiądz Prałat. Także drugi organista - pan Stasiu Kulik, sam się tu zgłosił. - Trzy lata temu zobaczyłem przed kościołem chłopaka. Zagadnął mnie, czy mamy tu organy, zapytał, czy może zagrać. Dziś pan Stasiu prowadzi zespół muzyczny, na zmianę z panią Teresą grają na wszystkich Mszach św. Bardzo miło wspomina się tu architekta Piotra Furmanka. - Dzięki niemu mamy w naszym kościele i na plebanii wiele dogodnych rozwiązań - mówi pan Wiktor z grupy ojców ministrantów.
Młodzi
W kuźnickiej parafii dzieje się wiele - ks. Szczęch jest otwarty na ludzi, którzy mają pomysły i chcą coś zrobić. Tak właśnie zaczął tu działać KSM.
- Pamiętam dobrze, kiedy parę lat temu w naszej parafii pojawił się młody chłopak. Przyjechał z Lubelszczyzny, by studiować, i zamieszkał na stancji na Kuźnikach. Wkrótce pojawił się na plebanii. To on właśnie (w roku 1999) był inicjatorem pomysłu skonstruowania bożonarodzeniowej szopki, przypominającej rozmiarami prawdziwą stajnię dla zwierząt, koniecznie na zewnątrz, żeby było zimno jak w stajni, żeby podkreślić jej ubóstwo.- Przy parafii kręciło się sporo młodzieży. Pomyślałem, że ludzi najlepiej integruje jakiś cel, który można wspólnie osiągnąć - opowiada Andrzej Markowski, ten właśnie student.
- Oczywiście, że się zgodziłem - wspomina ks. prał. Bolesław Szczęch - zostało trochę materiałów budowlanych, można było to wykorzystać.
Wzięli więc belki, narzędzia i zaczęli budować. Dla „mieszczuchów” mieszkających w blokach, którzy nigdy nie rąbali drwa, nie piłowali desek, było to nie lada wyzwanie. - Pamiętam, jak wspaniale smakowała gorąca herbata, podana po kilku godzinach pracy na mrozie - opowiada pan Andrzej. Na pokrycie dachu szopy ścięli trzcinę rosnącą przy rzece. Stroje dla aktorów (jak i inne dekoracje na każdą okazję) uszyły mamy z koła różańcowego. Po tygodniu pracy przyszło wielkie zmęczenie, ale też i satysfakcja. Szopka była gotowa. Można było wystawiać jasełka, wspólnie kolędować, a dzieci przychodziły oglądać kozy (wypożyczone od jednego z parafian). Zawsze też młodzież KSM kwestuje przed szopką na rzecz dzieci z ubogich rodzin, finansując im np. karnety obiadowe w szkole.
Przez pięć kolejnych lat przed kuźnickim kościołem w Adwencie młodzież budowała bożonardzeniowe szopki. W tym roku, dla odmiany, szopka będzie ustawiona w kościele. Trzeba spróbować czegoś nowego - mówi Ksiądz Proboszcz - ważne, żeby ludzie mieli pomysły i chcieli coś robić, i żeby przeżyli duchowo takie przedsięwzięcia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Pamiątki
Młodzież zintegrowana przy budowie szopki założyła w parafii oddział KSM. Jak mówi Ksiądz Proboszcz, to sprawdzona organizacja, o dobrych tradycjach, a przede wszystkim bardzo wychowawcza. - Bo oprócz modlitwy jest w KSM miejsce na pracę dla Kościoła i parafii. Dla młodych to możliwość sprawdzenia się, wykorzystania swoich talentów, ale też wychowanie do obowiązków i odpowiedzialności.
Młodzi ciągle mają nowe pomysły. Mieszkańcy wspominają zorganizowaną przez KSM i inne grupy parafialne plenerową inscenizację Misterium Męki Pańskiej. Zagrało w niej ok. 100 aktorów, oczywiście parafian, a obejrzało ok. 3000 osób. Jeszcze wcześniej przygotowali Drogę Krzyżową nawiązującą do historii, podczas której niesiono duży krzyż brzozowy. Na pamiątkę postawiono go na środku osiedla, później zastąpiono metalowym, większym. - Ten krzyż wrósł w nasz krajobraz - mówią mieszkańcy osiedla.
Reklama
Świetlica
W parafii działa także świetlica, dzięki zaangażowaniu Sławomira Piechoty, wrocławskiego radnego. Kiedy pełnił funkcję członka Zarządu Miasta ds. polityki społecznej inicjował zakładanie osiedlowych świetlic, usytuowanych często przy parafiach. Na Kuźnikach przy ul. Koszalińskiej świetlica działa codziennie od 14.00. Mogą tu przyjść dzieci, by odrobić lekcje. Organizowany jest kurs językowy, zajęcia plastyczne, warsztaty teatralne, rozgrywki w „piłkarzyki” i „kalambury”. Dzieci i młodzież mają tu bezpłatny dostęp do Internetu, a gdy ktoś zgłodnieje, świetlica oferuje bezpłatnie pączki, bułki, słodycze, napoje. Tu mają swoje spotkania narzeczeni podczas dekanalnych przygotowań do sakramentu małżeństwa.
W niedzielę 12 grudnia br. o godz. 14.00 odbędzie się w świetlicy rozstrzygnięcie konkursu plastycznego „Zło dobrem zwyciężaj - dobro w oczach dziecka” i wernisaż najciekawszych prac.
Dobry patron
W kuźnickiej parafii wiele rzeczy udaje się zrobić. Bardzo zintegrowane jest pokolenie „budujących” kościół, którzy wciąż dbają o jego upiększanie, np. ofiarowując ozdobne krzewy na plac przykościelny czy fundując żyrandole do świątyni. - Bo my mamy tu dobrego patrona - mówi z przekonaniem ks. Szczęch. - Święty Andrzej Bobola pomaga nam we wszystkim.